Pierwszy raz w życiu jechałam autobusem. Nie wiem czy powinnam być z siebie dumna czy raczej przerażona że musiałam jechać czymś co w każdej chwili mogło się popsuć .Mówię wam te autobusy to puszka śmierci na kółkach , która w dodatku nie posiada klimatyzacji . Dobra czas się rozejrzeć po otoczeniu. Muszę przyznać że nie jest tak źle , okolica jest zielona i nie ma tu za dużo bloków . Z adresu który mam wynika że Aleks mieszka w bloku po przeciwnej stronie ulicy .Nie zastanawiając się długo podeszłam do budynku .Drzwi od klatki były otwarte, więc postanowiłam nie zawracać sobie głowy używaniem domofonu , ponieważ jeśli zobaczy mnie bezpośrednio pod swoimi drzwiami będzie większe prawdopodobieństwo że mnie wpuści . Zadzwoniłam dzwonkiem a drzwi otworzył mi do połowy nagi Aleks .Przyznaje że widok mi się spodobał , zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę że moje oczy znajdowały się na wysokości klatki piersiowej chłopaka .
- Co ty tu robisz ? – zapytał kiedy minęła chwila szoku , zapewne spowodowana moją obecnością .
- A gdzie jakieś „cześć „ ? – ale zamiast mi odpowiedzieć podniósł tylko brwi w oczekiwaniu – ale ty niecierpliwy ...- mruknęłam – Nie było cię dziś na posterunku więc włamałam się do systemu tego ogra znalazłam twój adres i przyjechałam , żeby zrobić ci niespodziankę , więc NIESPODZIANKA! – krzyknęłam uradowana – Nie bardzo się cieszysz ...-zauważyłam po chwili .
- Powiedzmy że jestem w szoku – chyba postanowił zignorować fragment w którym tłumaczyłam w jaki sposób zdobyłam jego adres .I dobrze .
-Ale mnie wpuścisz prawda ?
- Właściwie to wziąłem sobie wolne żeby w końcu od ciebie odpocząć a tu nagle pojawiasz się pod moimi drzwiami ... – starał się wyglądać poważnie ale wiedziałam że żartuje.
- Uznam to za zaproszenie – powiedziałam a on przepuścił mnie w drzwiach . Weszłam do środka i rozejrzałam się .Muszę przyznać że chłopak ma dobry gust , wszystko było stonowane i bardzo dobrze się komponowało :ściany , meble . Mieszkanie było bardzo czyste i przestronne co mnie miło zaskoczyło . Przyglądałam się akurat jednemu z pucharów stojących na komodzie kiedy do pokoju wrócił Aleks – w koszulce.
-Co ty taki wstydliwy ? – zapytałam .
- Nie wstydliwy , tylko nie chciałem żebyś zaczęła się ślinić bo wyobraź ale wczoraj zapłaciłem pewnej przemiłej , starszej pani żeby dokładnie wyczyściła podłogę .
- Oj nie pochlebiaj sobie , poza tym moglibyśmy iść na kompromis – zaproponowałam .
- Na czym on dokładnie miałby polegać ?
- Ty zdejmiesz swoją koszulkę a ja swoją , a później zobaczymy kto będzie się bardziej ślinił
- Od kiedy ty taka odważna
- Komunikacja miejska zmienia ludzi – powiedziałam
- A dokładniej ?
- Wysiadając z autobusu doszłam do wniosku że powinnam się cieszyć z życia i czerpać z niego jak najwięcej, bo w każdej chwili mogę umrzeć – chłopak nie wytrzymał i zaczął się śmiać .
- Jakie to głębokie , a wszystkie te wnioski dzięki dziesięciominutowej podróży autobusem miejskim ?
- Nie śmiej się z tego , ja naprawę mogłam tam zginąć !
- Pewnie będziesz miała traumę do końca życia – powiedział dalej się śmiejąc .
- Żebyś wiedział , a skoro jesteś w takim dobrym humorze to chciałbym cię poinformować że odwozisz mnie dziś do domu – uśmiech błyskawicznie zszedł z jego twarzy .
- Nie dość że nachodzisz mnie w domu to mam cię jeszcze odwieźć ?
- Nie masz wyjścia , dobra zamawiamy pizzę bo jestem głodna – zarządziłam a Aleks się nie sprzeciwiał , jedzenie przyszło po jakiejś godzinie, ale warto było czekać bo pizza którą zamówiliśmy była naprawdę dobra . Kiedy skończyliśmy jeść gadaliśmy jeszcze przez jakiś czas ale w końcu i to nam się znudziło dlatego postanowiliśmy obejrzeć jakiś film
- Nie chce horroru – buntowałam się .
- A ja nie chce komedii romantycznej .
- Nawet nie chciałam tego proponować – powiedziałam oburzona .
- To mój dom , oglądamy „ Obecność 2 „
- Jaki dobry z ciebie gospodarz – mruknęłam pod nosem ,ale chłopak to usłyszał .
- Staram się – powiedział z uśmiechem a chwilę później włączył film .
- Tam zaraz coś wyskoczy ...- panikowałam za każdym razem kiedy zaczynała grać straszna muzyka .
- Ciii – uciszał mnie Aleks .
- Aaa! -krzyknęłam i zasłoniłam oczy rękoma kiedy ten straszny dziadek pojawił się w fotelu . Dla Aleksa tego już było chyba za dużo bo z westchnieniem przysunął się do mnie na kanapie , zabrał mi ręce z twarzy i przytulił do siebie . W innych okolicznościach byłabym przeszczęśliwa ale strach nie pozwalał mi się w pełni cieszyć . Za każdym razem kiedy coś się działo podskakiwałam w objęciach chłopaka a jego uścisk robił się coraz ciaśniejszy ,przez co czułam się bezpieczniej . Nawet nie wiem kiedy zasnęłam .
- Wstawaj śpiąca królewno – obudził mnie głos Aleksa tuż przy moim uchu .
- Yhmmm...
-Chyba czas cię odwieźć do domu – powiedział a ja w końcu byłam na tyle przytomna że otworzyłam oczy i samodzielnie usiadłam , kiedy to zrobiłam spojrzałam na chłopaka i zauważyłam że w jego spojrzeniu się coś zmieniło . Nie potrafi określić co zobaczyłam ale podobało mi się to , mimo wszystko musiałam przerwać ten kontakt wzrokowy .
- Która godzina ?
- 20:00 , zbieramy się ?
- Tak – powiedziałam sennym , zachrypniętym głosem a chłopak w odpowiedzi się zaśmiał . Ojciec pewnie będzie wściekły , ponieważ nawet mu nie powiedziałam gdzie będę .
CZYTASZ
Ostatnia szansa
Teen Fiction„Czas leczy rany „ - Wszyscy wmawiają mi to odkąd zmarł mój brat . Moim zdaniem czas nie leczy ran , tylko przyzwyczaja do bólu , dodając coraz to nowych problemów z którymi musimy sobie radzić , mimo że jest coraz trudniej . Kiedy zmarł Michał a...