Widziałam, że powoli wyprowadzam go z równowagi, ale do cholery niech się ode mnie odczepi! Minął rok odkąd mieszkam w Londynie. Dlaczego nie zapomniał? Harry mógł mieć każdą. Nawet pieprzoną Angeline Jolie. Przez niego Skylet i reszta są na mnie wściekli, nie mam już od nich wsparcia. Można powiedzieć, że na dobrą sparwę nie są już moimi przyjaciółmi. Rodziców nie znam. Jedyną osobą, której na mnie obecnie zależy jest właśnie Horan.
- Malinko. - zaśmiał się Harry i odwrócił mnie przodem do siebie tak, że dzieliły nas milietry.
- Nie. Nazywaj. Mnie. Tak.
Zamilkł. Słyszałam tylko odgłosy samochodów z ulicy. Westchnął spojrzał w niebo i przeczesał palcami włosy, a jego ręka znieruchomiała w tej pozycji, ze zgiętym łokciem. Zauważyłam, że jest to jego nawyk.
Niall był w odległości 10 minut ode mnie, gdybym zerwała się i zaczęła uciekać Harry pewnie by mnie złapał i Bóg wie co jeszcze.
- Upiekło Ci się, ale do kurwy nędzy zapamiętaj sobie laluniu, że to Styles ustala zasady. - warknął mi do ucha i odszedł. Stałam tak przez 10 minut i patrzyłam na jego sylwetkę, która powoli się oddala. Momentalnie odwrócił się i puścił mi oczko, na co tylko się wzdrygnęłam i prawie biegiem rzuciłam się w kierunku mieszkania.
***
Zdyszana zatrzasnęłam drzwi od razu przekręcając zamek, aby nikt nie mógł wejść. Odstawiłam torby, rozebrałam się i weszłam do kuchni. Niall uśmiechnął się do mnie przez blat, siekając świeże jarzyny, które następnie skropił czymś, co przed chwilą zmieszał.
- Jeszcze nigdy chłopak dla mnie nie gotował. - powiedziałam zadowolona i pocałowałam go w policzek.
- To dobrze.
Wrzucił wszystkie składniki na kawałek folii, zwinął ją w rulon i włożył do piekarnika wraz z pozostałymi składnikami obiadu. Pociągnęłam nosem.
- Mmmm, pachnie ładnie.
Nastawił zegarek, umył i wytarł ręce, obszedł ladę, wziął mnie za rękę i zaprowadził na kanapę. Usiedliśmy obok siebie. Ujął moją dłoń i zaczął ją uważnie studiować, chłodnymi opuszkami palców dotykał moich paznokci, a kciukiem gładził wierzch ręki. Potem delikatnie odwrócił ją, przesuwając palcem wskazującym po wrażliwych zagłębieniach pomiędzy palcami. Rysował spirale na mojej dłoni, powoli przesuwając się do środka, a ja siedziałam jak zahipnotyzowana jego dotykiem i własnymi odczuciami.
Jego palce splotły się z moimi, pociągnął mnie na swoje kolana i musnął wargami nasadę szyi. Kiedy kilka minut później zadzwonił kuchenny zegar, byłam w takim stanie, że już tego nie słyszałam.
Przygotowany przez Niall'a posiłek składał się z kilku osobno upieczonych foliowych pakietów : jarzyn, pieczonych ziemniaczków i ryby. Stół był już dawno naszykowany. Dwa talerze naprzeciwko siebie, dwa kieliszki do szampana, sztućce. Zaraz obok stała cała butelka jeszcze zakorkowanego, prawdziwego szampana. Zawsze popijałam te zwykłe tanie podróbki, ale to był prawdziwy, taki z górnej półki, które pewnie kosztował majątek. Niczym gentelman Niall przytrzymał mi krzesło, abym usiadła, następnie pobiegł do kuchni i wrócił z jedzeniem.
Zaraz po tym siedzieliśmy już i wchłanialiśmy to co było na talerzu.
- I jak zakupy? - zapytał z pełną buzią jedzenia. Na moment mnie zamroziło. Powiedzieć mu o Harry'm? Czy nie powiedzieć? Wolałabym, żeby narazie nic o tym nie wiedział.
- W porządku. - odpowiedziałam, spojrzałam mu w oczy i wzięłam łyk szampana, który buzując trochę mnie rozgrzał.
Po jedzeniu Niall wziął mnie za rękę i zaprowadził do sypialni. Położyliśmy się na boku na środku łoża, twarzami do siebie i milczeliśmy. Jego dotyk był nieprawdopodobnie delikatny, musnął moją twarz , zsunął palce po szyi i zaczął powolutku rozpinać guziczki mojej białej bluzki. Potem zsunął mi ją z ramienia i przylgnął wargami do gołej skóry. Zamknęłam oczy i westchnęłam. Kiedy moje dłonie wślizgnęły się pod jego koszulę, usiadł i ściągnął ją przez głowę, odrzucił na bok i natychmiast nakrył mnie swoim ciałem i zaczął całować.
Jego usta stały się wymagające, rozchylił moje wargi, by jego język mógł zagłębić się we mnie. Zsunął bluzkę z mojego drugiego ramienia, nie zdejmując jej całkiem. Skoncentrował uwagę na delikatnej skóre ponad krawędzią cielistego stanika, a całe moje ciało wygięło się ku niemu, jakby popychały mnie fale przypływu. Zaczął rozpinać suwak moich spodni, Nagle zatrzymał się i spojrzał mi w twarz.
- Tak. - w moim głosie nie było śladu wahania.
Powoli rozsunął suwak, obserwując mnie. Leżałam bez ruchu, ciężko oddychając i nie odrywając od niego wzroku. Uśmiechnął się i wsunął palce pod pasek rozpiętych spodni. Odsunął się, nie przestając patrzeć mi w oczy, uniosłam biodra. Dżinsy zsunęły mi się z nóg, Niall odrzucił je na bok, a potem pozbył się swoich spodni. Ułożył się między moimi nogami. Przygniótł mnie swoim ciężarem i pocałował. Wzięłam głęboki oddech, a podniecenie we mnie rosło. Wsunął palce w moje włosy, a kciukiem pieścił skroń. Z bliska jego oczy były tak jasne, że widziałam każdy detal. Przesunęłam palcami po napiętych mięśniach jego pleców w górę, a potem paznokciami w dół, od łopatek aż do bioder. Niall pozbył się ostatnich warstw materiału, które nas jeszcze dzieliły, pocałował mnie mocno i wbił się we mnie.
***
Leżeliśmy zwróceni twarzami do siebie pod kołdrą, spod której wystawały tylko ręce. Widziałam, że przesuwał spojrzeniem po mojej twarzy, jakby starał się zapamiętać każdy jej rys : ucho, szczękę, usta... podbródek, szyję, zarys ramienia. Spojrzał mi w oczy i zaczął przesuwać palcami po każdym z oglądanych przed chwilą rysów, śledząc moją reakcję. Kiedy jego palce dotarły do moich ust, zatrzymały się przez chwilę na linii złączenia warg, zanim przeniosły się na dolną, a ja przełknęłam z trudem i skoncentrowałam się na oddychaniu. Przez chwilę przyglądał mi się, a potem objął dłonią mój kark, przysunął się i pocałował mnie tak delikatnie, że ledwie czułam dotyk jego warg.
***
Miałam na sobie granatową sukienkę do połowy ud. Prosta i pozbawiona z przodu jakichkolwiek ozdób - robiła wrażenie klasycznej, żeby nie powiedzieć nudnej.. dopóki nie odwróciłam się tyłem. Miałam bardzo kształtne plecy, co podkreślał głęboki, wycięty w V dekold sięgający prawie do pasa. Na nogi włożyłam czarne, oryginalne czółenka z wąskimi noskami, bez pięt, będące absolutnym zaprzeczeniem nudy.
- Chodźmy - powiedział do mnie Niall, który miał na sobie to (obrazek po prawej) . Wyglądał piekielnie atrakcyjnie i doskonale o tym wiedział. Zeszliśmy po klatce schodowej na dół trzymając się za ręce do czekającego już na nas samochodu.
Jeden ze stojących przy drzwiach mężczyzn wziął od nas kurtki. W dziesięć minut później dostrzegłam Harry'ego, tańczył z jakąś brunetką. Uśmiechał się, ona także. Wyglądał tak... normalnie. Po raz pierwszy zadałam sobie pytanie, czy byłam jedyną dziewczyną, którą prześladował.
- Zatańczmy. - rozległ się tuz przy moim uchu głos Niall'a. Pozwoliłam mu zaprowadzić się na parkiet, w pobliżu DJ'a. Wszystkie meble zostały usunięte z sali, a na suficie zawieszono dyskotekową kulę, niebezpiecznie nisko dla co wyższych facetów. Kula obracała się bardzo szybko, a reflektory zawieszone w każdym rogu sali przemieszczały się i kierowały światło coraz to pod innym kątem. W przerwie pomiędzy piosenkami ktoś podszedł do mnie od tyłu.
- Hej, Katniss - Odezwał się zachrypnięty głos, który poznam na kilometr. Podskoczyłam przerażona. - Nie tańcz z nim. Zatańcz ze mną. - Włoski na moich rękach stanęły sęba, nerwy napięły się, a cały organizm został postawiony w stan alarmu. Przesunęłam się nieco do Niall'a, który otoczył mnie ramieniem. Jego mięśnie były spięte, wargi przybrały kształt kreski, a w oczach widać było zaskoczenie spowodowane obecnością Harry'ego.
Styles z uśmiechem wyciągnął rękę. Patrzyłam na nią z niedowierzaniem i mocniej przylgnęłam do Niall'a. Zesztywniał, podobnie jak ja.
- Nie.
Harry spojrzał na mnie z góry z tymi swoimi dołeczkami w polikach.
- Dobrze, może później.
- Powiedziałam "nie". Nie rozumiesz, co znaczy "nie"? - Kątem oka zauważyłam, że Niall nie odrywał spojrzenia od mojej twarzy. Oczy Harry'ego zwęziły się, na ułamek sekundy uśmiech mu opadł a szczęka zacisnęła się.
CZYTASZ
Nie dotykaj
FanfictionModa pracownica stacji benzynowej. Zwyczajna dziewczyna, która sama pracuje na swoje utrzymanie. Pewnego wieczoru do jej pracy przychodzi trzech mężczyzn. Nikt nie był świadomy tego, co przyniesie to spotkanie. Ból, seks, miłość, zmiana miejsca zami...