- Leno , dyrektorka tej szkoły jest moją starą znajomą i to dzięki temu zostałaś przyjęta na ostatnią chwile ...
- Powiedz wprost o co ci chodzi -przerwałam jej .
- Po prostu nie narób mi wstydu .
- Niestety nie mogę tego obiecać – odparłam .
- W takim razie chociaż się postaraj .
- Wywozicie mnie na drugi koniec kraju , do jakiejś średniowiecznej szkoły a do tego oczekujesz jeszcze że się dopasuje ?
- Tak . – powiedziała tylko . Nie miałam ochoty się z nią kłócić dlatego nie odezwałam się więcej podczas drogi . Kiedy podjechaliśmy pod szkołę zabrakło mi słów . Gorzej nie mogłam trafić . Budynek był wielki , zbudowany z cegieł a do tego miał spiczaste wierze . Jednym słowem jest przerażający . Wysiadłam razem z mamą z auta i podeszłyśmy do kobiety czekającej na nas przy wejściu .
- Witaj Alicjo – przywitała ją moja mama na co kobieta skinęła głową a później spojrzała w moją stronę z uśmiechem na twarzy .
- Ty musisz być Lena – podeszła do mnie z wyciągniętą dłonią , którą po chwili wahania uścisnęłam – Jestem tu dyrektorką .
-Świetnie – powiedziałam z ironią , której chyba nie zauważyła ponieważ jej uśmiech się poszerzył .
- No cóż , witamy w naszym Liceum – chciała raczej powiedzieć : witamy w piekle .- Cieszę się że będziesz się tu uczyła , zwłaszcza jeśli jesteś tak samo zdolna jak twoja mama .
- Muszę Panią rozczarować , ale niestety nie jestem jak moja mama .
- Na pewno coś po niej odziedziczyłaś – nie dawała za wygraną .
-Umiem dobrze kłamać , to na pewno po niej odziedziczyłam – uśmiech zszedł z twarzy dyrektorki .
- Leno , przestań – upomniała mnie mama z morderczym wyrazem twarzy .
-Widzi Pani ?- zwróciłam się do dyrektorki – nawet kiedy mówię prawdę mama woli żebym kłamała .
- Dobrze , nie brnijmy w to dalej , to sprawa między wami – starała się jakoś załagodzić sytuację .
- Mogłaby Pni zaprowadzić mnie do mojego pokoju ?
- Tak , oczywiście – wnętrze budynku było równie przerażające jak jego zewnętrzny wygląd . Dyrektorka prowadziła mnie po schodach na pierwsze piętro – tu znajdują się sypialnie dziewcząt . Chłopcy mają pokoje piętro wyżej . O godzinie dwudziestej drugiej zaczyna się cisza nocna i wtedy wszyscy bez wyjątku muszą być w swoich pokojach . Chłopcy nie powinni przebywać nie piętrze dziewcząt a dziewczęta na ich , rozumiemy się ?
- Głupie zasady – powiedziałam czym ją trochę wkurzyłam.
- Może i są głupie , ale masz ich przestrzegać w innym wypadku wyciągniemy konsekwencje .
- Czyli dziewczyny nie mogą zadawać się z chłopakami ? – zapytałam .
- Tego nie powiedziałam . Możesz się przyjaźnić z chłopcami i spędzać z nimi czas ale w odpowiednich miejscach .
- A jakie to są miejsca ?
- Biblioteka , jadalnia , świetlica , klasa , korytarze ...
- Jezu co to za szkoła – powiedziałam przerażona .
- Powiem skromnie , że najlepsza w kraju .
- Ja bym raczej powiedziała że to szkoła dla kujonów , którzy są tak żałośni że swój czas wolny poświęcają tylko nauce .Ambitne .
- Wygląda na to że ty też teraz do nich należysz .
- Niech Pani mi wierzy że nie na długo – powiedziałam . Zrobię wszystko żeby się stąd wydostać .
- Jeszcze zobaczymy . – otworzyła drzwi do pokoju 231 . Kiedy weszłam do środka uznałam że gorzej być nie mogło . Ściany były pomalowane na niebiesko na jednej ze ścian wisiał obraz jakiś owoców . Naprzeciwko wejścia było okno a pod nim stało małe biurko . Łóżko było małe a do tego przykryte brzydkim szarym kocem . Koło łóżka stała mała szafa. To na tyle jeśli chodzi o umeblowanie pokoju .
- Czuję się jakbym była w więzieniu – powiedziałam zgodnie z prawdą .
-Coś ci się nie podoba ? – zapytała .
- Pani się jeszcze pyta ? Ten pokój jest straszny .
- Przykro mi , ale będziesz musiała się przyzwyczaić .
- Jak ja tu nawet nie zmieszczę połowy swoich rzeczy – wskazałam na szafę .
- Nie będziesz potrzebowała wielu rzeczy ponieważ w naszej szkole obowiązują mundurki . Twój jeszcze nie przyszedł . Zamówiłam go dopiero wczoraj , kiedy było już pewne że zostałaś przyjęta do szkoły .
- Nie będę chodziła w mundurku ! -krzyknęłam .
- Opanuj się – upomniała mnie – Nie będziesz miała wyjścia – powiedziała i wyszła zostawiając mnie samą w tej celi .
CZYTASZ
Ostatnia szansa
Teen Fiction„Czas leczy rany „ - Wszyscy wmawiają mi to odkąd zmarł mój brat . Moim zdaniem czas nie leczy ran , tylko przyzwyczaja do bólu , dodając coraz to nowych problemów z którymi musimy sobie radzić , mimo że jest coraz trudniej . Kiedy zmarł Michał a...