*14*

740 44 2
                                    

Ciemność. Widziałam ciemność i głęboki tunel, który pochłaniał mnie coraz bardziej. W oddali było słychać dziwne odgłosy i dźwięki - jedne ciche, a drugie glośniejsze.
Ciche pikanie, szepty, krzyki, aż po dziwnie stłumiony krzyk.
Z dnia na dzień odczuwałam coraz bardziej przeszywający ból całego ciała.
Czułam jakby moja dusza opuściła ciało i odpłynęła gdzieś daleko...
Potem już tylko ciemność zniknęła. Zobaczyłam dziwną jasność i czyjeś głosy. Pikanie było głośniejsze, a ja mimo to nie potrafiłam zmusić się do otworzenia oczu.

- Słyszy mnie pani? - Usłyszałam nagle męski głos.

- Ta... - Pokiwałam lekko głową, która strasznie mnie bolała.

- Jest pani w szpitalu. Nazywam się doktor Hayley. Proszę spróbować otworzyć oczy.

Jeszcze niecałe dwie godziny temu wróciłam do rzeczywistości, a teraz leżę w sali numer 212 ze świadomością, że mam amnezję wsteczną.
Właśnie moje życie straciło sens, tak naprawdę nie mam pojęcia kim jestem.

- Kelly! Kochanie... Obudziłaś się. Przepraszam, ale nie mogłem wcześniej. Musiałem zawieźć Asha do Melanie. Już wszystko będzie dobrze, obiecuję. - Nagle do mojej sali wszedł wysoki, przystojny brunet.

- Kim ty... Jesteś? - Zapytałam, patrząc na niego.

- Kochanie, nie żartuj sobie ze mnie.

- Kochanie? Jaki Ash? - Brunet spojrzał na mnie z niezrozumieniem - Nie. Błagam... - Powiedział i szybko wyszedł.

Osunęłam się na łóżko i zupełnie nie wiedziałam kim był ten mężczyzna, a tym bardziej o kim on mówił.

MATTHEW:

Kiedy usłyszałem to, co właśnie powiedziała mi Kelly myślałem że sobie zwyczajnie żartuje.

- Panie doktorze, można? - Zapytałem.

- Nie wiedziałem, że pan jeszcze dziś przyjdzie, ale musimy porozmawiać.

- Dlaczego Kelly pyta kim jestem? - Spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem.

- W prawdzie upadek nie był silny, ale pana partnerka ma amnezję wsteczną. - Powiedział.

- Że co?! - złapałem za głowę, nie mając bladego pojęcia co robić - My mamy dziecko, a teraz...  Ona nic nie pamięta? - Spojrzałem na niego.

- Pamięć w każdej chwili może wrócić, to kwestia czasu. Naturalnie proszę jej wszystko powiedzieć... Być może to w jakikolwiek sposób pomoże. A teraz przepraszam, ale muszę wracać do pacjentów.

Usiadłem na korytarzu i zwyczajnie nie miałem na nic siły.
Nie miałem ochoty żyć, ale musiałem...
Dla Niej i dla Niego.

Wstałem i spojrzałem na drzwi z numerem 212, popchnąłem je lekko i zobaczyłem ją jak leży, a potem na mnie spogląda.

- Powiesz mi jak się nazywasz? - Zapytała, patrząc na mnie. Poczułem dziwne ukłucie w sercu. Teraz byłem dla niej kimś zupełnie obcym i obojętnym.

- Matt. Jesteśmy razem od kilku lat. - Uniosła się wyżej i spojrzała na mnie pytająco.

- A kim jest Ash i Melanie?

- Melanie to twoja przyjaciółka, jesteście jak siostry. A Ash... Ashton to nasz synek.

- Mamy synka?! - Usmiechnąłem się lekko.

- Jeśli chcesz to jutro go przywiozę, bardzo za tobą tęskni.

- Ymm, jak chcesz.

W tej chwili poczułem się jakby moje serce popękało na kilkadziesiąt małych kawałków. I jak ja mam teraz wytłumaczyć to wszystko małemu dziecku, które praktycznie jeszcze nic nie rozumie, że jego mama straciła pamięć...?

Faith, Hope & Love - II. He Is All I needOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz