Wyszłam z mieszkanka kierując się w stronę akademii. Dzisiaj mój pierwszy dzień! Trochę mi się nie chce tam iść. Nigdy nie chodziłam do szkoły i do innych tego typu placówek.
Szłam ulicami Konohy. Mój dziwny wygląd przyciągał oczy przechodniów.
Młoda, białowłosa dziewczynka w koku z czerwonymi jak krew oczami i poważną twarzą... Oto ja. Mój fioletowy strój był wygodny mimo grubych rękawów. Na lewym ramieniu widniał tatuaż ANBU. Nigdy do nich nie należałam, ale ozdoba jest ładna. Ktoś przez to może mnie uznać za wariatkę. Ile osób na świecie robi sobie na ramieniu tatuaż z logiem ulubionego zespołu muzycznego?Po chwili zobaczyłam brzydki budynek, a przed nim parę wchodzących dzieci. Był tam chłopak z pieskiem na głowie, jakaś różowowłosa i grubasek z śmiesznymi policzkami, który stał z boku z jakimś podobnym do niego panem, pewnie tatą. Obok niego, na ławce, siedział chłopak z ciemną kiktą i patrzył się w niebo.
- Banda idiotów- westchnęłam i weszłam do akademii zwanej też szkołą dla ninja.
Do klasy trafiłam bezproblemowo. Usiadłam na samym końcu i czekałam w ciszy na początek. Słyszałam szepty ludzi tego typu ,,To jakaś nowa" albo ,,Ma dziwne oczy" oraz ,,Dlaczego ma taką przerażającą aurę?". Westchnęłam przeciągle i patrzyłam jak grupka z zewnątrz siada do ławek.
Po chwili przyszedł też nauczyciel z jakimiś kartkami. Spojrzał na mnie, gdy stertę papieru położył na biurku. Mam coś na twarzy czy jak?
- Mamy nową koleżankę. Chodź tu i przedstaw się.
Nie jestem ich koleżanką, ale jak zawsze z kamienną twarzą poczłapałam na środek.
- Jestem Shiro- powiedziałam i usłyszałam pare śmiechów, bo moje imię dosłownie oznacza biały, ale i tak jego używam.
- Czym się interesujesz?
- Medycyną.
- W czym jesteś najlepsza?
- W ninjustsu.
- Chcesz coś jeszcze powiedzieć?
- Nie- rzuciłam, a nauczyciel pozwolił mi iść do ławki.
- Dzisiaj próbne testy! Shiro chcesz zdawać?
Kiwnęłam głową i pomyślałam na czym będzie to polegać... Pewnie coś dla dzieci...
- Pierwszy jest Uchiha Sasuke!-krzyknął nauczyciel na co pare dziewczyn zapiszczało. Chłopak zszedł wolno z podestu i ustał przodem do klasy.
- Stwórz swojego klona.
Wykonał szybko polecenie. Po chiwili pojawiła się jego dokładna kopia! Jest taki sam.
- Dobrze. Teraz zamień się w hokage.
Klon zniknął, a po chwili pojawił się staruszek w kapeluszu. Nie wiem, czy dobrze zrobił, bo u przywódcy wioski byłam tylko raz, ale jego przemiana zrobiła wrażenie.
- Wszystko dobrze Sasuke. Mam nadzieje, że jutro przed hokage każdy dobrze wypadnie. Następny jest Shikamaru Nara.Pare osób już było i prawie każdemu się udało, oprócz jakiegoś blondyna. Ciekawe, czy mi się uda. Westchnęłam i spojrzałam na biały sufit. Nudzi mi się... Chciałabym aby już te lekcje się skończyły... Jest dwunasta. Jeszcze godzina i czterdzieści minut.
- Teraz Shiro!
Wstałam i poszłam bardzo wolno do nauczyciela. Ustawiłam się przodem do uczniów, skanując ich ciekawskie twarze.
- Zrób swojego klona.
O kurka wodna w mące. Tego nie umiem. To znaczy umiem, ale będę musiała użyć innej techniki.
- Mogę to zrobić po swojemu?- spytałam znudzona z kamienną twarzą.
- Dobrze- odpowiedział niepewnie nauczyciel, a klasa zwiększyła ciekawość do stopnia, gdy człowiek przestaje mrugać, aby wszystko zobaczyć.Z kryształków lodu pomału powstawał mój klon. Na początku był niebieski, a potem nabrał kolorów. Każdy patrzył na mnie jak na najlepszą kunoichi świata. To nie moja wina, że nie umiem zrobić tego inaczej. To znaczy Akame umie inne techniki, ale nie chce by to robiła.
Klon zniknął, a ja pomału okrywałam się lodem, aby zamienić się w hokage. Starałam się jak najlepiej odwzorować jego wygląd i chyba mi się udało.Lód się rozpadł, a ja poczułam ulgę. Pewnie byłam cała czerwona, bo przez zimno odmroziło mi trochę twarz i ręce.
- Dobrze... Usiądź, a..a...a teraz możecie i...iść do domu. Pamiętajcie, że ju...jutro jest test, który zawa....waży na wasze....ej przyszłości jako ge....genini- powiedział w szoku nauczyciel. O co im chodzi? Te techniki są bezużyteczne. Nie umiem używać innych. Łatwo mnie pokonać...
- Pamiętajcie, że będą też testy z rzucania i walki!- krzyknął za nami nauczyciel. Nie kumam tego... Po co te testy z rzucania. Ktoś dobrze trafia, a ktoś inny dobrze boksuje...Szłam spokojnie przez szkolny plac. Gdy byłam przy furtce, usłyszałam tupanie za mną. Niechętnie się odwróciłam i zobaczyłam tego blondyna, któremu nie udała się technika klonowania, nie mówiąc już o przemianie.
- Shiro-chan! Wreszcie ktoś okazał się lepszy od Sasuke!
Z tego co pamiętam Sasuke to ten, za którym laski piszczały. Uchiha? Tak, to ten. Spojrzałam na niego z kamienną twarzą. Szczerze? Tak naprawdę to zawsze mam poważny wyraz twarzy i rzadko coś mówię.
- Zapomniałem się przedstawić. Jestem Naruto Uzumaki, Wielki Ninja znany również jako Przyszły Hokage- dodał po chwili.
- Skąd pochodzisz?- spytał się chłopak z psem na głowie, a po chwili dodał- Nazywam się Kiba Inuzaka.
- Shiro. Z Wioski Mgły.
- Jak tam jest?- spytał się Uzumaki z oczami wielkimi jak spodki.
- Nie wiem. Urodziłam się tam, ale wychowałam się w innym miejscu.
- To gdzie mieszkałaś?- spytał się niebieskooki lekko zdziwiony.
- W małej wiosce. Nawet nie ma nazwy. Z babcią, ale zmarła- postanowiłam kłamać. Nie powiem im przecież prawdy, nie?
- Ooooo... Ja muszę lecieć, mama czeka- powiedział Kiba i ruszył do furki za którą stała kobieta z wilkiem. Fajnie to wyglądało i od razu widać, że to kunoichi.
- W którą stronę idziesz?
Pokazałam palcem na lewo, a blondyn się uśmiechnął.
- Ja też tamtędy wracam- powiedział, uśmiechając się i zakładając ręce za głowę.
Ruszyliśmy chodnikiem w kompletnej ciszy. Naruto kopał co jakiś czas kamyczki na naszej drodze.
- Będziesz u nas na zawsze?- spytał się, patrząc w niebo.
- Nie wiem- odpowiedziałam tym razem nie kłamiąc.
Znowu zapadła cisza. Zatrzymałam się gwałtownie przy małym domku z ogródkiem.
- Mieszkam tu.
- Ja mam mieszkanie naprzeciwko- wskazał na bloczek po drugiej stronie ulicy, parę metrów dalej. Nie należał do tych ładnych.
- Pa- powiedział tym swoim ciepłym głosem. Skinęłam głową i odprowadziłam Naruto wzrokiem.Otworzyłam mozolnie drzwi i po zamknięciu od razu zrzuciłam buty.
- Wróciłam!- krzyknęłam do pustego mieszkania.
- To dobrze- odpowiedział mi stary głos dochodzący z salonu. Poszłam w tamtym kierunku. Na kanapie zastałam siedzącego hokage.Skasowałam Ino, która nigdy się nie urodziła w mojej książce. Po prostu liczba ludzi mi się nie zgadzała, a ją było najlepiej usunąć.
Miejsce Ino zajmie Sakura i będzie idealnie. Wszyscy zadowoleni? Nie słyszę sprzeciwów. Sędzia uznaje wniosek o zniknięcie Ino!
CZYTASZ
Nowy płomyk // NARUTO
FanfictionShiro jest nową osobą w Wiosce Ukrytego Liścia. Jak potoczy się jej historia? Przyjaciele poznają prawdę? A może zostawi wszystko i postanowi odejść? Zakocha się? Autorka rozwija się w czasie pisania kolejnych rozdziałów.