*35*

647 33 1
                                    

Nathan spojrzał na brunetkę i próbując jakoś uniknąć nieprzyjemnego tematu o całej chorobie i zamieszaniu z nią związanego usiadł na kanapie i założył nogę na nogę.

- A powiedz mi Kelly, wybraliście już może jakieś imię?

- Imię? - Mruknął Matt.

- Tak... Imię. Dla waszej córeczki.

- Nie. - Odpowiedział mu.

- Jeszcze nie. Mam jeszcze trochę czasu. - Uśmiechnęła się Kelly.

- Mamy. - Spojrzał na nią ukradkiem Matt.

- Co z wami nie tak? Dziwnie się zachowujecie. - Powiedział Nathan, spoglądając na nich.

- Nie... Normalnie, wydaje Ci się. - Powiedziała Kelly.

- Nie oszukasz mnie. Wiem, że coś się stało. Pokłóciliście się?

- Mało powiedziane. - Mruknął Matt, wpatrując się przed siebie.

- Nie przesadzaj! Nie szukam powodów do pieprzonej kłótni, zwłaszcza teraz. Dawniej nie miałeś z tym problemu. - Odpowiedziała mu dziewczyna.

- Bo nie gadałaś głupot!

- Ej, ej... Spokój. - Powiedział nagle Nathan.

- Chciałbym żeby był spokój. Jak widać komuś na tym nie zależy.

- Matt, uwierz mi że Kelly teraz najbardziej potrzebuje spokoju. Dogadacie się. - Brunet spojrzał na nią ukradkiem.

- A skąd ty wiesz czego ona teraz potrzebuje?! - Warknął.

- Matt... To nie tak myślisz...

- A jak? Przytulasz się z nią, między wami panuje jakaś dziwna więź, która wcale mi się nie podoba. Co to ma niby być?! - Wrzasnął Matt, wstając.

- Czy ty nie przesadzasz trochę?

- Ani trochę. Myślisz, że będę sobie spokojnie patrzył na to, co się wokół mnie dzieje?

- Nie zapominaj, że Kelly siedzi obok nas i wszystko słyszy. Nie traktuj jej tak, jakby jej tu nie było. - Westchnął Nathan.

- Mam to gdzieś! Przynajmniej będzie wiedziała co myślę. A i... Już zostawiam was samych! - Krzyknął i wyszedł, przy okazji trzaskając drzwiami.

Zdenerwowana Kelly spojrzała na Nathan'a i nie wiedziała co mu powiedzieć.
Zwyczajnie poczuła się dziwnie zagubiona przez tę całą nietypową sytuację, która właśnie miała miejsce.

- Kelly nie martw się. - Brunet złapał ją za rękę.

- To nie pierwszy raz. Zdarzało się... - Szepnęła.

- Co ty mówisz...

- Nie znałeś go wcześniej. I uwierz, to wcale nie są dobre wspomnienia. Zarówno dla mnie jak i dla Mel. - Kelly otarła łzy, spływające po jej policzkach.

- Myślałem, że... Że byłaś szczęśliwa.

- Byłam. Nigdy nie przestałam go kochać mimo, iż chwilami budził we mnie strach i przerażenie. Codziennie łudziłam się nadzieją, że się zmieni... - Mówiła, ukradkiem spoglądając na przyjaciela - Tylko wiesz, nigdy nie zarzucił mi zdrady, tak jak zrobił to dziś.

- Powiedział to w emocjach. Pewnie wcale tak nie myśli.

- Wierzysz w to, co mówisz? Jestem w ciąży... A facet właśnie zarzuca mi zdradę ze swoim przyjacielem. Idiotyczne... - Mruknęła.

- Nie zdradziłaś go i dobrze o tym wiesz. Lepiej myśleć o sobie i o Małej... - Usmiechnął się delikatnie mówiąc to.

- Powinnam, ale zwyczajnie nie potrafię. Czuję się jak jakaś idiotka i nie umiem być spokojna. - Westchnęła.

- Myślę, że i to minie. Przecież musisz dbać o swoje zdrowie, a to jest teraz najważniejsze.

- Nie wiem, czy jeszcze mam dla kogo...

Faith, Hope & Love - II. He Is All I needOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz