Urodziny Michała /Dzień jego śmierci (Bonus )
-Patrycja , dobrze że jesteś – krzyknęłam do dziewczyny kiedy tylko ją zobaczyłam .
- Cześć .
-Załatwiłaś tort ?
- Tak- powiedziała od niechcenia i odeszła . Postanowiłam nie zawracać sobie nią głowy . Dziś w końcu to Michał jest najważniejszy . Są jego urodziny które planowałam od dwóch tygodni i nie mam zamiaru przejmować się innymi którzy są dziś nie w humorze .
- Gdzie jest Filip? – zapytałam Marka , którego znalazłam w kuchni .
- Nie mam pojęcia – odpowiedział .
- Miał być tu od samego rana i załatwiać fajerwerki na wieczór – Na Filipa jak zawsze można liczyć . Po co mi brat , który do niczego się nie przydaje ?
- Ana , co ty taka zdenerwowana ? – Krystian podszedł do mnie od tyłu i objął mnie w tali.
- Michał niedługo wróci . Impreza ma się zacząć za dwie godziny a wszystko jest w rozsypce – poskarżyłam się .
- Kochanie , nic nie jest w rozsypce . Planowałaś to od ostatnich dwóch tygodni więc wszystko się uda – w tym czasie do kuchni wszedł Filip .
- Idioto – zwróciłam się do niego na wstępie –gdzie byłeś ?!
- Nie twój interes , zaraz się zabiorę za robienie zamówienia .
- Szybko , nie mamy na to czasu .
-Krystian ...-zwróciłam się do chłopaka – gadałeś niedawno z Michałem ?
- Nie odbiera telefonu – powiedział niepewnie .
- Gorzej już chyba być nie może – powiedziałam załamana –Co z jedzeniem ? – zapytałam , chociaż bałam się odpowiedzi .
-Chłopaki pojechali na zakupy – odezwał się Filip .
-DOPIERO POJECHALI NA ZAKUPY ?! Za dwie godziny zaczną schodzić się ludzie ! Nie wyrobimy się !
- Ana ,uspokój się . Damy radę .
- Łatwo ci mówić – powiedziałam – To urodziny Michała , wszystko musi być idealne .
- I będzie idealne . W końcu sama to zorganizowałaś ! – Krystian ponownie mnie przytulił .
- Anastazjo ...- do kuchni wszedł jeden z przyjaciół mojego brata- jest problem ..
- Z czym ?
- Z prezentem , nie możemy dodzwonić się na lotnisko – prezentem dla Michała miał być skok ze spadochronem , zawsze o tym marzył . Lubił robić rzeczy na które inni by się nie odważyli . Uznałam więc że jest to dobry pomysł na prezent . Oczywiście wszyscy mnie poparli i w ciągu tygodnia uzbieraliśmy odpowiednią sumę , byśmy mogli być tam z nim . Jestem pewna że to mu się spodoba . Osobiście boję się tego i nie wiem czy wystarczy mi odwagi żeby skoczyć ze spadochronem , ale czego się nie robi dla ukochanego brata – ukryłam twarz w dłoniach .
-To będzie katastrofa .
***
Zostało pół godziny do planowanego przyjazdu Michała , chociaż tak naprawdę może przyjechać on w każdej chwili bo nikt nie może się do niego dodzwonić . Jego przyjaciele wrócili pięć minut temu i dopiero zabrali się za przygotowywanie jedzenia . Z Filipem od godziny nie ma kontaktu bo próbuje załatwić fajerwerki na ostatnią chwilę - jak się okazuje nie jest to wcale takie proste. Patrycja gdzieś się ulotniła a jako dziewczyna Michała to ona miała go przywitać . Krystian kłócił się z ludźmi od dmuchanych zamków , które zamówiliśmy żeby urozmaicić imprezę –może to trochę dziecinne , ale jestem pewna że Michałowi się to spodoba . Playlista którą przygotowywałam przez ostatnie dwa tygodnie gdzieś się zagubiła i chłopaki ściągają wszystko od początku a na dodatek , kilku osobom pomyliły się godziny i przyszli o pół godziny za wcześnie . Podsumowując jest to prawdziwa katastrofa . W końcu nie wytrzymałam i ulotniłam się z tego miejsca . Poszłam nad rzekę żeby trochę odpocząć . Było to miejsce o którym wiedzieliśmy tylko ja , Michał i Filip , który nigdy tu nie przychodził . Od zawsze traktowaliśmy to miejsce jakby było tylko moje i Michała a on na szczęście to uszanował.
CZYTASZ
Ostatnia szansa
Teen Fiction„Czas leczy rany „ - Wszyscy wmawiają mi to odkąd zmarł mój brat . Moim zdaniem czas nie leczy ran , tylko przyzwyczaja do bólu , dodając coraz to nowych problemów z którymi musimy sobie radzić , mimo że jest coraz trudniej . Kiedy zmarł Michał a...