KATNISS'S POV:
- No kurwa mać! - przeklęłam i zaczęłam hamować, kiedy sarna przebiegła mi przed maską. - Nienawidzę jeździć przez las! Nigdy więcej nie będę brała pod uwagę konwersacji z Tobą na temat "jazdy na skróty". - mruknęłam z dezaprobatą na co Harry tylko pokręcił głową i zaczął chichotać.
- Nie wyolbrzymiaj, kochanie. Przecież jej nie potrąciłaś. - spojrzałam na niego ze strzelającym piorunami wyrazem twarzy. - Pięknie wyglądasz, jak się złościsz.
- Uważaj, bo się zarumienię! - rzuciłam sarkastycznie i lekko się do niego uśmiechnęłam.
- Ej! - warknął i pacnął mnie w ramię na co zaczęłam się śmiać. Droga przeminęła bardzo szybko i w dobrych humorach dojechaliśmy do mieszkania Harry'ego.
- Nie przestrasz się, proszę. - mruknął i automatycznie opuścił głowę, kiedy otworzył przede mną drzwi.
- O cholera. - nie wierzyłam własnym oczom. Wszędzie pełno porozwalanych butelek po piwie i wódce, gdzieniegdzie brudne ubrania, stłuczone donice z kwiatami, zbita mikrofalówka leżąca na ziemi. Czy ja śnię?
- Nic nie mów, ja powiem. - odwrócił mnie w swoją stronę i odważnie spojrzał mi się w oczy.
- Jak to się stało? - wyjąkałam i głośno przełknęłam ślinę co chwilę odwracając głowę w różne strony.
- Nie było Cię, a ja nie dawałem rady. Wiesz, potrzebowałem wyładować z siebie całą złość. - powiedział nieco skrępowany i ręką przetarł kark podczas gdy drugą trzymał na moim ramieniu. Przytuliłam się do niego, a on jakby zaskoczony oddał uścisk. Staliśmy tak w siebie wtuleni na środku pobojowiska, które sam wyrządził.
***
+18, ziomeczki !
Serce zaczęło mi bić jak oszalałe, myśli przelatywały jak bolid Formuły 1, ale mimo tego - poddałam się Harry'emu. Nie byłam w stanie nad tym zapanować. Pożądanie przyćmiło mój zdrowy, a może i nie, rozsądek. Przez cały czas nasze usta były nierozłączne, czułam, jak żar namiętności ogarniał moje całe ciało i jak bardzo go pragnęłam. Harry gwałtownie szarpnął za moją koszulę w kratę, której guziki puściły niemal natychmiast, rozsypując się dźwięcznie po całym zaśmieconym salonie. Delikatnie ściągnął ją z moich ramion i zaczął dobierać się do stanika, kiedy nagle ruchem dłoni zatrzymałam go.
- Nie. - przerwałam pocałunek i mruknęłam potrząsając głową, na co on tylko kiwnął potwierdzająco. Przełożył przez głowę swoją białą bokserkę, która idealnie opinała jego umięśnioną i wymalowaną atramentem skórę i rzucił gdzieś w obrębach pozostałych ubrań. Złapał mnie delikatnie za rękę i pociągnął na górę po schodach do sypialni, która była zadziwiająco czysta i schludna. Czerwona pościel ułożona pod linijkę i zasłony przy oknie idealnie kontrastowały z meblami. Znów zaczęliśmy się całować, a dłoń Harry'ego zawędrowała niżej - pod moje spodnie, gdzie pośpiesznie odpiął guzik i zsunął je z moich nóg. Uklęknął, a ja potrzymałam się jego ramion, kiedy delikatnie ściągał je z moich stóp i również jak pozostałe rzeczy wyrzucił gdzieś na podłogę. Podbrzusze paliło mnie jak nigdy dotąd, a przyjemne dreszcze co rusz przeszywały moje ciało. Harry sięgnął i szybko zrzucił z siebie swoje spodnie. Staliśmy teraz przed sobą w samej bieliźnie. Czułam się naga i zakompleksiona. Chłopak bezczelnie obleciał mnie wzrokiem od stóp do głów i oblizał dolną wargę.
- Taka seksowana. - wychrypiał, a moje zmysły zaczęły odprawiać indiańskie tańce podobne do czegoś w rodzaju kankana na rozpalonym węglu. Złapałam chłopaka za rękę i pociągnęłam go w stronę łóżka, na którym chwilę później już leżeliśmy.
- Lubię jak dziewczyna jest na dole. - wychrypiał mi na ucho i lekko je przygryzł. - Tak niewinna. - nagle mocno wpił się w moje usta, a nasze języki zaczęły odgrywać walkę między sobą o przewagę i wytrzymałość. Cały czas chłopak przytrzymywał mnie za biodra, a ja miałam ręce wplątane w jego pokręcone włosy. Harry ze swoim dotykiem przeszedł od bioder, poprzez brzuch do obramowania moich majtek, które zaczął delikatnie zsuwać z moich bioder. Poniosła mnie chwila i nie zaprzeczyłam mu. Wiedziałam, że nie skrzywdzi mnie. Czułam się bezpiecznie. Chłopak wsunął swoją rękę w kierunku mojej kobiecości. Zarówno jego, jak i mój oddech stawał się coraz cięższy. Byłam jak oszołomiona. Całkowicie zatraciłam się w ogniu, który niepowstrzymanie buzował w moich żyłach, a gdy tylko wsunął głęboko palce do mojej kobiecości, wstrząs gwałtownej rozkoszy niemalże odprowadził mnie od zmysłów. Z trudem dochodziłam do siebie. Upajałam się tą cudowną chwilą spełnienia. Erekcja Harry'ego dawała się coraz bardziej we znaki poprzez jego cienkie, czarne bokserki. Chwycił mnie za biodra i przyciągnął siłą do siebie. Spojrzeliśmy sobie w oczy, po czym zamieniliśmy się miejscami, a ja z impetem zsunęłam się w dół. Harry drżał w oczekiwaniu na nadchodzącą przyjemność, a gdy tylko uporałam się z jego bokserkami westchnął głęboko. Twardy i gruby narząd, wystrzelił z majtek, jak z procy. Ledwie byłam w stanie objąć swoją drobną dłonią jego okazałą męskość i zaczęłam delikatnie ją masować. Przeciągły jęk Harry'ego wypełnił całą sypialnie, a nogi zrobiły mu się jak z waty. Wiedziałam doskonale, że odwleka, to co nieuniknione. Pulsujący "przyjaciel" wystrzelił nasieniem niemal natychmiast nim zdążyłam wziąć go do ust. Miałam wrażenie, że jego serce wyrwie się za chwilę z piersi, a nogi całkowicie odmówią mu posłuszeństwa. Uśmiechnęłam się chytro i namiętnie pocałowałam chłopaka w usta, oblizując przy tym jego dolną wargę.
Nagle usłyszałam huk i trzask. Podskoczyłam gwałtownie i prawie spadłam z łóżka. Harry szybko podniósł się i wciągnął na siebie bokserki.
- Zastań tu. - wskazał na mnie palcem i podszedł do komody, z której szuflady wyciągnął pistolet. Siedziałam jak zahipnotyzowana, ale gdy doszłam do siebie szybko wciągnęłam na siebie majtki i przełożyłam przez głowę koszulkę Harry'ego, która była sporo ode mnie większa.
- Uważaj. - mruknęłam i usiadłam na łóżku nerwowo bawiąc się końcami włosów co rusz zaplatając z nich warkoczyki. - Proszę Cię...
- Dobrze, kochanie. - powiedział, zostawił mi soczystego buziaka na czole i wyszedł cicho z pomieszczenia. Ja natomiast nie mogłam usiedzieć na miejscu. Myśli, które przelatywały mi przez myśli nie były zbytnio przyjemne i godziwe.
***
Minęło już około 20 minut, jak Harry stąd wyszedł. Nerwowo siedziałam z łokciami na kolanach i co chwile ciągnęłam się w stresie na włosy. Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanął Harry wraz z Niall'em, który szeroko się uśmiechał. Harry ponuro na mnie spojrzał.
- Niall z nami zamieszka. - wydukał, a ciemność ogarnęła jego oczy.
CZYTASZ
Nie dotykaj
FanfictionModa pracownica stacji benzynowej. Zwyczajna dziewczyna, która sama pracuje na swoje utrzymanie. Pewnego wieczoru do jej pracy przychodzi trzech mężczyzn. Nikt nie był świadomy tego, co przyniesie to spotkanie. Ból, seks, miłość, zmiana miejsca zami...