Od chwili kiedy Kelly wybudziła się ze śpiączki byłem załamany. Być może nawet gorzej. Czułem się tragicznie. Nie mogłem jej dotknąć, przytulić, a mowa pocałować...
Życie bez niej straciło jakikolwiek sens.
Kochałem ją nawet taką, kiedy była na mnie zła i krzyczała szukając jakiegoś konkretnego epitetu, którym mogłaby mnie określić. Teraz walczę sam ze sobą od dokładnie 14 dni. W samotności...
W tym wszystkim jest jeden plus, że mam takich przyjaciół jak Mel i Nathan.
To tylko dzięki nim jeszcze daje sobie radę i potrafię w miarę funkcjonować.Świat jest teraz taki szary, bez względu na to co się dzieje. Zwyczajnie wrócił ten czas, kiedy to zmarł Josh.
Znów czuję tę pustkę w środku i ten pieprzony ból.
Nie potrafię siedzieć tak bezczynnie i nic nie robić, bo to jeszcze bardziej boli.
Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu, na którym widniało imię Mel.- Tak?
- Matt, wszystko w porządku? Trochę się martwię bo się nie odzywasz i w ogóle... - Zaczęła.
- Tak. Mel... Ashton mógłby jeszcze u was zostać?
- Nawet nie pytaj, zostanie ile będziesz chciał. Mimo wszystko chciałabym żebyś do nas wpadł. - Powiedziała.
- Jutro, dobrze?
- Rozmawiałam z Kelly i nie wiem jakie będzie twoje zdanie bo... Ona chce zobaczyć Małego. - Westchnęła.
- Asha? Nie... Nie chcę go zawozić do szpitala, wiesz te wszystkie bakterie... - Tłumaczyłem jej.
- Ale Matt... Być może jedyną rzeczą jaką ona chce i jaką jej pomoże jest przyjazd Asha?! - Wypaliła nagle, po czym usłyszałem ciszę.
- Jak to jedyną?! O czym ty mówisz do cholery?!
- Muszę kończyć. To na razie. - powiedziała i rozłączyła się.
Spojrzałem przed siebie i rzuciłem telefonem, który mimo wszystko nie roztrzaskał się, a wylądował na kanapie.
CZYTASZ
Faith, Hope & Love - II. He Is All I need
Mystery / ThrillerKelly i Matt zmagają się z różnymi przeszkodami. Czy kłopoty związane z przeszłością oraz niespodziewana choroba zniszczą im życie?