Przez myśli przebiegały mi różne scenariusze. Myślałam, że to Harry i czekałam na najgorsze, jednak to nie był on, ani nikt kogo znałam. Był sporo wyższy ode mnie o nienaturalnie masywnej budowie ciała.
- Co taka ślicznotka robi tutaj sama? - zapytał niskim głosem, a moje ciało ogarnął paraliż. Głupia. Kto normalny w środku nocy chodzi po parku?
- Właśnie Ciebie powinno to najmniej obchodzić - parsknęłam i starałam się go ominąć.
OCZAMI HARRY'EGO:
Wybiegłem za Katniss na zewnątrz, jednak jej już tam nie było. Zniknęła. Rozpłynęła się.- Pieprzyć to - mruknąłem sam do siebie. - Spotka ją kara.
Z całej siły kopnąłem puszkę po piwie, która odbiła się od brudnej ściany i pewnym krokiem wróciłem do środka klubu. Przebrnąłem przez tłum i gdy dotarłem do baru zamówiłem kolejnego drinka. Jakaś blondynka po mojej prawej irytująco szeptała coś do swojej koleżanki. Co chwilę rzucała mi zalotne spojrzenie, a gdy spojrzałem jej w oczy i oblizałem dolną wargę wstała i podeszła do mnie.
- Co taki przystojniak robi tutaj sam? - zapytała i położyła swoją rękę na moim ramieniu. W porównaniu do Katniss była ona sztuczna. Typowa wymalowana dziwka na jedną noc. - Szybki numer?
- Panie przodem - potwierdziłem jej kiwnięciem głowy i weszliśmy do męskiej toalety.
Po około godzinie, już w pełni zaspokojony przez przypadkową dziewczynę wyszedłem z kabiny i skierowałem się do stolika, gdzie siedzieli moi znajomi. Zayn rzucił mi podejrzliwe spojrzenie i uniósł jedną brew do góry.- Gdzie zgubiłeś Katniss? - wyrwał się Louis.
- Wyszła - wzruszyłem obojętnie ramionami.
- Sama?! - zdziwił się Niall, wstał od stolika i ruszył w kierunku wyjścia.
- A temu co? - zapytałem głosem pełnym zdziwienia.
- Co Ty Harry wyprawiasz?! - uniósł się Louis. - Co chcesz zdziałać? Nie powinieneś jej pozwolić wracać po pijaku samej.
- To była jej decyzja, pożałuje tego - ponownie wzruszyłem ramionami i zatraciłem się w cudownym smaku drinka.
OCZAMI KATNISS:
Mężczyzna złapał mnie za włosy i pociągnął w dół. Boleśnie upadłam, a z moich oczu wypłynęło kilka łez. Zazwyczaj jestem przedstawicielką wojowniczej grupy kobiet, jednak alkohol w mojej krwi robi swoje. To był błąd. Mogłam zostać w pracy razem z Cameronem i mu pomóc, ale nie.. ja przecież musiałam wpakować się w bagno. Gdybym została dłużej na stacji, to czy spotkałabym Harry'ego w moim mieszkaniu? Czy może by dał sobie spokój? Uniosłam głowę do góry, a napastnik zaczął się ze mnie śmiać.- Taka mała ... bezbronna ... szkoda, gdyby Ci się coś stało - rzucił sarkastycznie. To było jak krzyżyk na drogę. Denerwujący dźwięk śmiechu wypełnił moją - już wystarczająco cierpiącą głowę. Ukucnął przy mnie i jedną ręką złapał mnie za policzki.
- Pijana, dziwka.
- Powtórz to jeszcze raz - warknął ktoś za jego plecami. Nie umiałam rozpoznać głosu, ani sylwetki. Niezgrabnie wstałam i przyglądałam się jak tajemnicza postać wymierza napastnikowi cios z pięści w nos, a następnie w oko. Unosi kolano do góry i uderza w brzuch. Mężczyzna upada na ziemię, a ja stoję jak lampa i wystraszonym wzrokiem wodzę od stóp do głów mojego wybawcę.
- Dz..dziękuję - udaje mi sie wydusić. Szok. Tak, to najlepsze określenie mojego obecnego stanu.
- Powinnaś uważać, Katniss.
- Niall - nie mogłam uwierzyć, kiedy blask księżyca padł na jego twarz. Uratował mnie, przyjaciel Harry'ego mnie uratował.
CZYTASZ
Nie dotykaj
Fiksi PenggemarModa pracownica stacji benzynowej. Zwyczajna dziewczyna, która sama pracuje na swoje utrzymanie. Pewnego wieczoru do jej pracy przychodzi trzech mężczyzn. Nikt nie był świadomy tego, co przyniesie to spotkanie. Ból, seks, miłość, zmiana miejsca zami...