16

2.6K 136 0
                                    

-Lena! – usłyszałam głos Filipa za drzwiami . Uśmiechnęłam się pod nosem ,ponieważ wczoraj wieczorem zamknęłam specjalnie drzwi na klucz żeby dali mi się wyspać . – Lena ! -powtórzył brat a ja postanowiłam się zlitować i wpuściłam go do środka .

- Cześć – przywitałam się z miną niewiniątka .

- Spotkałem rano ojca , który powiedział że jemy dziś wspólne śniadanie i mamy się nie spóźnić .- powiedział z grymasem na twarzy .

-Kto przychodzi ? – zapytałam . Nigdy nie jemy wspólnych śniadań , jedynymi wyjątkami są dni kiedy mamy gości . Wtedy musimy stwarzać pozory idealnej rodziny .

-Nie wiem , tego nie powiedział .

- Okey . A zapowiadał się taki piękny dzień- powiedziałam zdołowana .

- Wiem – zapatrzył się przed siebie – Kurwa miałem plany na dziś !

- Pójdziesz po śniadaniu . Nie widzę problemu .

- Ja widzę . Dobrze wiesz że jeśli dziś zrobimy coś co go wkurwi , postara się o to żeby pokrzyżować mi plany !

-Dlatego dziś nie zrobimy nic żeby go wkurzyć . -powiedziałam w końcu – Chodź , idziemy na śniadanie . – pociągnęłam go za sobą. Kiedy weszliśmy do jadalni stanęliśmy jak wryci . Przy stole siedział już ojciec , więc pewnie się spóźniliśmy , ale nie to było dla nas zaskoczeniem . Mama siedziała na swoim stałym miejscu ,obok ojca . Kiedy w końcu nas zauważyła wstała i podeszła do nas z uśmiechem na twarzy .

-Lena , Filip

- Cześć mamo – wykrztusiłam w końcu .

- Cześć – przywitał się Filip .Ojciec na te słowa posłał nam wściekłe spojrzenie , zapewne nie spodobał mu się sposób w jaki zwracamy się do mamy . Zawsze oczekiwał od nas dobrego wychowania przy gościach a co za tym idzie oficjalnego tonu . Postanowiłam nie zawracać sobie tym głowy . Przecież mama nie jest żadnym z gości i te wszystkie zasady dotyczące dobrego wychowania jej nie obowiązują .

- Jak ja za wami tęskniłam – powiedziała przytulając nas po kolei .

- Tak , my też – powiedziałam za nas oboje , żeby sprawić jej przyjemność . Jeśli mam być szczera nawet za bardzo nie myślałam o niej . Mama była w porządku , ale razem z Filipem mamy do niej uraz . Odkąd byliśmy dziećmi wyjeżdżała często w jakieś delegacje związane z fundacją którą założyła .Wtedy jeszcze spędzała większość czasu w domu .To były czasy kiedy wyjeżdżała średnio raz w miesiącu na jakiś tydzień a później wracała do domu i spędzała czas z nami . Po śmierci Michała wszystko się zmieniło . Zaczęła wyjeżdżać coraz częściej i coraz rzadziej bywała w domu . Zostawiła nas samych kiedy najbardziej jej potrzebowaliśmy . Od tamtego czasu tata również się zmienił . Coraz więcej od nas oczekiwał i sam zaczął więcej pracować .Dzięki temu że tak przyłożył się do kampanii i zaczął mieć coraz większe ambicję ,jest tu gdzie jest . Jedynym problemem jest to że przestał już być naszym tatą ,który w niedziele sam przygotowywał śniadania dla całej rodziny ,albo chodził na mecze Filipa , przestał być tatą z którym mogłam porozmawiać o wszystkim , któremu ufałam .Teraz stał się bezwzględnym politykiem .Razem z Filipem już dawno doszliśmy do wniosku że wyjazdy mamy na prawie cały rok nie mają związku z żadną fundacją . Po prostu ma dość takiego życia i postanowiła się od niego oderwać . Nie wykluczone że nasz tata nie jest już jedynym mężczyzną w jej życiu . Aktualnie mama przyjeżdża do domu średnio raz na trzy miesiące , a może i rzadziej i zostaje tylko na tydzień . Ojciec wtedy oczekuje od nas totalnej idealności , w ten sposób chce pokazać jej co straciła . Żal robi mi się taty bo w końcu mama nie powinna go zostawiać w takiej sytuacji . Obiecali sobie miłość i wierność przed ołtarzem a teraz co ? Żadna z tych zasad nie obowiązuje ? Przecież ona już nawet z nami nie mieszka . Oczywiście tata nie chce nic powiedzieć , ale przecież sami już zauważyliśmy że w domu nie ma żadnych jej rzeczy . Ani ubrań , ani kosmetyków , butów . Nie ma nic. Mojej matce zależy tylko na reputacji dlatego jeszcze nie wzięła rozwodu z ojcem . Przyjeżdża do domu tylko po to żeby stwarzać pozory że dalej są razem . To nie ma nic wspólnego z tym że tęskni za nami .

-Słuchajcie , może wybierzemy się dziś na zakupy ? – zapytała radośnie. Filip zaśmiał się na jej propozycję .

- W ten sposób chcesz nam wynagrodzić te miesiące kiedy nie ma cię w domu ? -zapytał wyzywająco , na co trąciłam go łokciem w żebra .

- Uspokój się – powiedziałam tak żeby tylko on usłyszał

- Filipie – powiedział ostrzegawczo ojciec . Mama na szczęście zignorowała jego słowa i nie powiedziała nic na ten temat .

- Przykro mi ale jestem dziś zajęty . -poprawił się Filip .

-A ty Lenko ?

- Bardzo chętnie – powiedziałam z wymuszonym uśmiechem .


Ostatnia szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz