*37*

604 32 1
                                    

Brunetka cały czas przed oczami miała sceny, które miały miejsce wczorajszego wieczora.
Mimo, iż ciągle czuła Jego smak na swoich ustach targało nią wiele emocji. Od samego początku traktowała chłopaka jak przyjaciela, a teraz była zaskoczona jego zachowaniem. Czuła jednocześnie, że zdradza Matt'a i również Melanie.

Siedząc przy wyspie kuchennej usłyszała jak mężczyzna wchodzi do domu. Spojrzała na niego i znieruchomiała, widząc w jaki sposób na nią patrzy.
Dawno nie widziała takiego spojrzenia, które wręcz paraliżowało z daleka.

- Jeśli chcesz, zrobiłam obiad. - odezwała się cicho.

- Jaki?

- Kurczaka z ryżem. - odpowiedziała, kierując się w stronę schodów.

- Gdzieś się wybierasz? - Matt niespodziewanie złapał brunetkę za rękę, co ją delikatnie mówiąc zabolało.

- Do Ash'a... - syknęła z bólu, czując jak jego uścisk staje się coraz mocniejszy - Puść mnie.

- Żartujesz sobie, chyba? - parsknął śmiechem - Czekam, aż podasz mi obiad do stołu. No, a potem zobaczymy...

Kelly spojrzała na niego i po chwili została odpchnięta, przez co wylądowała na wyspie kuchennej.
W głowie krążyło jej mnóstwo myśli o co może chodzić Matt'owi, ale mimo wszystko starała się zachować niepotrzebne obawy i strach na później.

Zrobiła kilka kroków i trzesącymi się dłońmi otworzyła szafkę, z której wyjęła talerz i sztućce.
Następnie włożyła mu dość sporą porcję i położyła na stole, chcąc jak najszybciej odejść w bezpieczne miejsce.

- Usiądź. - powiedział.

- Już jadłam. Mogę iść do Małego?

- Nie możesz. Siadaj. - mruknął.

- Chcę iść do naszego dziecka! - Kelly uniosła głos, zastanawiając się czy aby na pewno to było dobre posunięcie. Znała go zbyt dobrze, ażeby przewidzieć, że może różnie zareagować.

- Siadaj, do cholery! Mam dość tej durnej dyskusji.

Kelly odsunęła krzesło i usiadła patrząc na niego
Zastanawiało ją, co spowodowało taki wybuch u niego. Ostatnio naprawdę był spokojny i nie miała powodu, aby się go bać, a teraz znów nadszedł ten moment podczas którego nie wiedziała czego może się spodziewać.

- W czym on jest lepszy? - zapytał nagle.

Kelly gwałtownie spojrzała na niego i nie mogła uwierzyć w to, co słyszy.

- Kto?

- Nathan.

- Ty chyba kompletnie zwariowałeś. - parsknęła.

- Tak uważasz?! - uniósł głos.

- Tak. - Kelly odsunęła krzesło i skierowała się w stronę schodów.

- Stój...! - Matt krzyknął idąc za dziewczyną.

- Nie! Zapomnij, że tu zostanę!

- Uważaj na to, co mówisz. - powiedział.

- Wiesz co? Jesteś idiotą! Daj mi spokój, bo nie mam ochoty z tobą gadać. - powiedziała Kelly i ruszyła na górę, ale ponownie poczuła ucisk na ręce.

- Mówiłem coś...

- Puść mnie!

- Sprzeciwiasz mi się? - zapytał Matt, patrząc na nią ukradkiem.

- A żebyś wiedział! Jesteś pojebany! - Kelly wyrwała rękę z uścisku, ale po chwili poczuła piekący ból na policzku.

- Zacznij się mnie słuchać, Kochanie. To tylko małe ostrzeżenie. - usłyszała i jak najszybciej wbiegła po schodach zabierając Ashton'a do sypialni.

Usiadła na łóżku zaraz po tym jak zamknęła drzwi na klucz. Otarła łzy, które ciągle spływały jej po twarzy i przytuliła chłopczyka do siebie.

Nie wiedząc co robić złapała za telefon i wybrała numer Nathan'a.

- Nathan... - zaczęła łkać w słuchawkę.

- Kelly... Stało się coś?

- Zabierz mnie stąd. Prooo-sz-... - brunetka nie zdążyła dokończyć, gdyż usłyszała tylko pikanie świadczące o przerwaniu połączenia.

Faith, Hope & Love - II. He Is All I needOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz