*22*

710 42 1
                                    

Chwilę niepewności i strachu minęły dopóki Kelly po dokładnych wynikach wróciła niespodziewanie do domu.
Przynajmniej tam czuła się w miarę możliwości normalnie mimo, iż nie do końca bezpiecznie.
Ciągle pamiętała o tym, iż ktoś ich napadł i mimo wszelkich starań złapania winnego tego nikogo takiego nie znaleźli.

- Kelly, ja wychodzę z Mel na jakieś dwie godziny. Zawiozę Cię do Nathan'a, okej?

- Matt jest 8.00 P.M. Co musicie załatwić o tak późnej porze? I po jaką cholerę mam zostawać u nich?

- Bo wtedy wiedziałbym, że jesteś bezpieczna. Musimy coś załatwić, nic wielkiego...

- Nic wielkiego, mówisz? - Dziewczyna popatrzyła na niego znacząco.

- Kelly... Popatrz na mnie... - Spojrzał w jej oczy, a potem usiadł obok niej na kanapie łapiąc ją za rękę. - Wiem, że to wszystko wcale nie jest takie proste. Wiem, że masz obawy. Uwierz, że ja też...

- Matt, ale Ty nie rozumiesz przez co ja przechodzę. - Kelly westchnęła, a w jej oczach zaiskrzyły łzy.

- Kochanie, nie pozwolę zrobić wam krzywdy. Pamiętaj o tym. - Matt uniósł się i usmiechnął niepewnie. - Jedziemy?

- Ash... - Kelly szepnęła.

- Ash już jest gotowy. Czeka na nas w nosidełku. To jak będzie? - Matt spojrzał na nią i podrapał się po karku szukając odpowiedzi na swoje pytanie.

- Daj mi pięć minut.

Po niecałej godzinie Kelly wraz z Nathan'em siedzieli popijając wino w salonie.
Przez chwilę udało im się zapomnieć o tym, co jest aktualnie najważniejsze.
Kiedy usłyszeli przekręcanie klucza w drzwiach na zegarze zbliżała się godzina 11 P.M. Dzieciaki już dawno spały, a Kelly mimo, iż nie była całkowicie trzeźwa chwyciła za pistolet, który trzymała za sobą. Ujrzawszy Mel odetchnęła z ulgą i gdyby nie widok jej przerażej miny i dźwięk zamykanych drzwi śmiało mogłaby powiedzieć, że nic się nie stało.

- Nie... - Wyszeptała.

- On... On zaraz wróci... - Powiedziała Mel, patrząc na nich obojga. - Kazał mi wrócić do domu, do ciebie...

Brunetka spojrzała w jej stronę i osunęła się na podłogę.

- Kelly? - Zapytał Nathan, patrząc na nią z przerażeniem.

- Kelly spokojnie. Nic mu nie jest. Żyje! - Szybko podbiegla do niej Mel.

- Coś się stało, prawda? - Kelly spojrzała w stronę Melanie.

- To... Matt chciał go znaleźć. I dzisiaj go dorwalismy. Przepraszam, że nie powiedziałam... - Szeptala Mel.

- Gdzie on jest? - Kelly zaczęła płakać.

- Nie martw się. Matt nie jest sam.

- On go zabije... Zabije... Znów. Nie chcę, nie chce go takiego. Pamiętasz jak zaczęliśmy wyjeżdżać z nimi? - Kelly spojrzała w stronę Nathan'a. - Nie chce żeby Ashton miał takiego ojca. Ojca mordercę...

Faith, Hope & Love - II. He Is All I needOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz