Trening

52 5 1
                                    

- Jesteś coraz lepsza, Shiro- szepnął Sasuke po kolejnym treningu walki wręcz.
- Ale nie idealna...- powiedziałam i cmoknęłam go w policzek.
- Nie przy ludziach- usłyszałam za sobą głos Hany. Odwróciłam się na pięcie i rzuciłam w jej stronę trzy kunai'e. Ta uruchomiła sharingana i je odbiła.

   Sasuke wskoczył na drzewo, aby zrobić nam miejsce. Hana pobiegła w moją stronę ze swoją ukochaną kataną w ręce. Po chwili dobiegł do niej Rida. Zawsze walczą razem, dlatego na teście na chunina będą mieli trudno.
    Mój syn zawsze używa do walki podziału osobowości, bo nigdy jeszcze nie skrzywidził Hany, która potem przywraca mu wspomnienia. Duet idealny. Ja nauczyłam się sama odzyskiwać wspomnienia już dawno temu. Kiedyś Itachi mi je przywracał, ale Akame postanowiła sama się tym zająć.

    Jego włosy stały się czarne, a oczy czerwone. Zamiast swoich ubrań miał ciemną bluzkę, rurki i glany. Po chwili pojawił się również płaszcz tego samego koloru.
     Hana wskoczyła na jego ramiona i się odbiła. Szybując w powietrzu, rzucała we mnie ognistymi kulami, które z łatwością omijałam. Wtedy Rida zaatakował lodowymi kolcami. One również nie stwarzały dla mnie problemu.

    Hana zgrabnie wylądowała na ziemi i podbiegła do brata. Teraz zapewne zrobią ten swój agresywny atak.
      W ręce córki zaczęła tworzyć się wielka kula ognia. To samo działo się u Ridy, tylko że była niebieska. Rzucili je w tym samym czasie. One połączyły się w locie i z niewyobrażalną szybkością poszybowały do mnie.

   Zrobiłam unki, odskakując w bok. Zaczęłam biec w ich stronę. Rzuciłam trzema kunai'ami.
- Nie trafiłaś- oznajmiła Hana i poprawiła białe włosy. Ja uśmiechnęłam się łobuzersko, bo moje noże ninja walnęły bokiem o drzewo i się odbiły, lecąc prosto na bliźnięta. Szach mat skurczybyki. To za wszystkie miesiące zmieniania waszych obsranych pieluch.

   W ostatniej chwili zrobiłam za nimi kopułę lodową. Dopiero potem białowłosa zorientowała się, co się stało. Uśmiechnęłam się zwycięsko.
- A to wszystko bez ninjutsu. Wiem, jestem boska- powiedziałam, udając, że oglądam paznokcie, a po chwili wybuchnęłam śmiechem.

    Podbiegłam do Ridy, który chciał mnie zaatakować i rzuciłam pieczęć. Znalazłam technikę na nią w starych książkach Kima, które zdążyłam wykraść z bazy Akatsuki przed wysłannikami z Konohy. Wyjęłam z plecaka jego ubrania na zmianę, gdy ten zaczął powoli wracać do siebie.
- Kim jesteś?- szepnął przerażony.

    Hana szybko usiadła obok mnie i spojrzała w oczy brata. Jej sharingan zawirował. Położyłam ubrania obok kochanego synka. Jego spojrzenie stało się puste, ale po chwili wróciło do normalności. Szybko zasłonił miejsce intymne i zabrał ciuchy z ziemi. Odwróciłam się z córką, a on się ubrał.

    Bez słowa ruszyliśmy do bramy. Sasuke pojawił się obok mnie w kłębie dymu. Złapałam go pod ramię i razem ruszyliśmy do domu. Jestem taka zazdrosna o umiejętności Ridy. W swojej drugiej postaci nie krzywdzi najbliższych, a ja tak.
    

Nowy płomyk // NARUTOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz