*26*

711 41 1
                                    

Matt wraz z Mel znaleźli się w pobliskim szpitalu po niespełna dwudziestu minutach.
Tutaj wszystko wydawało się takie inne. Wracały wspomnienia, o których trudno było zapomnieć.
Śmierć przyjaciela, nieumyslna chęć spowodowania śmierci, a potem to najgorsze... Amnezja Kelly.
Z tym chyba było najgorszej.

Matt nie miał dobrych wspomnieć.
Tak bardzo teraz chciał rozpocząć życie na nowo. Chciał w końcu zostać mężem Kelly i mieć z nią więcej dzieci.

- Przepraszam, przed chwilą przywieźli tu moją dziewczynę. - Powiedział w recepcji.

- Imię i nazwisko?

- Kelly Wilson.

- Jest na parterze. W tej chwili lekarze robią jej badania i nie można jej zobaczyć, ale to sala numer 27. Tam proszę poczekać.

- Dziękujemy. - Powiedziała Mel szybko, biegnąc wręcz za chłopakiem. - Matt! Poczekaj!

- Miałem wrażenie, że wszystko będzie dobrze... - Matt usiadł na ławce w korytarzu. - Wiesz, zamierzałem się jej oświadczyć i... A jeśli to coś poważnego?

- Nie bądź pesymistą. Po prostu tak jakoś wyszło, że trochę się wszystko skomplikowało. A oświadczyć na pewno się zdążysz. - Mel złapała go za rękę.

- Chciałbym, żeby wszystko było dobrze, wiesz? Teraz siedzę tu i cholernie się martwię. - Powiedział.

Nagle zza sali numer 27 wyszła kobieta w białym kitlu.

- Przepraszam... Ja chciałbym się dowiedzieć co z moją narzeczoną. - Matt wstał, patrząc na kobietę.

- Zatem zapraszam do mojego gabinetu.

Pięć minut później chłopak siedział za biurkiem w przestrzennym gabinecie, gdzie na pierwszy rzut oka było widać pełno plakatów na temat medycyny.

- Pani Wilson odzyskała przytomność i jest w stanie dobrym. Zrobiliśmy jej podstawowe badania i jest bardzo osłabiona. Czy zauważył Pan jakieś objawy choroby ostatnio? Anemia to nic przyjemnego, ale młoda kobieta w tym wieku w dodatku w ciąży powinna o siebie dbać.

- Że co słucham? To znaczy ja przepraszam, ale jakiej ciąży?! - Matt uniósł głowę i patrzył zaskoczony na lekarkę.

- Pani Wilson jest w drugim miesiącu ciąży. Myślałam, że już dawno o tym wiecie. Mimo wszystko mam jeszcze jedną wiadomość.

- Ciąża... Tak... Mamy już jedno dziecko więc to nie będzie robiło problemu. Jaką wiadomość? Myślę, że wiadomość o ciąży jest wystarczająco wspaniała. - Matt uśmiechnął się do kobiety.

- Prawdopodobieństwo niedokrwistości jest, ale zadbaliśmy już o to, aby stan się z dnia na dzień się poprawial. Jestem więc przekonana, że to minie...
Mimo wszystko mogę się mylić, gdyż jeżeli wyniki jutrzejsze się nie zmienią to... Nie chcę Pana martwić, ale powiem wprost - białaczka.

Faith, Hope & Love - II. He Is All I needOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz