35

2K 126 1
                                    

Weszłam  do domu akurat w chwili kiedy tata i Filip zaczynali jeść obiad .

-Cześć – przywitałam się ale było to raczej przeznaczone dla ojca .

- Leno , co ty tu robisz ?

- Spokojnie , przyjechałam załatwić swoje sprawy ale jeszcze dziś wracam do szkoły .

-Czemu nic mi nie powiedziałaś że przyjeżdżasz ?

- Nie chciałam zawracać ci głowy .

- Następnym razem informuj mnie o takich rzeczach .

- Oczywiście – W końcu nawiązałam kontakt wzrokowy z Filipem który posłał mi wymowne spojrzenie .

- Nie jestem dziś głodny – wstał od stołu .

-A ty nie będziesz jadła ? – tata zwrócił się do mnie .

- Nie , idę spakować kilka rzeczy i wracam do szkoły – wyszłam z jadalni . W korytarzu czekał na mnie Filip.

- Możesz mi łaskawie powiedzieć dlaczego Patrycja dzwoniła cała zapłakana i powiedziała że się z nią widziałaś ?

- Porozmawiałyśmy sobie tylko – powiedziałam z przesłodkim uśmiechem .

- To dlaczego teraz płacze ?

- Jej zapytaj . Kiedy ze mną rozmawiała wydawała się bardzo pewna siebie .

- Przestań , znam cię na tyle dobrze żeby wiedzieć że postanowiłaś się zemścić . Odegraj się na mnie , ale zostaw Patrycje w spokoju .

-Za późno .

- Lena, nigdy wcześniej cię o nic nie prosiłem ale dziś posłuchaj mnie i zostaw ją w spokoju .

-To takie zabawne kiedy się mnie boisz ...

- Nie boje się ciebie , boje się tego co masz zamiar zrobić .

- Okey , to odpowiedz na jedno pytanie : co by zrobił Michał gdyby się dowiedział że zabrałeś mu dziewczynę ? – zamilkł na chwilę , po czym dodał.

- Michał się dowiedział o nas ...

- Wiem , ale nie ty mi o tym powiedziałeś-spojrzał na mnie zaskoczony ale po chwili dodał .

- Co zrobiłaś Patrycji ?

-Jej jeszcze nic .

-Jeszcze ?

- Tak , dziś nie mam na to czasu .

-Proszę , odpuść sobie .

- Czemu ? Podaj mi chociaż jeden argument a dam jej spokój.

- Boże nie wiem , bo cię o to proszę ! Bo jesteśmy rodzeństwem ...

- Właśnie ! jesteśmy rodzeństwem a ty doprowadziłeś do tego że Michał nie żyje !

- Nie obwiniaj mnie o jego śmierć !

- A kogo mam obwiniać skoro to twoja wina ? !

- Co tu się dzieje ?! – wtrącił się ojciec , który zapewne usłyszał naszą kłótnie .

- Jej się zapytaj – Filip wskazał na mnie . Boże on zachowuje się jak dziecko , przecież to sprawa między nami – Idiotka nie potrafi zaakceptować śmierci swojego ukochanego brata i szuka winnych wokół siebie ale zapomina o sobie !

- Co ? Sugerujesz że to moja wina ? Boże ale ty jesteś głupi ! To nie ja mu zabrałam dziewczynę w której był zakochany do szaleństwa , której zamierzał się oświadczyć na jej osiemnaste urodziny ! – Filip zbladł .

- Przestańcie oboje ! – nie zwracaliśmy uwagi na ojca .

- Chciał się jej oświadczyć ? -zapytał ostrożnie .

- Wiesz co ? Nie mam zamiaru marnować na ciebie czasu . Dla mnie jesteś już skończony .- zaczęłam iść w kierunku wyjścia z domu .

- Anastazjo  wróć się tu i wytłumacz mi razem z bratem o co chodzi .

-To nie podstawówka że będę ci się żaliła . Poza tym za późno na udawanie ojca którego cokolwiek interesuje .

- Przeginasz! Jak ty się zachowujesz ?! – nie odpowiedziałam . Po prostu wyszłam .

Ostatnia szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz