Weszłam do domu akurat w chwili kiedy tata i Filip zaczynali jeść obiad .
-Cześć – przywitałam się ale było to raczej przeznaczone dla ojca .
- Leno , co ty tu robisz ?
- Spokojnie , przyjechałam załatwić swoje sprawy ale jeszcze dziś wracam do szkoły .
-Czemu nic mi nie powiedziałaś że przyjeżdżasz ?
- Nie chciałam zawracać ci głowy .
- Następnym razem informuj mnie o takich rzeczach .
- Oczywiście – W końcu nawiązałam kontakt wzrokowy z Filipem który posłał mi wymowne spojrzenie .
- Nie jestem dziś głodny – wstał od stołu .
-A ty nie będziesz jadła ? – tata zwrócił się do mnie .
- Nie , idę spakować kilka rzeczy i wracam do szkoły – wyszłam z jadalni . W korytarzu czekał na mnie Filip.
- Możesz mi łaskawie powiedzieć dlaczego Patrycja dzwoniła cała zapłakana i powiedziała że się z nią widziałaś ?
- Porozmawiałyśmy sobie tylko – powiedziałam z przesłodkim uśmiechem .
- To dlaczego teraz płacze ?
- Jej zapytaj . Kiedy ze mną rozmawiała wydawała się bardzo pewna siebie .
- Przestań , znam cię na tyle dobrze żeby wiedzieć że postanowiłaś się zemścić . Odegraj się na mnie , ale zostaw Patrycje w spokoju .
-Za późno .
- Lena, nigdy wcześniej cię o nic nie prosiłem ale dziś posłuchaj mnie i zostaw ją w spokoju .
-To takie zabawne kiedy się mnie boisz ...
- Nie boje się ciebie , boje się tego co masz zamiar zrobić .
- Okey , to odpowiedz na jedno pytanie : co by zrobił Michał gdyby się dowiedział że zabrałeś mu dziewczynę ? – zamilkł na chwilę , po czym dodał.
- Michał się dowiedział o nas ...
- Wiem , ale nie ty mi o tym powiedziałeś-spojrzał na mnie zaskoczony ale po chwili dodał .
- Co zrobiłaś Patrycji ?
-Jej jeszcze nic .
-Jeszcze ?
- Tak , dziś nie mam na to czasu .
-Proszę , odpuść sobie .
- Czemu ? Podaj mi chociaż jeden argument a dam jej spokój.
- Boże nie wiem , bo cię o to proszę ! Bo jesteśmy rodzeństwem ...
- Właśnie ! jesteśmy rodzeństwem a ty doprowadziłeś do tego że Michał nie żyje !
- Nie obwiniaj mnie o jego śmierć !
- A kogo mam obwiniać skoro to twoja wina ? !
- Co tu się dzieje ?! – wtrącił się ojciec , który zapewne usłyszał naszą kłótnie .
- Jej się zapytaj – Filip wskazał na mnie . Boże on zachowuje się jak dziecko , przecież to sprawa między nami – Idiotka nie potrafi zaakceptować śmierci swojego ukochanego brata i szuka winnych wokół siebie ale zapomina o sobie !
- Co ? Sugerujesz że to moja wina ? Boże ale ty jesteś głupi ! To nie ja mu zabrałam dziewczynę w której był zakochany do szaleństwa , której zamierzał się oświadczyć na jej osiemnaste urodziny ! – Filip zbladł .
- Przestańcie oboje ! – nie zwracaliśmy uwagi na ojca .
- Chciał się jej oświadczyć ? -zapytał ostrożnie .
- Wiesz co ? Nie mam zamiaru marnować na ciebie czasu . Dla mnie jesteś już skończony .- zaczęłam iść w kierunku wyjścia z domu .
- Anastazjo wróć się tu i wytłumacz mi razem z bratem o co chodzi .
-To nie podstawówka że będę ci się żaliła . Poza tym za późno na udawanie ojca którego cokolwiek interesuje .
- Przeginasz! Jak ty się zachowujesz ?! – nie odpowiedziałam . Po prostu wyszłam .
CZYTASZ
Ostatnia szansa
Teen Fiction„Czas leczy rany „ - Wszyscy wmawiają mi to odkąd zmarł mój brat . Moim zdaniem czas nie leczy ran , tylko przyzwyczaja do bólu , dodając coraz to nowych problemów z którymi musimy sobie radzić , mimo że jest coraz trudniej . Kiedy zmarł Michał a...