Chapter 16

13.7K 491 53
                                    

Nie wiedziałam co robić i mówić. Całe moje ciało było sparaliżowane. Westchnęłam z bezsilności i starałam się w ciemności odnaleźć tęczówki chłopaka. 

- Obiecałem. - powtórzył głośniej i potarł swoją ręką mój policzek. Rozpoznałam go. Łza smutku i obrzydzenia spadła po moim policzku i zapewne zmoczyła jego rękę. 

- Co obiecałeś, Niall? - wychrypiałam prosto w jego twarz. 

- Obiecałem sobie, że nigdy Cię nie zranię. Kocham Cię, Katniss! 

- Nie. - strzepnęłam jego rękę z mojego policzka i odsunęłam się na większą odległość. - Kurwa, nie! Nie możesz mnie kochać, rozumiesz?! 

- A jednak Cię kocham! 

- Nie kochasz mnie! Jak do cholery, możesz mnie kochać?! - wpadłam w furię. Co za dupek! Najpierw pieprzy się z moją przyjaciółką, a teraz mi wmawia, że mnie kocha. No tak, głupich nie sieją, sami się rodzą. Nie oszukujmy się dalej, bo to nie jest najlepsze rozwiązanie sytuacji. - Byłam tylko przygodą! Zachowałeś się jak męska dziwka! 

- Coś Ty powiedziała?! - warknął i gwałtownie się do mnie przybliżył. 

- Słyszałeś!

Dostałam siarczyste uderzenie w policzek. Strasznie zapiekło, a moja twarzy przybrała grymas bólu. Ze łzami w oczach przeszyłam go wzrokiem i upadłam na kafelki tej obskórnej łazienki. 

- Nie wierzę, że to robię. - wymamrotał Niall i wyszedł z kabiny. - Louis, chodź tu!

Co?! Louis? 

LOUIS'S POV : 

Pilnowałem drzwi, żeby nikt nie mógł wejść do środka. Wcześniej obserwowałem Harry'ego, który jest w kawiarni jakieś 500 metrów stąd i pije kawę. Nawet się nie zorientował, że go obserwuję. Co prawda był moim najlepszym przyjacielem, ale przez tą małą ździre się zmienił. Nie byłem szczerze z tego zadowolony, ale to przecież jego życie. Moje stosunki z blondynkiem polepszyły się, a sam chłopak zmienił się w dobrego aktora. Skubaniec.

- Louis, chodź tu! - usłyszałem głos mojego przyjaciela. Umowa była, że jeżeli mała ździra nie będzie posłuszna to będę mógł zrobić z nią co tylko mi się podoba. Czas zacząć zabawę. 

HARRY'S POV:

Malinka dawno nie wracała, a wyskoczyła tylko na sekundę do toalety. Wypiłem kawę i kulturalnie wyrzuciłem plastikowy kubeczek do kosza na śmieci. Wstałem od stołu i skierowałem się w kierunku damskiej toalety. Powolnym krokiem kierowałem się do drzwi. Z wahaniem uchyliłem je, wcześniej upewniając się czy nikt na mnie nie patrzy. Cicho wszedłem do środka i usłyszałem jęk bólu. Podszedłem do drzwi jednej z kabin, które były uchylone. Zajrzałem do środka, a na ziemi leżała ... KATNISS! Była cała posiniaczona. Wszędzie było pełno krwi, a dziewczyna mocno trzymała się za brzuch. Trzęsła się z zimna i ze strachu. Przykucnąłem obok niej i spojrzałem w jej zimne, prawie szare oczy.

- Malinko.

- Boli .. - jęknęła i momentalnie jej ciało wygięło się w łuk.

Wykręciłem numer na karetkę. Kobieta w telefonie poinformowała mnie, że pojazd wraz ze powinni zaraz dotrzeć na miejsce.

- Kto Ci to zrobił? - warknąłem. 

- L .. L .. ou .. Louis. - wymamrotała. 

Jej oczy przepełnione były czymś w rodzaju cierpienia w piekle. Smażyły się niczym rozgrzany olej na patelce, a jednocześnie były przepełnione zimnem i pustką. Stróżki łez opuszczały jej oczy, a dookoła było coraz więcej krwi. Zabiję kurwa! Zabiję każdego sukinsyna, który odważy się zgwałcić i podnieść rękę na kobietę!

KATNISS'S POV : 

Jedyne co pamiętam to mocny ból dolnych partii mojego ciała. Delikatnie otworzyłam oczy. Jasne światło podrażniło moje źrenice, które momentalnie zwęziły się. Byłam w szpitalu. Leżałam na łóżku przykryta białą, śmierdzącą pościelą. Na krzesełku obok mnie siedział Harry i kurczowo trzymał moją dłoń. Wyglądał na zmęczonego życiem. Głośno westchnęłam i spojrzałam na mój brzuch. Harry uniósł głowę do góry. Płakał. Harry płakał.

- Kochanie?

- Kat, straciłaś dziecko. - załkał. - STRACIŁAŚ!

Harry szybko wstał i podniósł wazon z pięknymi storczykami, który stał na drewnianym stoliczku. Ostatni raz spojrzał na mnie i cisnął nim w ścianę. 

Nie dotykajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz