Poczułam delikatne szturchnięcie, które wybudziło mnie z głębokiego snu. Leżałam rozciągnięta na całych dwóch tylnych siedzeniach pasażerskich czarnego Range Rovera. Nade mną stał Louis oparty o siedzenie, który zmino badał każdy kawałek mojej twarzy.
- Wstawaj. - warknął, a ja czułam, że moje mięśnie są bardzo napięte, a całe ciało sparaliżowane. Haha, jestę kamienię! Mój głęboki oddech idealnie współgrał z szybkim biciem serca, które szalało chcąc wydostać się spod piersi na zewnątrz.. Leżałam tak dalej, aż Louis bardzo mocno złapał za moje nadgarstki i z całej siły pociągnął sprawiając, że wysiadłam z samochodu i stanęłam na równych nogach. Louis zatrzasnął drzwi i nacisnął guzik na magicznym pilociku, który sprawił, że samochód zamknął się, a alarm uaktywnił.
Zaczynała się gorąca, parna noc. Na niebie nie widziałam ani chmur, ani gwiazd, ani księżyca. Szłam ramię w ramię, a raczej łokieć w ramię dorównując kroku Louis'owi, który w dalszym ciągu mocno ściskał mój prawy nadgarstek.
- Eleanor wie, co mi zrobiłeś? - zapytałam, ale zaraz tego pożałowałam, kiedy chłopak gwałtownie się zatrzymał mocniej ściskając swoje palce. Jęknęłam z bólu i byłam stuprocentowo pewna, że uformował się tam już siniak koloru śliwki.
- Nie Twój zasrany interes! - wrzasnął ciężko dysząc. Więc nie wie, brawa dla Tomlinson'a! Nagle obudził się we mnie instynkt "zimnej suki". Nie wie? To się dowie! Uśmiechnęłam się sama do siebie, a mój wewnętrzny Diabełek tańczył taniec szczęścia, na co Aniołek strzelił tylko facepalm'a.
Louis siłą wepchnął mnie do pomieszczenia, gdzie na schodkach siedział Niall.
- Nareszcie! - widać było, że bardzo się niecierpliwił. Niespodziewanie Louis popchnął mnie, a ja osunęłam się plecami po ścianie siadając na ziemi. Tomlinson wyciągnął z kieszeni telefon, który głośno dzwonił. Louis zaczął się śmiać, a Niall jakby na znak zaczął podejrzanie iść w moim kierunku. Usłyszałam śmiech blondyna, który podszedł do mnie i złapał mnie za lewą pierś.
- Nie dotykaj! - krzyknęłam z głosem pełnym wyrzutu, gniewu i chęci mordu.
- Kolejny argument, dlaczego musisz się ścigać. - powiedział triumfalnie Louis, a Niall oddalił się na bezpieczną odległość ode mnie.
- Nie waż się kurwa jej dotykać! - o cholera!
- Słuchaj uważnie Styles. Pojedziesz jeszcze dzisiaj o dziewiątej i pamiętaj, snajper będzie miał Twoją lalunię na celowniku. Jeden gwałtowny ruch i po niej. - zesztywniałam, a połączenie nagle zostało przerwane spowodowane brakiem zasięgu. Siedziałam ślepo wpatrzona w brudną ścianę. Czułam pustkę w głowie, oczach i w .... sercu.
***
Dobiegł czas. Postanowiłam pójść na ugodę z Louis'em, gdyż nie chcę ryzykować kolejnym gwałtem na myśl, którego ciarki owijają się wokół mojego ciała i paraliżują mnie od stóp do głów. Nakazano mi bym włożyłam na siebie obcisłe, skórzane rurki, białą bokserkę, wysokie czarne, lakierkowe szpilki i czarną skórzaną kurtkę. Natomiast włosy miałam związane w kucyk.
Granatowa honda SH prowadzona przez podobnie ubranego do mnie Niall'a, zatrzymała się tuż przede mną. Ulokowałam się tyłem na miejscu pasażera motoru i jak każe regulamin szczepiłam się pasem z moim kierowcą. Zamknęłam oczy i przylgnęłam plecami do chłopaka, a następnie wyciągnęłam ręce do tyłu i objęłam biodra Niall'a. W głębi duszy czułam, że się uśmiecha. Z tego co mi wiadomo to w wyścigu bierze udział również Harry.
Horan gotowy do wyścigu odjechał wraz ze mną na start. Spojrzałam jeszcze w górę i ujrzałam snajpera, który ciągle miał mnie na celowniku, a Louis machał przede mną czymś w rodzaju walky talky. Nieoczekiwanie trzy inne motory wyłoniły się i ustawiły na środku jezdni. Na jednym z nich ujrzałam Harry'ego, który nawet na mnie nie spojrzał. Patrzył pusto w przód jakby marząc o tym, by to się skończyło. Wiedziałam, że robi to tylko i wyłącznie z polecenia Louis'a. Tomlinson chciał zemsty, a Harry był pod jego kontrolą. Rozejrzałam się, a na wszystkich motorach siedziały już dziewczyny przywiązane tyłem w kierunku jazdy do chłopców prowadzących motory. Zaczął się gromadzić tłum obserwatorów, co jeszcze bardziej mnie zestresowało, a jednocześnie zaniepokoiło. Jeszcze raz spojrzałam w kierunku chłopaka, który skradł mi serce. Na jego motorze siedziała blondynka o sztucznie napompowanych ustach i silikonowym biuście. Fuj! Poczułam zazdrość formującą się w mojej głowie.
Ramionami wykręconymi do tyłu starałam się jak najmocniej uchwycić Niall'a, obawiając się mojej reakcji i przebiegu wydarzeń w chwili startu. Motocykliści w pełnej gotowości pochylili się do przodu, a ja zamarłam w bezruchu. Inne dziewczyny zdawały się nie denerwować, aż tak bardzo jak ja. Ahh tak ... one nie były zmuszone i nie były na celowniku, kurwa jasna mać! Zamknęłam oczy, kiedy huk silników wzrósł.
3...
2...
1...
Maszyny szybko i hałaśliwie skoczyły do przodu, a ja obserwowałam jak pode mną ucieka twarda droga. Skamieniałam, oddech mi zamarł, żołądek stanął w gardle, a serce waliło jak oszalałe. Prędkość motoru ciągle wzrastała : sto, sto dwadzieścia, sto czterdzieści...
Niektórzy pozostali w tyle, ale nie Niall i Harry, którzy rywalizując mknęli zręcznie manewrując hamulcem i gazem. META! Kurwa nareszcie! Nagle Styles'owi wyrwało kierownicę z rąk, a motor zaczął manewrować to na prawo, to na lewo. Chłopak i blondyna związani ze sobą zostali wyrzuceni i spadli na ziemię. Motor poszedł w pizdu, a Niall gwałtownie zaczął hamować. Szybko odpięłam pas i biegiem rzuciłam się w kierunku poszkodowanych. Dziewczyna leżała i cicho pojękiwała, a loczkowaty był cały we krwi. Obrzmienie wysoko pod bluzą mówiło, że bark mu wyskoczył ze stawu, a ciemna krew spływała z czoła aż na szyję. Jego prawe ramię zwisało bezwładnie, co świadczyło o tym, iż było złamane. Nie wytrzymałam, a łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
- Harry! - szepnęłam i przyłożyłam dłoń do jego zimnego i bladego policzka. Opadłam bezwładnie na kolana cicho szlochając. Tłum dookoła mnie robił się coraz większy i większy, ale mnie to nie obchodziło. Liczył się tylko on.
- Kurwa, wezwijcie karetkę! - wrzasnęłam najgłośniej jak potrafiłam i szczerze mówiąc sama się siebie przestraszyłam.
CZYTASZ
Nie dotykaj
FanfictionModa pracownica stacji benzynowej. Zwyczajna dziewczyna, która sama pracuje na swoje utrzymanie. Pewnego wieczoru do jej pracy przychodzi trzech mężczyzn. Nikt nie był świadomy tego, co przyniesie to spotkanie. Ból, seks, miłość, zmiana miejsca zami...