Mogłoby się wydawać, że życie tej dwójki ludzi potoczy się dalej wspaniałomyślnie. Na świecie było jeszcze tyle rzeczy, które chcieli zrobić osobno i razem.
Mimo to następnego dnia okazało się, że Kelly jest chora i ma białaczkę.
Matt jeszcze nie był świadomy tego, iż wchodząc do szpitala dowie się tego, co najgorsze.
Spodziewał się poprawy więc nie bacząc na nic przyjechał do szpitala zabierając ze sobą Ashton'a.- Panie McFly, czy moglibyśmy zamienić kilka słów? - Kiedy zaczepił go lekarz, brunet odwrócił się i pokiwał twierdząco głową.
- Dostaliśmy wszystkie wyniki badań.
- I? Wiadomo już konkretnie co jest przyczyną jej stanu zdrowia?
- Tak. Jest chora na białaczkę. - Spojrzał na Matta widząc jego przerażoną twarz. - Ale jest duża szansa. Musimy otrzymać pisemną zgodę od pani Reynolds na rozpoczęcie chemioterapii.
Matt przełknął głośno ślinę i przytulił synka do siebie. Cały czas powtarzał sobie w myślach "Nie stracisz jej".
- Panie doktorze... Mam jeszcze jedno pytanie. Oczywiście porozmawiam z narzeczoną, ona musi jak najszybciej się dowiedzieć.
- Tak, słucham?
- W takim razie co z ciążą? - Spojrzał na lekarza znacząco.
- Nie mogę dać Panu stuprocentowej pewności, że wszystko będzie dobrze. To zależy od organizmu. Musicie się przygotować na wszystko.
Matt siedział na korytarzu ponad godzinę szukając w głowie odpowiednich słów, w końcu za chwilę miał porozmawiać z Kelly o czymś, co szybko pozbawi ją uśmiechu i radości. Rak nie był wyrokiem, ale dla osoby chorej był czymś obcym w jego ciele.
- Skarbie... Jesteśmy. - Mówił, wchodząc.
- No w końcu. Cześć Maluchu, jak ja za Tobą tęsknię. - Kelly wzięła Asha na ręce. - To jest jakieś chore, żeby przez zwykłą utratę przytomności trzymać mnie w szpitalu.
- Nie do końca. Tak naprawdę muszę Ci coś powiedzieć. Coś bardzo ważnego, ale musisz mi też coś obiecać. - Matt złapał dziewczynę za rękę, patrząc jej w oczy.
- Stało się coś? Jesteś dziwnie poważny. - Uśmiechnęła się.
- Obiecaj mi coś.
- Tak, obiecuję. Tylko jeszcze nie wiem co.
- Bez względu na to co teraz powiem i usłyszysz, co się stanie zawsze będziesz mnie kochać i nie zrobisz nic głupiego. Będziesz walczyć do końca, tak jak robiłaś to zawsze. - Matt uniósł głowę i spojrzał w jej oczy.
- Matt co się dzieje?
- Kochanie jesteś chora. To nie będzie dla ciebie łatwe, dla mnie też nie jest bo muszę Ci to powiedzieć, ale przejdziemy to razem. Razem rozumiesz? - Kelly skinęła głową, a w jej oczach zaiskrzyły łzy. - Masz raka...
- Jak to? Raka? - Kelly zwyczajnie spytała i przytuliła do siebie Ashton'a, który zasnął w jej ramionach.
- Te objawy pojawiały się już wcześniej, prawda?
- Tak, ale żeby zaraz rak? - Popatrzyła na bruneta i ich synka, który śpiąc uśmiechał się słodko do niej. Przez chwilę wstrzymała oddech, a zaraz po jej policzkach spłynęły łzy.
- Daj, wezmę go.
- Nie. Nie odbieraj mi też jego... - Szepnęła i zaczęła ocierać łzy wierzchem dłoni.
- Kochanie... Będziemy walczyć razem. Obiecałaś. - Powiedział Matt spoglądając na nią.
Dokładnie wiedział w jakiej sytuacji się teraz znajdują i jak im będzie ciężko.
W duchu zaczął się modlić, choć nigdy nie był wierzący...
Modlił się, aby wyzdrowiała i urodziła mu zdrowe dziecko, ale dziś nic już nie było pewne.
CZYTASZ
Faith, Hope & Love - II. He Is All I need
Mystery / ThrillerKelly i Matt zmagają się z różnymi przeszkodami. Czy kłopoty związane z przeszłością oraz niespodziewana choroba zniszczą im życie?