*25*

686 45 2
                                    

Melanie siedziała jak na szpilkach przyglądając się przyjaciółce.

- Wiesz, że powinniśmy jechać do lekarza?

- Daj spokój Mel. To tylko zwykła krew. Zdarza się. - Uśmiechnęła się lekko Kelly.

- Mówiłaś, że źle się czujesz.

- Ajj źle... To tylko zmęczenie. Zwykłe nerwy i tyle. - Kelly wstawila naczynia do zmywarki i usiadła ponownie.

- Jesteś pewna?

- Tak, tylko zachowaj to dla siebie. Nie chcę żeby dowiedział się o tym Matt. To minie, a on wyciągnie pochopne wnioski. Ostatnio ciągle namawia mnie na drugie dziecko, a ja naprawdę nie mam ochoty na tłumaczenie mu... Sama wiesz... - Powiedziała brunetka patrząc błagalnym wzrokiem na przyjaciółkę.

- No dobrze. Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć. - Mel uśmiechnęła się do niej.

- Czyli, wychodzimy gdzieś?

- Taa, jasne. Już dzwonię do mamy Natha.

⚫⚫⚫

Wieczorem, kiedy już Matt wrócił do domu czekał na niego gotowy obiad.

- No proszę, czy ty mnie aby nie rozpieszczasz? - Zaśmiał się.

- Wątpię. To akurat wykonanie mamy Nathana.

- A już chciałem powiedzieć, że coraz lepiej gotujesz.

- Matt... Ja praktycznie wcale nie gotuje...

- Wiesz, pomyślałem, że może dziś gdzieś wyjdziemy. Jest śliczna pogoda.

- Nie mam jakoś ochoty. - Westchnęła Kelly.
Prawdę mówiąc po raz kolejny źle się czuła. Nie miała pojęcia w czym tkwila przyczyna jej stanu, ale po rannym krwawieniu z nosa coraz częściej dręczyły ją myśli, że mimo wszystko powinna iść do lekarza.

- To może ja wezmę Małego na spacer, a ty odpoczniesz?

- Pewnie. Czemu nie... Idę się położyć, a wy idźcie. Małemu się przyda trochę świeżego powietrza.

Godzinę później Matt już spacerował po parku wspólnie z synkiem.
Na widok Melanie chłopak zdziwił się, gdyż ich przyjaciele mieszkali w zupełnie innej dzielnicy.

- Mel? A co ty tutaj robisz? - Zapytał.

- Yy... W sumie to, co u Kelly?

- Myślałem, że dzisiaj u niej byłaś. Co jest Mel...? - Zapytał ją nagle, podchodząc do niej.

- Powiedziała ci?

- A miała mi o czymś powiedzieć? Zjadłem obiad, zaproponowałem jej spacer. Powiedziała, że źle się czuję więc jestem tu sam.

- To chodźmy... - Powiedziała i ruszyła w stronę ich domu.

- Mel, poczekaj!

- Miałam Ci tego nie mówić, ale martwię się o nią. Kelly źle się czuję od jakiegoś czasu. Często wymiotuje, a dzisiaj przy mnie leciała jej krew z nosa. Wiem, że może jestem przewrazliwiona... - Zaczęła.

- Idziemy.

Kwadrans później byli już pod domem.

- Kelly! Kelly skarbie! Śpisz? - Wołał Matt.

W odpowiedzi była tylko cisza.

- Kelly, co Ci jest? Obudź się!! Mel dzwoń na pogotowie!

Faith, Hope & Love - II. He Is All I needOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz