Wpadłam zalana łzami do domu i nie zdejmując ani kurtki ani butów, wbiegłam na górę do swojego pokoju. Sądziłam, że będę sama, więc chcąc rzucić się na łóżko zderzyłam się z kimś. Spojrzałam w błękitne oczy i tylko bardziej zaczęłam szlochać. Honey objęła mnie i podprowadziła do łóżka. Kiedy ja zalewałam się łzami i skomlałam niczym zbity pies, przyjaciółka zdjęła mi czarne botki i zimową kurtkę.
- C-co ty t-tu robisz? – czkałam, łapiąc łapczywie oddech.
- Travis do mnie zadzwonił – usiadła obok mnie i pogłaskała po włosach. Kiedy usłyszałam jego imię krzyknęłam płaczliwie i wtuliłam się w bok blondynki.
- Cii – dziewczyna ściskała mnie pocieszająco i delikatnie lulała na boki. – Uspokój się, Lissa. Proszę. Cii.
- Jak mogłaś mu wybaczyć? – zajęczałam. – Dlaczego mnie nie uprzedziłaś? Dlaczego nie powiedziałaś wszystkiego? Wiesz jak to boli? Tak cholernie boli! Mam wrażenie, że umieram! Zakład, Honey, to był zakład!
Ścisnęłam mocniej kawałek bluzki blondynki i zatrzęsłam się. Miałam wrażenie, że skóra odchodzi mi od kości, że włosy wypadają z głowy, a każdy narząd w moim ciele zatrzymuje się i odmawia współpracy. Mogłam się założyć, że krwawię i zaraz utopię się we własnej szkarłatnej cieczy, a na podłogę wypadnie roztrzaskane serce, które nie zabije już ani razu więcej.
- Lissa, proszę cię – Hon szepnęła płaczliwie. – Uspokój się i porozmawiaj ze mną.
- O czym?! – wydarłam się i odepchnęłam przyjaciółkę. Płakała, a jej starannie zrobiony makijaż zdobił zaróżowione policzki. Musiałam wyglądać dwa razy gorzej. Usłyszałam jak drzwi się otwierają.
- Lissa? Honey? Wszystko w porządku? – spojrzałam załzawiona na ciotkę, która z troską patrzyła na nas dwie. Pokręciłam przecząco głową.
- Zostaw nas, proszę – szepnęłam błagalnie. Kylee zawahała się kilka sekund za długo, ale w końcu pokiwała głową i wyszła, zamykając drzwi. Mój wzrok spoczął na podłodze.
- Wiem co czujesz, naprawdę – przerwała ciszę Honey. – Ale musisz się uspokoić.
Rzuciłam jej gniewne spojrzenie.
- Wybaczyłaś mu – powiedziałam oskarżająco. Dziewczyna się zatrzęsła.
- Tak – szepnęła. – Bo nie potrafiłam się od niego odwrócić.
- Jak mogłaś postąpić tak głupio?! A gdyby znów cię zranił?!
Blondynkę zabolały moje słowa, a ja skrzywiłam się, gdy dotarło do mnie, że mój wybuchł mógł ją ruszyć.
- Przepraszam, ja...
- Wiem – przerwała mi. – Wiem, że zachowałam się głupio. I uwierz mi, chciałabym oszczędzić ci tego bólu.
- Ja tego nie zrobię – stęknęłam i otarłam łzy. – Nigdy nie będę w stanie mu wybaczyć.
- Nie mów tak. Jesteś zła...
- Nie – przerwałam jej, unosząc dłoń. Na palcach miałam czarne ślady po moim makijażu. – Jestem zła, ale wiem co mówię.
Honey pokiwała smutno głową i spojrzała na okno.
- Kto jest w to zamieszany? – spytałam. Jak poparzona dziewczyna przeleciała po mnie wzrokiem i w końcu westchnęła smutno.
- Zaczęło się trzy lata temu. Miesiąc przed moim przyjazdem. Travis razem z Bradem uznali, że się założą, ale nie wiedzieli o co. Jakiś chłopak ze starszych klas podpuścił ich, aby założyli się, że jeden poderwie siedem nieznanych lasek, a potem je rzuci. Byli tacy głupi! Brad założył się, że nie uda się to Travisowi, a jego cholerna duma kazała przyjąć zakład.
CZYTASZ
Naucz mnie żyć✔️
Ficção Adolescente"Rozkapryszona, przemądrzała i czasem wręcz arogancka dziewczyna z miasta nie ma szans na przetrwanie na wsi." Znaczenie tych słów poznała siedemnastoletnia Melissa. Ma wszystko czego tylko mogłaby sobie wymarzyć. Popularna, podziwiana, rozchwytywan...