23. "Jak mogli zachować to w tajemnicy?"

2.7K 125 13
                                    

- A co? – odwarknęłam mocniej ściskając dłoń chłopaka. Iva złagodniała i spojrzała się na mnie niepewnie.

- Nic – szepnęła. Honey chrząknęła, a kiedy wszyscy się na nią spojrzeli uśmiechnęła się. – Może pójdziemy na gorącą czekoladę?

- To świetny pomysł – Carmen przytaknęła i złapał Ivę pod ramię i ruszyła pierwsza. Brad popędził za nią, a my poszliśmy w niewielkiej odległości od nich. Travis cały czas milczał i wbijał nieobecny wzrok w plecy Ivy. Przyznam bez bicia, byłam zazdrosna. Cholernie. Jak jeszcze o nikogo. Nawet o Jamesa jak zdradził mnie z Becky.

Wyczułam wywiercający dziurę w moim ciele wzrok Honey. Odwróciłam do niej głowę, ale spuściła spojrzenie na stopy. Do kawiarni doszliśmy w ciszy i zajęliśmy miejsce, żebyśmy idealnie mogli się zmieścić całą siódemką. Po złożeniu zamówienia nastała niezręczna cisza. Wpatrywałam się w nasze splecione dłonie i kalkulowałam w głowie jak pozbyć się Ivy.

- Jak w szkole Iva? – Ciszę przerwała Carmen. Jej wzrok błądził po twarzy rudej. Dziewczyna wzruszyła ramionami, odrzucając krótkie proste włosy do tyłu.

- Da się wytrzymać – powiedziała, zerkając co chwila na mnie.

- Aha...

Znów siedzieliśmy w milczeniu i jakoś nikt nie śpieszył się by to przerwać. W końcu kelnerka przyniosła nam gorącą czekoladę i wszyscy zajęli się piciem napoju.

- Ile jesteście razem? – Głos Ivy przywrócił mnie do rzeczywistości. Travis spojrzał na nią tak intensywnie, że dziewczyna się zatrzęsła.

- Trzy miesiące – burknęłam. Ruda pokiwała głową i wróciła do picia. Szybko jednak z tego zrezygnowała i znów na nas spojrzała.

- I jak wam się wiedzie? – spytała. Zmrużyłam oczy i uśmiechnęłam się sztucznie.

- Cudownie. – Przesłodziłam głos. Brad odchrząknął i odchylił się na oparcie kanapy.

- Robi się niezręcznie – stęknął, przeciągając się. Carmen przytaknęła chłopakowi i z lekkim stukiem postawiła szklankę na stolę. Wciąż mierzyłam Ivę morderczym wzrokiem.

- Zmieńmy temat – zaproponowała.

- A ty masz chłopaka? – zapytałam niby zainteresowana. Carmen zgromiła mnie wzrokiem, ale ją zignorowałam. Poczułam dłoń Honey na udzie, ale nie miałam zamiaru przestać. O nie, ja się dopiero rozkręcam.

- Chodzi ci o prawdziwego czy...

- Iva! – Carmen uderzyła otwartą dłonią w stół, ale udało mi się to zauważyć. Iva podczas swojej wypowiedzi spojrzała gniewnie na Travisa. Coś tu się wydarzyło. A ja muszę się tego dowiedzieć.

Znów zapadła cisza, podczas której spojrzałam na Travisa. Siedział zgarbiony i lustrował nasze złączone dłonie. Czarne włosy opadły mu na czoło zasłaniając błękit oczu.

- W porządku? – spytałam szeptem, by tylko on mógł mnie usłyszeć. Jak poparzony podniósł na mnie wzrok i mogłam dostrzec w nich cień bólu. Uśmiechnął się smutno i wyswobodził swoją dłoń, po czym wstał.

- Ja już muszę iść – mruknął i nawet na mnie nie patrząc wyszedł. Spojrzałam gniewnie na Ivę.

- Widzisz co zrobiłaś? – warknęłam. – Zadowolona?!

Wstałam, by pobiec za chłopakiem, ale usłyszałam jeszcze szept Ivy.

- Nic o nim nie wiesz.

Na zewnątrz zaczął padać śnieg. Nigdzie nie mogłam dojrzeć Travisa. Musiał biec. Jęknęłam i spojrzałam na drzwi od kawiarni. Biłam się z myślami czy tam wrócić czy po prostu odejść, ale uznałam, że nie dam rudej tej satysfakcji. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.

Naucz mnie żyć✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz