Tłok jaki panował kiedy weszłam do jadalni sprawił że naglę zatęskniłam za stołówką w mojej szkole . Podawali tam paskudne jedzenie , ale chociaż czułam się tam swobodnie , nie to co tu . Wzięłam tacę i nałożyłam sobie na talerzyk kanapkę i sałatkę – jedyne rzeczy które wyglądały na zdatne do jedzenia . Rozejrzałam się po Sali w poszukiwaniu wolnego miejsca . Znalazłam je w rogu .Przy stoliku siedziało już kilku chłopaków i dwie dziewczyny . Na szczęście wydawali się w miarę normalni , dlatego też usiadłam obok nich . Kiedy tylko to zrobiłam wszystkie spojrzenia skierowały się w moją stronę .Westchnęłam i zapytałam :
-No co ?
-Czemu tu usiadłaś ? -zapytał chłopak siedzący po mojej lewej stronie .
- Co za głupie pytanie -prychnęłam – Nie mogę tu siedzieć ?
- Tego nie powiedziałem , chodziło mi raczej o to że chyba się nie znamy .
- I raczej nie poznamy , chcę tylko spokojnie zjeść kolacje – powiedziałam .
- Tak jak ja – uśmiechnął się – Widzisz ile mamy wspólnego ? – spojrzałam na niego . Czy każdy przystojny chłopak musi być tak upierdliwy ?
- Nie mamy nic wspólnego – powiedziałam stanowczo .
- Byś się jeszcze zdziwiła . Więc jak masz na imię ?
- Lena .
- Kami- przedstawił się , ale ja nic na to nie odpowiedziałam i zaczęłam jeść swoją sałatkę . Byłam w połowie kiedy zorientowałam się że chłopak się mi przygląda.
- Będziesz tak się na mnie gapił ? -zapytałam oburzona .
- Ciężko cię rozgryźć .
- A co? Próbowałeś ?
- Poprawka , próbuję cały czas .
- Jeśli ułatwię ci zadanie i pomogę w tym , pozwolisz mi w końcu zjeść ?- pokiwał głową na znak potwierdzenia – W takim razie co chcesz wiedzieć ?
- Nie należysz do osób nieśmiałych – stwierdził .
- Po czym to stwierdziłeś ?
- Po tym że ani razu podczas naszej rozmowy nie widziałem rumieńca na twojej twarzy , nieśmiałe dziewczyny tak właśnie reagują na mnie .
- Jesteś zbyt pewny siebie . Może jestem nieśmiała tylko po prostu ty mnie nie onieśmielasz ?
- Gdybyś była nieśmiała , byś się tak nie ubrała . Ten strój krzyczy : Gap się na mnie – uśmiechnęłam się zadowolona.
- Dokładnie taki był zamiar . Dobra , mamy ustalone że nie jestem nieśmiała , co dalej ?
- I w tym tkwi problem , w stu procentach nie jesteś nieśmiała a mimo to nie chcesz ze mną rozmawiać .- powiedział
- I to dla ciebie jest problem ? – zapytałam .
- Jesteś nowa , powinnaś szukać przyjaciół , wpasować się w otoczenie , a ciebie to w ogóle nie interesuje .
- Nie jestem tu po to żeby zawierać nowe znajomości .
- W takim razie po co tu jesteś ? – to dobre pytanie .
- Bo muszę .
- Tak , to wiele wyjaśnia – powiedział z ironią .
-Nie chce tu być – powiedziałam w końcu .
- Sam doszedłem do takich wniosków .
- No więc wszystko jasne .
-Nie zupełnie .
- To znaczy ?
- To nie jest szkoła dla osób które nie chcą tu być . Ta szkoła jest dla ludzi którzy chcą coś osiągnąć .
- Szkoła jak szkoła – powiedziałam od niechcenia .
-Może dla ciebie .
- W takim razie dlaczego ty tu jesteś ? Co chcesz w życiu osiągnąć ?
- Nie wiem , chyba chce w przyszłości mieć coś do powiedzenia , mieć wpływ na to co się dzieję . – powiedział cicho a do mnie dopiero po chwili doszedł sens jego słów .
- Chcesz być politykiem ?
-Nie wykluczone – patrzył na mnie jak na wariatkę .
- Boże – jęknęłam.
- Co jest ?
- Po to tu jestem – powiedziałam próbując opanować wściekłość . To po to rodzice mnie tu wysłali . Chcieli żebym była taka sama jak ojciec .
- Każdy tu po to jest -powiedział nieświadomy mojej wewnętrznej rozpaczy .
-Kochanie czy ty aby się nie pomyliłeś ? – usłyszeliśmy głos za plecami . Okazało się że to ta wstrętna laska z korytarza . Najwidoczniej jest dziewczyną Kamila .
- To znaczy? – zapytał zdezorientowany chłopak.
- Nie powinieneś siedzieć z takim plebsem jak ona – wskazała na mnie palcem .
- To twoja dziewczyna ? -zapytałam chłopaka .
- Jesteśmy najpopularniejszą parą w szkolę – wtrąciła się tamta laska . Złapałam Kamila za rękę i powiedziałam :
- Szczerze ci współczuje . -wstałam od stolika z zamiarem odejścia , ale uznałam że to będzie za łatwe .
- Widzę jednak nie potraktowałaś poważnie mojej rady . -powiedziałam do niej .
-Powiem ci że nawet starałam się to przemyśleć , ale wyobraź sobie że za każdym razem kiedy próbowałam wybuchałam śmiechem . Jak sama widzisz nie mogłam jej potraktować poważnie , chociaż bardzo się chciałam .- pewnie myślała że wytrąci mnie z równowagi , ale ja w odpowiedzi tylko się uśmiechnęłam . W głowię zaczęłam już układać plan zemsty i naglę moje zainteresowanie Kamilem gwałtownie wzrosło .
-Oj bardzo mi przykro z tego powodu . Tylko że zadzieranie ze mną było twoim błędem kochana – podeszłam do niej bliżej i wyszeptałam jej do ucha – Twój chłopak coraz bardziej zaczyna mi się podobać . -chyba zrozumiała moją groźbę bo gwałtownie się odsunęła .
- Nawet nie próbuj .
- Ostrzegałam – powiedziałam tylko i odeszłam .
CZYTASZ
Ostatnia szansa
Teen Fiction„Czas leczy rany „ - Wszyscy wmawiają mi to odkąd zmarł mój brat . Moim zdaniem czas nie leczy ran , tylko przyzwyczaja do bólu , dodając coraz to nowych problemów z którymi musimy sobie radzić , mimo że jest coraz trudniej . Kiedy zmarł Michał a...