- Bardzo się cieszę że zgodziłaś się na te zakupy , tak dawno się nie widziałyśmy .- powiedziała mama kiedy byłyśmy już w galerii .
- Tak , ja też – powiedziałam znowu z wymuszonym uśmiechem na twarzy ,który pewnie do końca dnia już na niej pozostanie . Serio cieszę się że Filip jednak nie mógł iść z nami ,bo to by nie skończyło się dobrze .Zwłaszcza kiedy ona próbuje odgrywać role przykładnej mamusi .
- No to opowiadaj co się zmieniło od mojej ostatniej wizyty – zagadnęła kiedy chodziłyśmy po moim ulubionym sklepie . Ja naprawdę żałowałam w tym momencie że mama nie opanowała sztuki robienia zakupów w ciszy . To by wiele ułatwiło .
- Tak , w sumie to się nic nie zmieniło – powiedziałam - może poza tym że zostałam aresztowana, ale to już pewnie wiesz – spojrzała na mnie .
- Jak to aresztowana ?
- To ty nic nie wiesz ?- byłam zaskoczona że ojciec nic jej nie powiedział . Najwidoczniej nawet przez telefon ze sobą już nie rozmawiają .
- O czym powinnam wiedzieć ?
- To może pójdziemy na jakąś kawę ,wtedy ci wszystko opowiem ,bo to długa historia -pokiwała głową na zgodę a następnie ruszyliśmy w stronę kawiarni . Ochroniarz , który stał przy drzwiach sklepu poszedł za nami . Ojciec uznał że to ryzykowne żebyśmy same chodziły dziś po galerii dlatego odkąd wyszłyśmy z domu ten mężczyzna nie spuszcza nas z oczu . Wkurza mnie to, ale niestety nie miałam nic do powiedzenia w tej sprawie . Siedziałyśmy w kawiarni i rozmawiałyśmy na różne tematy . Na szczęście szybko zakończyłyśmy temat mojego aresztowania . Do środka weszła jakaś grupka ludzi i zanim zdążyłam się im dobrze przyjrzeć moja mama już machała w ich stronę .
-Jak ja ich dawno nie widziałam – powiedziała mama dalej machając , mimo że wszyscy już tu szli . Okazało się że Marek i Monika wybrali tą samą kawiarnie co my . Nie miałam nic przeciwko . Chociaż nie będę musiała gadać z matką .
-Dzień dobry Pani Kasiu – na początku przywitali się z moją mamą a dopiero później ze mną .Kiedy wszyscy już siedzieli złożyliśmy kolejne zamówienie .Tym razem na koszt mojej mamy . Marek był bardzo zadowolony najprawdopodobniej dlatego że już zdążył obliczyć że te dziesięć złoty które zaoszczędzi starczy mu na trzy browary . Monika jak zawsze w towarzystwie mojej mamy siedziała cicho .Moja matka była w trakcie przepytywania Marka kiedy do kawiarni wszedł Krystian w towarzystwie Patrycji – byłej dziewczyny Michała . Spojrzałam z paniką na Marka który wzruszył przepraszająco ramionami . Krystian i Patrycja na początku patrzyli się w moją stronę niepewni co zrobić , ale po chwili siedzieli już przy naszym stoliku .
-Dzień dobry – przywitał się Krystian ,starając się za wszelką cenę unikać mojego spojrzenia .
-Witam – powiedziała Patrycja a ja dopiero teraz przypomniałam sobie o jej obecności .Przyznam szczerze, że nie wiem czyj widok był dla mnie gorszy :Patrycji czy Krystiana .
- A właśnie , chciałabym żeby sytuacja z aresztowaniem ciebie i mojej córki się więcej nie powtórzyła – moja mama zwróciła się do Marka , nieświadoma napiętej atmosfery jaka zapanowała .
- Nie ma sprawy , obiecuje – powiedział pokornie chłopak .
- Jakim aresztowaniem ? -zainteresował się Krystian .
- Nic wielkiego – powiedziałam , ale najwyraźniej taka odpowiedź go nie zadowoliła , bo spojrzał pytająco na Marka .
- Razem z Leną włamaliśmy się do szkoły – wzruszył ramionami a spojrzenie Krystiana od razu powędrowało do mnie . Kiedy nasz spojrzenia się skrzyżowały przez chwilę czułam się jak dawniej . Krystian był najlepszym przyjacielem Michała . Na początku traktował mnie tylko jak jego młodszą siostrę . Na szczęście zawsze byłam dojrzała jak na swój wiek . Kiedy miałam piętnaście lat a on osiemnaście na jednej z imprez pocałowaliśmy się . Po tej imprezie zostaliśmy prawdziwymi przyjaciółmi ale jak to stwierdził mój brat : mieliśmy się ku sobie . Teraz jego spojrzenie było takie łagodne. Przez chwile myślałam że cały wysiłek jaki wkładałam w stworzenie wokół siebie muru pójdzie na marne i rozpłacze się na oczach wszystkich .Rozumiał mnie jak nikt inny , ale po tym jak mnie opuścił zrozumiałam że uczucia to słabość .
- Kochanie , chyba musimy się zbierać – w końcu powiedziała mama przerywając tym samym ciszę która zapanowała .- Tylko pójdę jeszcze do łazienki .
-Len , możemy chwile porozmawiać?- Krystian złapał mnie za nadgarstek kiedy próbowałam wstać .
-Pewnie .- odpowiedziałam tylko a chwilę później staliśmy już przed budynkiem .
- Aresztowanie Len , poważnie ? – zapytał z ironią w głosie .
- Pech że nas złapali – powiedziałam .
- Przestań ! Nie rób tego proszę cię ! – podniósł głos .
- Czego do cholery mam nie robić ? – krzyczałam tak samo jak on.
- Nie pakuj się w kłopoty ! . Zwłaszcza kiedy mnie nie ma w pobliżu – powiedział nieco ciszej .Podeszłam do niego .
- Nie masz prawa mówić mi co mogę a co nie .Nie masz prawa mi tego mówić odkąd mnie zostawiłeś ! Obiecałeś że zawsze będziesz ale mnie zostawiłeś ! -zachowywałam się pewnie jak psychopatka . Stałam środku ulicy i darłam się na niego . Nie obchodziło mnie nawet czy w pobliżu nie ma żadnych dziennikarzy . Jeśli są to ojciec na pewno nie będzie zadowolony . – Odszedłeś , zostawiając mnie w tym bałaganie , zostawiając mnie samą . Nie miałam wtedy nikogo , nie było przy mnie nikogo komu ufałam a ty po prostu poszedłeś sobie na studia ! – przestałam na chwile krzyczeć . – Nawet się nie pożegnałeś .- powiedziałam prawie szeptem bo głos mi się załamał a po policzkach ciekły łzy .
- Len ...- chciał coś powiedzieć podchodząc do mnie .
- Stój !- wyciągnęłam rękę przed siebie -Pozbierałam się już po tym . Nie chce cierpieć od nowa , dlatego zrób nam przysługę i zapomnij o tym co nas łączyło . -powiedziałam i od razu się odwróciłam żeby odejść . Usłyszałam tylko jak mówił :
- Nigdy nie dam rady o tym zapomnieć .
Szłam przed siebie . Miałam gdzieś to że ojciec będzie wściekły . Nie obchodziło mnie nawet czy ochroniarz który miał mnie pilnować straci pracę przez to że uciekłam . Liczyło się tylko to co czułam , a czułam ból którego za wszelką cenę chciałabym się pozbyć . Nie zastanawiając się długo wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Moniki .
- Hej
- O Lenka ! -krzyknęła zaskoczona .
- Idziemy dziś na polane .
- AAA!- zaczęła krzyczeć mi do słuchawki .- Wiedziałam że uda ci się wyrwać na tą imprezę !
-Będę u ciebie za dziesięć minut – powiedziałam i się rozłączyłam.
****************
Hej, ogólnie to napiszcie w komentarzu czy podoba wam się to opowiadanie , bo wstawiłam już tyle rozdziałów a jest mało wyświetleń , więc chce po prostu wiedzieć czy jest sens dalej pisać XD
Ew możecie też napisać co wam się nie podoba albo podoba .
Z góry dziękuje :*
CZYTASZ
Ostatnia szansa
Teen Fiction„Czas leczy rany „ - Wszyscy wmawiają mi to odkąd zmarł mój brat . Moim zdaniem czas nie leczy ran , tylko przyzwyczaja do bólu , dodając coraz to nowych problemów z którymi musimy sobie radzić , mimo że jest coraz trudniej . Kiedy zmarł Michał a...