26

2.3K 129 0
                                    

Wróciłam z samego rana do szkoły i nie miałam nawet czasu na przebranie się . Musiałam iść od razu na lekcje . Weszłam do klasy przed dzwonkiem żeby jak najszybciej zająć swoje miejsce ponieważ odkąd zjawiłam się w szkole wszyscy się na mnie gapią i szepczą coś po kontach .Zazwyczaj nie przeszkadza mi to i się tym nie przejmuje , ale dziś jest inaczej . Wszyscy już wiedzą kim jestem . Koniec z anonimowością . Wszystko to za sprawą wczorajszego wywiadu który pokazali w telewizji . Ten wywiad to same kłamstwa . Powiedzieli że Mikołaj jest moim chłopakiem i wygląda na to że pomaga mi pozbierać się po stracie brata , ponieważ jak twierdzi laska która przeprowadzała ze mną wywiad dalej nie pogodziłam się z jego śmiercią i mam depresje . Usiadłam na swoim miejscu i wyciągnęłam telefon . Dostałam dwie wiadomości . Jedna od Marka , czym nie byłam zaskoczona . Druga była od Moniki , dlatego ją pierwszą odczytałam

*Len , widziałam . Współczuje . Musimy pogadać . – trzy krótkie zdania , ale ja od razu poczułam się lepiej . Wybaczyła mi .

 *Dziękuje że napisałaś , serio dużo to dla mnie znaczy .

*Szkoda tylko że zrobiłam to tak późno .

* Lepiej późno niż wcale . Zadzwonię wieczorem .

*Okey .

- Cześć – Kamil podszedł do naszej ławki .

- Hej – powiedziałam cicho .

- Oglądałem wczoraj twój wywiad...- zaczął , a kiedy na niego spojrzałam na jego twarzy malowała się litość .

- Super .

- Słuchaj ...

- Nie – powiedziałam stanowczo – nie ma o czym gadać . – spojrzał na mnie z wyrzutem ale nie odezwał się więcej .Wyjęłam telefon i zaczęłam pisać z Markiem .

*Wyobraź sobie że oglądam sobie telewizję a tu nagle pojawia się twoja słodka buźka. Jak się trzymasz mała ?

* Nie wiem .

*To nie jest odpowiedź .

* Wiem , ale po prostu nie wiem co mogę napisać .

* Najlepiej prawdę ...

 *Jest dobrze – napisałam w końcu żeby się nie martwił .

*Zadzwoń później .

* Nie ma takiej potrzeby . Serio .

*Przestań , zbyt dobrze cię znam . -Nie odpisałam mu . Zadzwonił dzwonek , więc szybko opuściłam klasę . Szłam korytarzem kiedy nagle mój telefon zaczął wibrować . Spojrzałam na wyświetlacz gdzie pojawiło się zdjęcie zrobione dwa lata temu . Na zdjęciu uśmiechałam się szeroko do aparatu a Krystian stał za mną obejmując mnie w tali. Szczerzył się tak samo jak ja . Było to ostanie nasze wspólne zdjęcie . Tydzień później obojgu zawalił nam się świat . Od tamtej pory już nigdy nie widziałam jego uśmiechu a wszystko za sprawą samolubnej decyzji mojego brata . Postanowiłam odebrać .

- Słucham .

- Już myślałem że nie odbierzesz .

- Widzisz , potrafię zaskakiwać . Po co dzwonisz ?

- Marek się martwi , napisał do mnie .

-I wszystko jasne .

- Też się martwię . Odezwałbym się szybciej , ale nie widziałem tego wcześniej .

- Wiesz równie dobrze jak ja że nie powinieneś dzwonić .

- Musimy pogadać .

- Przecież gadamy .

- Nie o to chodzi . Chce pogadać o nas .- i tu mnie chłopak zaskoczył.

- Nie ma żadnych „nas" .

- Zadam ci jedno pytanie , jeśli zaprzeczysz dam ci spokój

- Jakie pytanie ?

- Udało ci się o mnie zapomnieć ? – zawahałam się . Powinnam powiedzieć że tak . Wtedy wszystko byłoby proste , ale nie potrafię go okłamać . Poza tym zapewne domyśliłby się że nie mówię prawdy . Zbyt dobrze mnie zna.

- Nie . Nie da się zapomnieć tylu lat .

- Tylu najlepszych lat. – podsumował dokładniej .

- Tylu najlepszych lat – powtórzyłam – Mimo wszystko nie da się już naprawić tego co oboje spieprzyliśmy .

- Może powinniśmy spróbować ?

- To nie ma sensu .

-Dlaczego ?

-Za dużo mam teraz na głowie .

- Przestań zwalać winę na to że masz za dużo na głowie . Powiedz o co dokładnie chodzi . – kolejne zawahanie z mojej strony...

- Nie chcę znowu cierpieć . Zaufanie ci znowu , dopuszczenie cię do siebie nie będzie trudne . Gorzej będzie jeśli znowu mnie zostawisz . Kolejny raz bym tego nie przeżyła .

- Nie zostawiłbym cię . Tym razem byłoby inaczej .

- Naprawdę nie mam na to siły . Nie teraz.

- Zastanów się na tym.

- Okey.

- Obiecaj mi że się zastanowisz – nie dawał za wygraną .

-Obiecuję – poddałam się .

- Muszę kończyć , mam lekcje .

- Czekaj...

- O co chodzi ?

- Chce po prostu wiedzieć jak się czujesz . Odpowiedz szczerze .

- Szczerze , to jestem zmęczona tym wszystkim i tyle . Mam wrażenie że nie starczy mi siły na ta walkę ze światem – powiedziałam , ponieważ wiedziałam że zrozumie o co mi chodzi .

- Przede wszystkim nie poddawaj się , Michał by tego nie chciał .

- Nie mogę cały czas myśleć o tym czego on by chciał a czego nie ! -zirytowałam się .

- To w tym tkwi problem ...- stwierdził.

- To znaczy ?

- Masz do niego żal .- zaczęłam się nad tym zastanawiać .

-Nie mam do niego żalu . Po prostu przestałam się oszukiwać i doszłam do wniosku że myślał tylko o sobie . Wiesz co ? Kiedy dzwoniłeś wyświetliło mi się nasze zdjęcie , kiedy stoimy nad wodą w twoje urodziny . Jestem pewna że pamiętasz . Byliśmy wtedy tacy szczęśliwi . Czy on kiedykolwiek pomyślał co się stanie kiedy go zabraknie ? Czy kiedykolwiek pomyślał o mnie ? Pomyślał o tobie ? Przecież byliście najlepszymi przyjaciółmi , powinien pomyśleć . A co do czego po prostu podjął samolubną decyzję za którą to nie on musi teraz płacić . Jeśli by mu na nas zależało nigdy by tego nie zrobił . – westchnął .

- Coś w tym jest – powiedział ze smutkiem w głosie .

- Dobra , nie ważne . Muszę kończyć – nie dałam mu szansy na pożegnanie .Od razu się rozłączyłam ponieważ gdybym tego nie zrobiła wybuchłabym płaczem . Nie chciałam się przy nim rozklejać .


Ostatnia szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz