Siedzę w tym pokoju już dwie godziny i powiem szczerze że mam dość . Jestem pewna że za jakiś czas dostane depresji . Czuję się jak w więzieniu , albo i gorzej . Potrzebuję kontaktu z ludźmi , dlatego najlepszym wyjściem z tej sytuacji będzie zadzwonienie do kogoś . Chwyciłam telefon i pierwszą osobą która przyszła mi do głowy była Monika , tylko że od ostatniej imprezy nie chce ze mną rozmawiać . Westchnęłam i postanowiłam jak na razie nie przejmować się tym . Zadzwoniłam do Marka .
- Halo -odebrał po trzech sygnałach .
- Hej , masz czas ? – zapytałam z nadzieją.
- Dla ciebie zawsze – odpowiedział – Czemu nie było Cię dziś na rozpoczęciu ? Wszyscy byli zawiedzeni że nie wygłaszasz żadnej mowy jako przewodnicząca .
- Już chyba nie jestem przewodniczącą – powiedziałam zdołowana .
-O czym ty mówisz ?
- Moi kochani rodzice wysłali mnie do prywatnej szkoły na drugim końcu kraju . Mało tego ta szkoła jest straszna . Czuję się jak w więzieniu – zaczęłam się mu żalić .
- Ty żartujesz prawda ?
- Uwierz sama bym chciała żeby to był żart . Ta szkoła jest dla ofiar losu ale nie dla takich ludzi jak ja .
- Przejebane . Co teraz ?
- Nie wiem . Jedynym sposobem na uwolnienie się stąd jest wydalenie ze szkoły .
- No to raczej nie powinnaś mieć z tym problemu . Szybko pójdzie .
- Mam taką nadzieję , ale jest mały problem .
- To znaczy ?
- Dyrektora jest dobra znajomą mojej mamy .
- Słabo , ale ty już coś wymyślisz .
- Nie ma innej opcji – westchnęłam – dobra koniec tego tematu . Powiedz mi lepiej jak sprawy z Moniką ?
- Dobrze w sumie , zaczyna normalnie ze mną rozmawiać .
- To się cieszę .
- Marek ?
- Tak ?
- Myślisz że mi wybaczy ?
- Jestem tego pewny .
- To dobrze .
- Słuchaj , jeśli chcesz mogę z nią pogadać o tobie ...
- Lepiej nie ,jeszcze źle to zinterpretuje i dopiero będzie słabo .
- W sumie racja .
- No właśnie – zapanowała niezręczna cisza .
- Ja muszę kończyć . Idę cos zjeść .
- Dobra , do usłyszenia .
- Len ?
- Co?
- Krystian o ciebie pytał – powiedział niepewnie .
- Miło z jego strony . Pa . – I na tym zakończyła się nasza rozmowa . Postanowiłam zrobić dobre pierwsze wrażenie na innych dlatego też przebrałam się w obcisłe dżinsy . Do tego założyłam przylegający top i szpilki na kilkucentymetrowym obcasie . Zeszłam po schodach na dół w poszukiwaniu jadalni. Kiedy szłam korytarzem wpadła na mnie jakaś laska .
- Uważaj jak chodzisz ! – zwróciłam się do niej .
- Ups , nie zauważyłam cię . – było oczywiste że mnie widziała . Próbowała pokazać mi gdzie jest moje miejsce . Nie przewidziała tylko że ja znam takie numery .
- Słuchaj , wiesz równie dobrze jak ja że mnie widziałaś . Więc daruj sobie taką gadkę szmatkę bo na mnie to nie robi wrażenia księżniczko .- podeszła do mnie bliżej .
- To może teraz ty posłuchaj . W tej szkole ja tu rządze więc lepiej uważaj na to z kim zadzierasz.
- A widzisz , ja rządziłam w poprzedniej szkole , więc doskonale wiem z kim zadzieram i wyobraź sobie że mam to w dupie . A teraz słuchaj uważnie bo dwa razy nie będę powtarzała . Nie wchodź mi więcej w drogę , wtedy dam ci spokój . W przeciwnym razie , zrobię ci z życia piekło a uwierz jestem w stanie to zrobić i twoje „rządy „ w tej szkole szybko się skończą –następnie ukłoniłam się – Wasza wysokość - powiedziałam i odeszłam .
CZYTASZ
Ostatnia szansa
Teen Fiction„Czas leczy rany „ - Wszyscy wmawiają mi to odkąd zmarł mój brat . Moim zdaniem czas nie leczy ran , tylko przyzwyczaja do bólu , dodając coraz to nowych problemów z którymi musimy sobie radzić , mimo że jest coraz trudniej . Kiedy zmarł Michał a...