Jechaliśmy właśnie autostradą, a w samochodowych głośnikach słychać było lekkie nuty smooth jazz'u, do których Harry delikatnie kiwał głową i palce odbijał od kierownicy. Ubrana byłam w specjalny sportowy o turkusowym odcieniu stanik i czarne leginsy do kolan z turkusowymi nogawkami, a do tego białe, krótkie converse. Jak to Styles powiedział, wyglądam w tym "seksownie" i muszę częściej podkreślać swoje atuty. Nie zaprzeczę. Natura obdarowała mnie wspaniałym, kobiecym ciałem, którego inne dziewczyny w moim wieku mogły mi pozazdrościć. Cholerna niewiedza na temat Niall'a zżerała mnie doszczętnie, ale nie mogłam o tym powiedzieć Harry'emu, bo pewnie zwyzywałby mnie i nie byłoby już tak wesoło. Ajaha! Wywaliłbym mnie na zbity pysk z domu. Dlatego nie poruszałam tego tematu i starałam się nie myśleć. Poczułam rękę na swoim kolanie, która powoli i zmysłowo kierowała się w kierunku wewnętrznej strony mojego uda. Jęknęłam kiedy zbliżała się do mojego kobiecego punktu.
- Przestań. - odsunęłam rękę Harry'ego od siebie i położyłam ją na kierownicy.
- Co? - udał oburzonego, ale po chwili razem się zaśmialiśmy. - Nie masz na mnie ochoty? Malinko..
- Nie tutaj. - rzuciłam mu wymowne spojrzenie na co tylko kiwnął głową w stylu "zrozumiałem aluzję" i znów patrzył na drogę. Podjechaliśmy pod duży budynek siłowni. Harry zaparkował na wolnym miejscu i zaraz stał obok otwierając mi drzwi. Nie zdziwiłam się, kiedy potknęłam się i wpadłam w jego ramiona.
- Od zawsze wiedziałem, że pociągam kobiety. - spojrzał na mnie i zaczął się śmiać. Zapewne zrobiłam minę, która wyglądała komicznie, a ja nie umiałam jej skontrolować. Takie życie.
- W tym momencie podwyższasz sobie samoocenę, kolego. - parsknęłam i stanęłam na równych nogach.
- Kolego? - zdziwił się i uniósł jedną brew do góry.
- Emm.. no tak. Bo kto inny?
- Kurwa. - przeklnął i poprawił sobie grzywkę. Spojrzał na mnie przepraszająco, uklęknął na jednym kolanie i złapał moją rękę w swoje. - Katniss, czy chcesz zostać moją dziewczyną?
- Nie, - rzuciłam i prawie się przewróciłam, kiedy spojrzał na mnie jak na kosmitę. - Żartuję, wyluzuj.
- Nigdy więcej takich numerów, kurduplu. - podniósł mnie do góry i obkręcił wokół własnej osi.
- Ej! Nie jestem kurduplem! - zabawnie pacnęłam go w ramię i ruszyłam w kierunku wejścia zmysłowo kręcąc biodrami. Chłopak wyprzedził mnie i jak gentelman otworzył mi drzwi.
- Nie musisz udawać seksownej. - Cholera! Czy on musi być aż tak spostrzegawczym człowiekiem? Really? Lekko się do niego uśmiechnęłam i weszłam do recepcji, której dwie ściany pokryte były pomarańczową farbą, a pozostałe trzy szarą. Zdecydowanie klimat siłowni. Harry podszedł do blatu i oparł się o niego łokciem, a ja stanęłam obok i ukradkiem go obserwowałam. Nagle z zaplecza wyszła zgrabna brunetka o niebieskich, morskich oczach ubrana całkiem dziwkarsko. Widziałam, że wpadła o oko "mojemu chłopakowi" - te słowa dziwnie brzmią. Chłopak oblizał dolną wargę i spojrzał na kobietę z porządaniem na co ona tylko się uśmiechnęła. Zrobiło mi się niedobrze, odwróciłam się na pięcie i wyszłam mocno pchając masywne drzwi. Szybkim krokiem zeszłam ze schodów i szłam chodnikiem, gdy ręka Harry'ego oplotła się wokół mojego nadgarstka. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i zamknął w ramionach. Ścisnęłam i złapałam w pięści jego koszulkę i starałam się uspokoić. Wiedziałam, że jest najseksowniejszym chłopakiem jakiego dotąd poznałam, ale jestem typem zazdrośnicy i nie umiem się opanować.
- Malinko, co się stało? - wychrypiał w moje włosy i potarł dłonią moje plecy. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. "Harry chodzimy ze sobą od jakiś kilku minut, a ja już jestem zazdrosna" ? Haha, nigdy.
- Chwila słabości. - powiedziałam i spojrzałam do góry w jego oczy opierając brodę o jego klatkę piersiową.
- Chodzi Ci o tą babkę? - podniósł jedną brew do góry, a potem zabawnie poruszył obiema. Lekko się zaśmiałam i kiwnęłam głową na TAK. - Skarbie, wynagrodzę Ci to. Zerżnę Cię tak, że będziesz jęczała z przyjemności.
- Zboczeniec. - odepchnęłam go od siebie i z uśmiechem ruszyłam w stronę siłowni. Harry dogonił mnie i lekko uszczypnął mój pośladek, na co pisnęłam. Następnie złapał mnie jedną ręką w talii i dotrzymał kroku.
- Ale sama powiedz. Nie podniecam Cię? - wywróciłam oczami i weszłam przez otwarte drzwi do recepcji. Brunetka nadal maślaniła się na widok Harry'ego. Z natury nie jestem wredna, ale podziałała mi na nerwy. Zanim zdążyliśmy dojść do blatu przy którym siedziała, załapałam Harry'ego za koszulkę i mocno wpiłam się w jego usta. Ukradkiem widziałam, że kobieta zabija mnie wzrokiem, ale byłam z siebie szczerze dumna. Harry uśmiechnął się przez pocałunek i oderwał się ode mnie.
- Dzień Dobry. - rzucił do kobiety i pociągnął mnie do środka. Chciał wprowadzić mnie do męskiej szatni, ale udało mi się wyswobodzić i szybko wbiegłam do damskiej trzaskając drzwiami. Kilka par oczu lustrowało mnie od góry do doły. Nagle znów drzwi się otworzyły, a do środka wparował Styles. Wszystkie kobiety zaczęły piszczeć i rzucać w niego czym tylko popadnie. Klapki, butelki, szampony, gąbki, ręczniki, a nawet tamponem dostał w głowę. Przerażony wybiegł tak szybko jak tylko tutaj wszedł, a ja prawie umarłam ze śmiechu.
- Kobiety górą. - powiedziałam, na co inne Panie się zaśmiały. Przeszłam przez pomieszczenie i weszłam do głównej sali treningowej. Nie mogłam się napatrzeć. Te wszystkie maszyny znajdujące się tutaj musiały kosztować fortunę. Rowerki, sunwice, stepy, atlasy 8-stanowiskowe, maszyny do brzuszków, poręcze wielofunkcyjne, wyciągi górne i dolne, bieżnie, a najwięcej było ławek z różnorodnymi sztangami. Stałam tam jak zaczarowana, kiedy jakiś umięśniony chłopak bez żadnego wysiłku unosił ten ciężar raz do góry, a raz w dół.
- Tu jestem. - powiedział chłodno Harry, po tym jak westchnęłam na widok tamtego mięśniaka. Odwróciłam się i zastałam zniesmaczoną twarz mojego chłopaka. Musnęłam delikatnie ustami jego policzek, a on się wyszczerzył po czym wpił się mocno w moje usta. Zabolało. Ale chwilę później fala przyjemności wypełniła moje podbrzusze. Oprzytomniałam i oderwałam się od niego. - Chodź.
Ruszyłam za nim. Zaprowadził mnie w kąt sali, gdzie leżał ładny, granatowy z szarymi elementami materac.
- Połóż się i rozszerz nogi. - pokierował i zrobiłam to, co chciał. Ułożyłam się równo po długości i oderwałam od siebie nogi. Chwilę później Harry miał ręce po obu stronach mojej głowy, a nogi między moimi. - Będziesz moją motywacją, kochanie.
Uśmiechnęłam się na jego słowa. Loczek zaczął robić pompki i za każdym razem, kiedy opadał w dół całował mnie namiętnie w usta. Bardzo przyjemne uczucie. Po kilkudziesięciu pompkach wstał i pociągnął mnie za sobą w kierunku ławki ze sztangami. Polecił bym usiadła na nim okrakiem, co też zrobiłam, a on podnosił to cholernie ciężkie urządzenie. Obserwowałam go uważnie, a każda kropelka potu z jego czoła silnie przyciągała mój wzrok.
- Chciałbym nauczyć Cię, jak się bronić. - wychrypiał i spojrzał na mnie szukając mojego wzroku.
- Ty mnie obronisz.
- Nie zawsze będę przy Tobie.
- No dobrze. - ruszyłam za nim do innej sali, w której nie było śladu żywej duszy. Ustawił mnie poprawnie na materacu i założył rękawice bokserskie.
- Uderz! - rozkazał, a ja tylko wytrzeszczyłam oczy. - Wal, nieudaczniku!
Zacisnęłam ręce w pięści starałam się, żeby poczuł coś więcej niż tylko smyranie. Uderzyłam z całej siły. Nie jestem kurwa nieudacznikiem! Harry tylko parsknął śmiechem, ale nie drgnął. Chwilę tą przerwał nam mój telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie moje i Niall'a.
KURWA
KURWA
KURWA
ON ŻYJE?!!!!!!!!
CZYTASZ
Nie dotykaj
FanfictionModa pracownica stacji benzynowej. Zwyczajna dziewczyna, która sama pracuje na swoje utrzymanie. Pewnego wieczoru do jej pracy przychodzi trzech mężczyzn. Nikt nie był świadomy tego, co przyniesie to spotkanie. Ból, seks, miłość, zmiana miejsca zami...