Godziny pracy ciągnęły się w nieskończoność. Oddałabym wszystko, aby stąd wyjść i pomaszerować do domu. Zrobiłabym sobie relaksującą kąpiel z pianą. Dookoła naustawiane byłyby świeczki, a para wodna unosiłaby się po całym pomieszczeniu. Z moich zamyślań wyrwał mnie dzwonek przy kasie informujący o obecności klienta. Odwróciłam się, a moim oczom ukazał się Niall.
- Hej. - powiedział i oparł się ręką o blat. - Muszę Ci coś ważnego powiedzieć i mam dla Ciebie propozycję.
- Słucham.
Z zainteresowaniem podeszłam bliżej i spojrzałam mu w oczy, kipiało od nich niepokojem.
- Nie tutaj.
- Więc chodź na zaplecze. - ruchem ręki wskazałam mu gdzie ma iść, po drodze informując Cameron'a o tym, że na chwilę wychodzę. Wygodnie rozsiedliśmy się na podłodze. Byłam cholernie ciekawa o co mu chodzi. Tamtejsza noc, kiedy mnie uratował nieco nas przybliżyła. Mam do niego pełne zaufanie.
- Kati, proszę Cię. Kiedy będę mówił słuchaj mnie uważnie i nie przerywaj. Musisz znać całą prawdę.
Lekko pokiwałam głową na zgodę. Nikt wcześniej nie mówił do mnie "Kati". To bardzo słodkie.
- A więc tak, zacznę od tego, że jestem przyjacielem Harry'ego - co już wiesz. Praktycznie mogę powiedzieć, że wiem o nim prawie wszystko. Znam jego charakter, sposób bycia, zachowanie i to jak traktuje kobiety.
- Och .. -westchnęłam, a Niall spiorunował mnie wzrokiem.
- Jesteś kolejną z tych wielu dziewczyn, które chce wykorzystać. Pamiętasz w klubie, gdy wybiegłaś? On poszedł z jakąś blondi, a ona zrobiła mu loda w kiblu. - na te słowa zaparło mi dech w piersiach. Podczas gdy mnie dręczył jakiś facet, jakaś laska robiła Harry'emu dobrze. Szybko się pocieszył. - Zależy mi na Tobie i chciałbym abyś była szczęśliwa.
Niall spojrzał na mnie z troską w oczach i złapał za ręce delikatnie pocierając je kciukiem.
- Nie mogę znieść myśli, że on Cię skrzywdzi.
- Do czego zmierzasz? - unisłam jedną brew. Nie wiedziałam co powiedzieć. Zależało mi na Niall'u tak bardzo jak jemu na mnie. Chciałabym, żeby był szczęśliwy.
- Wyjedź ze mną.. - zamarłam. Co? Mam wyjechać? Zostawić pracę, mieszkanie i przyjaciół? - Kati ..
Niall spojrzał na mnie smutno oczekująć jakiejkolwiek reakcji z mojej strony, ale ja nie potrafiłam. Nie potrafiłam się odezwać. W moim ciele toczyła się wewnętrzna walka. Aniołek i Diabełek toczyli bitwę.
"Chcesz być szczęśliwa? Jedź z nim!" ~ Aniołek
"A co z Harry'm? Może on Cię kocha?" ~ Diabełek
"Niall zapewni Ci byt. On jest dobrym człowiekiem" ~ Aniołek
"Twoi przyjaciele się wściekną." ~ Diabełek
"Jeżeli są prawdziwymi przyjaciółmi to Cię zrozumieją" ~ Aniołek.
KONIEC. Aniele, wygrałeś. Nie mam nic do stracenia. W tym momencie Anioł zaczął tańczyć taniec szczęścia, a Diabeł tylko chwilę na niego popatrzył i zniknął. Nareszcie zebrałam się w sobie i odezwałam.
- Łatwo się mówi, gorzej jest z realizacją.
- Co masz na myśli?
Chyba nie zrozumiał.
- Mieszkanie, praca, transport. Wszystko kosztuje, Niall. Nie mam na to pieniędzy.
- Wiem Kati, wiem. Wszystko jest załatwione. Mam mieszkanie w Londynie i tam chciałbym Cię zabrać.
Tutaj w Cholmes Chapel nie jest bezpiecznie dla Ciebie. Tym bardziej, jeżeli podobasz się Harry'emu.
Obudził mnie wiatr udarzający o szyby. Usnęłam na sofie oglądając amerykański program"Dom nie do poznania" - bezinteresowna pomoc osobom, które tego potrzebują. To jest to co podziwiałam u tych ludzi. Sama chciałam taka być, ale wiadomo jestem tylko człowiekiemi popełniam wiele błędów. Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po pokoju. Wszędzie było pełno spakowanych walizek i toreb. Nie wierzyłam w to co się dzieje. Myślałam, że to tylko sen, z którego się obudzę i będzie wszystko dobrze. Nie będę znała Niall'a, Harry'ego oraz reszty ich znajomych, nie wyprowadzę się i nie zostawię przyjaciół. To co robię jest chore. Wyprowadzam się z obcym mi człowiekiem, bo inny mnie prześladuje. Co się ze mną właściwie do cholery dzieje?! Wiem, że jeżeli wyjadę, będzie lepiej, wolę dmuchać na zimne.
** rok później **
Szłam dumnie z moimi zakupami do domu. W moich tarbach mieściły się trzy pary spodni, dwie koszulki na długi rękaw i jakaś bielizna. Ostatnio dość często ją kupuję ze zwględu na Niall'a. Tak, odkąd mnie tu przywiózł ciągle mnie wspiera. Nasze relacje świetnie się układają, a od jakiś trzech miesięcy jesteśmy parą. Słońce schowało się za chmurami i wiał delikatny wietrzyk. Jednym słowem mówiąc: normalka. Przez dłuższy czas ktoś szedł za mną, ale mnie nie wyprzedzał. Wcale nie zamierzałam się odwrócić, jednak odgarnęłam włosy i kątem oka starałam sie zobaczyć kto to.Po dłuższej chwili zaczęłam się denerwować. Stanęłam i odwróciłam się. Zamarłam, kiedy moim oczom ukazał się nik inny jak Harry ... - Witaj Malinko. - uśmiechnął się zalotnie, a w jego policzkach widoczne były dołeczki. Jak on mnie do jasnej ciasnej tu znalazł?! Czy mam jakiegoś chipa w dupie?! Szybkim ruchem odwróciłam się i zaczęłam iść w kierunku mieszkania Niall'a. Harry dotrzymał mi kroku i złapał za rękę. - Nie dotykaj. - warknęłam i starałam się, aby wyglądało to bardzo przekonująco.
CZYTASZ
Nie dotykaj
FanfictionModa pracownica stacji benzynowej. Zwyczajna dziewczyna, która sama pracuje na swoje utrzymanie. Pewnego wieczoru do jej pracy przychodzi trzech mężczyzn. Nikt nie był świadomy tego, co przyniesie to spotkanie. Ból, seks, miłość, zmiana miejsca zami...