26. "Popełniasz błąd"

2.7K 118 15
                                    

- Gdzie wy byliście?! – Honey wyleciała z rogu kawiarni, gdzie wszyscy siedzieli w boksie z kanap. Spojrzałam się na nią przepraszająco i posłałam lekki uśmiech. Travis ścisnął mocniej moją dłoń.

- No wiesz, Hon – zaczął chłopak z łobuzerskim uśmiechem i ściszył głos do teatralnego szeptu. – Byliśmy na wagarach, ale nikomu nie mów.

Blondynka prychnęła i pociągnęła nas do reszty. Spojrzałam porozumiewawczo na Travisa i wymieniliśmy uśmiechy. Przy stoliku siedzieli wszyscy. Wszyscy. Na moje nieszczęście była tam też Iva i patrzyła się na nas badawczo. Ciekawe co by mi zrobili, gdyby jej kudły wylądowały w koktajlu Carmen. Wolałam tego nie sprawdzać.

Wcisnęłam się obok Honey z drugiej strony mając Travisa. Nie rozłączaliśmy dłoni, chciałam by grzały mnie od środka.

- Gdzie byliście? – zapytała Carmen, ale spokojniej niż wcześniej zrobiła to blondynka. Wzruszyłam ramionami i poczułam jak lekko się rumienię.

- O masz... Carmen jak ty mało rozumiesz. – Brad trącił ją ramieniem, akurat w chwili, gdy szatynka piła swój koktajl. Trochę wylało się na stolik i kurtkę, siedzącej obok Ivy. Powstrzymałam się, by nie prychnąć ze śmiechu, ale Carmen zmiażdżyła wzrokiem bruneta.

- Tak? – spytała wyzywająco. – To może ty mnie uświadomisz?

- Oczywiście. - Chłopak wydawał się nie zrażony jej tonem i dalej uśmiechał się szeroko. – Tylko spójrz na nich. Wyglądali jakby nie spali całą noc.

- Ach tak? – Travis nie mógł się powstrzymać od zaśmiania się. Brad posłał mu znaczące spojrzenie i kopnął pod stołem Richa. Blondyn odpowiedział również kopniakiem i zaniósł się śmiechem.

- Szybki jesteś, Travis. – Rich mrugnął do chłopaka, a ja tylko marzyłam, by zapaść się pod ziemię.

- Czekaj, co? – Honey wybałuszyła na mnie oczy.

- Zamknijcie się chłopaki – rzucił Travis z uśmiechem. Posłałam cichy uśmiech w stronę blondynki, a ta tylko bardziej rozszerzyła swoje oczy.

- Serio? – pisnęła, powoli wyszczerzając zęby w uśmiechu.

- Powoli, bo nie łapię. – Carmen uniosła dłoń. Brad plasnął sobie dłonią w czoło.

- Matko, Carmen – jęknął i wskazał na Honey. – Nawet blondi załapała.

- Ej! – Hon rzuciła w bruneta słomką.

- Sorki – zaśmiał się oddając cios. Carmen posłała mu mordercze spojrzenie.

- Nie o to chodzi – fuknęła i przeniosła wzrok na mnie. – Wy naprawdę...?

- Czy musimy o tym rozmawiać? – stęknął Travis i zabrał szatynce koktajl, by sam się go napić. Posłałam jej jadowite spojrzenie.

- To nie jest chyba aż tak ciekawe – prychnęłam i również napiłam się koktajlu Carmen.

- Właśnie, że jest. – Rich uśmiechnął, za co oberwał od swojej dziewczyny.

- Nie wiesz co robisz. – Po raz pierwszy odezwała się Iva, a jej głos był cichy, lecz poważny. – Popełniasz błąd.

- A kim ty jesteś, żeby mnie oceniać? – Skrzywiłam się i wycelowałam w nią palcem.

- Sama się prosisz o...

- Przestań! – Walnęłam otwartą dłonią w stół. – Pojawiłaś się znikąd i myślisz, że postradałaś wszystkie zmysły. Myślisz, że obchodzi mnie co o mnie myślisz? Nie wiem co ci nie pasuję, ale radzę ci nie wtrącać się w moje życie.

Naucz mnie żyć✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz