-Moooonia! – zawołałam przyjaciółkę która szła właśnie w moją stronę .
- Len , widziałaś gdzieś Marka ? – zapytała .
- Nie ,a czemu pytasz ?
- Jest najebany w trzy dupy a nie mogę go nigdzie znaleźć- spojrzała na mnie i dodała – Z tego co widzę ty też nie jesteś za bardzo trzeźwa .
-Nie jestem pijana – powiedziałam i zaczęłam się histerycznie śmiać .
- Właśnie widzę – prychnęła .
- Ty się nie umiesz bawić – powiedziałam naburmuszona – Idę poszukać lepszego towarzystwa .
- Tylko nie pij więcej.
- Nie matkuj mi tu. Poza tym po to tu przyszłyśmy więc przestań robić za tą odpowiedzialną i zacznij się bawić . – powiedziałam i odeszłam w stronę stolika przy którym rozdawali alkohol .
- Piotruś daj mi piwo ! – próbowałam przekrzyczeć głośną muzykę .
- Lenko kochanie , nie zauważyłaś że jest kolejka ? – zapytał podchodząc do mnie .
- Ja jestem poza kolejką – uśmiechnęłam się do niego . Musze przyznać że wcześniej nie wiedziałam że jest taki przystojny . Piotrek chodził ze mną do szkoły więc stąd go znałam . Nie pasował do mojego towarzystwa dlatego mało z nim gadałam .- To jak podasz mi piwo ?
- Pewnie – powiedział i odszedł by chwile później postawić przede mną butelkę . Wyciągnęłam rękę by ją wziąć , ale chłopak w ostatniej chwili zabrał ją z blatu .- Nie tak szybko księżniczko .- patrzyłam na niego zaskoczona .
- Księżniczko ? To twój sposób na podryw ? -zapytałam .
- Na to wygląda – odpowiedział z uśmiechem .
-Cóż , słaby . Daj mi tą butelkę – wskazałam na przedmiot który trzymał w ręku .
-A co z tego będę miał ? – zapytał z uśmiechem a ja prychnęłam .
- Naprawdę jesteś słaby w podrywaniu – pochyliłam się w jego stronę -Czego chcesz ?- podszedł do mnie na tyle blisko że zniknęła cała przestrzeń między nami .
- Ciebie – powiedział bez owijania w bawełnę .
-Nie wątpię – obejrzałam od dołu do góry – tylko ja chyba nie jestem zainteresowana . – postanowił nie brać moich słów do siebie bo mimo moich protestów chwilę później pocałował mnie na oczach wszystkich . W tym momencie żałowałam że tyle wypiłam ponieważ przez to nie byłam nawet w stanie się bronić . Usta chłopaka jeszcze przez chwilę znajdowały się na moich. Na szczęście z pomocą przyszedł mi Marek i odepchnął go ode mnie . Może jednak nie był aż tak pijany jak mówiła Monika .
- Co ty do cholery robisz ? -zapytał Piotrka popychając go – Nie miałeś żadnego prawa jej dotykać !
- A ty miałeś ? Z tego co słyszałem Lenka nie jest taka grzeczna jak się wydaje – Piotrek zaczął prowokować Marka – Ty powinieneś o tym najlepiej wiedzieć , przecież sam z nią spałeś ! – W tym momencie Monika stojąca koło mnie znieruchomiała i spojrzała na mnie ze łzami w oczach . Teraz byłam już pewna że ona jest w nim zakochana .
- To prawda ? – zapytała cicho a ja milczałam . – Boże ...- płakała – Zawsze myślałam że Marek w końcu mnie zauważy ale teraz już chyba nie ma na to nadziei skoro on woli ciebie – mówiła na tyle cicho że mogłam ją usłyszeć tylko ja .
- Słuchaj , on nie woli mnie mogę cię zapewnić – próbowałam jakoś załagodzić sytuacje .
- Jak mogłaś się z nim przespać ? – zapytała oskarżycielsko -Jesteśmy jak siostry !
- Mon , to było dawno , poza tym tylko się z nim przespałam . Marek nie jest we mnie zakochany . Jesteśmy przyjaciółmi .
- Kurwa , ty zawsze musisz dostawać wszystko co najlepsze prawda ?
- O czym ty mówisz ?
- Masz wszystko : drogie ubrania , popularność – wszystko . Wybaczyłam ci kiedy całowałaś się z Krystianem , wybaczyłam ci kiedy mój pierwszy chłopak próbował się z tobą umówić ...
- Przecież mu odmówiłam – wtrąciłam się , ale Monika ciągnęła dalej .
-...Ale tego że przespałaś się z Markiem ci nie wybaczę ! Za każdym razem kiedy w kimś się zakocham pojawiasz się ty i wszystko niszczysz ! – odwróciła się i odeszła . Chciałam iść za nią ale sytuacja między Markiem a Piotrkiem wymykała się z pod kontroli , jeśli czegoś nie zrobię obaj wylądują najpierw w szpitalu a później na komisariacie .
- Marek ! – krzyknęłam podchodząc do nich , ale chłopak nawet nie zareagował , więc podeszłam na tyle blisko że mogłam złapać go za koszulkę i próbowałam odciągnąć go od Piotrka , którego właśnie okładał pięściami .To też nic nie dało . Na szczęście znałam go na tyle dobrze że wiedziałam co zrobić żeby zwrócił na mnie swoją uwagę . – Marek ,do cholery jeśli zaraz nie przestaniesz obiecuję ci że to będzie koniec naszej przyjaźni . -Podziałało od razu . Chłopak podniósł się z ziemni i spojrzał na mnie . – Idź stąd -zarządziłam .
- Nie zostawię cię samej – powiedział stanowczo .
- Dobrze – poddałam się i podeszłam do Piotrka który właśnie z pomocą swoich kumpli doprowadzał się do porządku – To był błąd z twojej strony – powiedziałam do niego – Z tego co pamiętam jesteś w samorządzie – powiedziałam ze słodkim uśmiechem – możesz przygotować się na to że od września nie będziesz już musiał zawracać sobie tym głowy, już ja o to zadbam . Sprawię że będziesz zerem rozumiesz ? Możesz się pożegnać z popularnością – chciał coś powiedzieć ale go uciszyłam – od teraz zanim coś powiesz to zastanów się kila razy , bo uwierz zemsta jest słodka a mogę ci obiecać że zemszczę się za to . -odwróciłam się i odeszłam . Zamówiliśmy z Markiem taksówkę . W drodze do domu nie rozmawialiśmy ze sobą dlatego kiedy w końcu wysiadłam z auta odetchnęłam z ulgą , która nie trwała długo .Weszłam do domu i od razu zostałam przywitana przez mordercze spojrzenie ojca .
- Czy ty wiesz która jest godzina ?!-
- Przepraszam – powiedziałam z nadzieją że to załagodzi jakoś sytuacje .
- Jest czwarta nad ranem . Nikt nie wiedział gdzie jesteś . Szukała cię ochrona !
- Zapomniałam zadzwonić , nic wielkiego. Mogę iść już spać a jutro porozmawiamy o konsekwencjach ?
-Nie będziemy rozmawiać o konsekwencjach -spojrzałam zaskoczona na ojca – Od poniedziałku zaczynasz szkołę z internatem .
- CO? !
- Słyszałaś . Moja decyzja nie podlega dyskusji . Masz weekend na spakowanie swoich rzeczy – powiedział chłodnym tonem .
- Ty sobie chyba żartujesz ! Nigdzie nie jadę !
- Owszem jedziesz , choćbym miał zapakować cię siłą do samochodu , w poniedziałek wyjeżdżasz .
- Proszę , porozmawiajmy o tym ...
- Miałaś ostatnią szansę Leno , mam dość twoich wybryków , skończyło się !
CZYTASZ
Ostatnia szansa
Dla nastolatków„Czas leczy rany „ - Wszyscy wmawiają mi to odkąd zmarł mój brat . Moim zdaniem czas nie leczy ran , tylko przyzwyczaja do bólu , dodając coraz to nowych problemów z którymi musimy sobie radzić , mimo że jest coraz trudniej . Kiedy zmarł Michał a...