*34*

619 36 4
                                    

Całą drogę powrotną Kelly próbowała się uspokoić. Była tak szczęśliwa, że aż trudno było to wyrazić słowami.
Matt wpatrywał się w nią z nadzieją, ale także z miłością którą już bardzo dawno ją obdarzył.
Czas, który upływał z dnia na dzień był dla nich walką o przetrwanie, był nie tylko powodem do smutku, ale też i łez.

- Jesteśmy na miejscu.

- Tak, już wychodzę. Moment. - Powiedziała Kelly, zabierając torbę z tylnego siedzenia.

- Kochanie?

- Tak?

- Czemu nadal płaczesz? Myślałem, że to powód do szczęścia.

- No tak. To cudownie, w końcu nie musimy się o nic martwić. Tak jakby.... - Powiedziała i lekko się uśmiechnęła.

- Nie uwierzę w ten wymuszony uśmiech. Coś jest na rzeczy, prawda?

- Najwyżej ja nie przeżyję. Chcę żebyś to wiedział. Masz zrobić wszystko żeby nasze dziecko przeżyło Matt. - Kelly złapała go za rękę biorąc głęboki wdech i wydech.

- Co ty w ogóle mówisz?!

- Prawdę? - Kelly zwyczajnie otworzyła drzwi od samochodu i wysiadła kierując się do mieszkania Melanie.

Po chwili weszła do środka i zobaczyła Nathan'a jak bawi się z dzieciakami.

- Słodko... - Pisnęła brunetka z uśmiechem.

- Wiem, że jestem cholernie gorący Kelly... - Zamruczał Nathan - Ale... Jest jeszcze coś... Jestem zajęty! - Krzyknął unosząc Ashton'a do góry, na co ten zachichotał.

- Yyy, Kelly możesz mi to ku... - Zaczął Matt otwierając drzwi i spojrzał na wtuloną Kelly w Nathan'a. Oboje byli uśmiechnięci i w zasadzie wyglądali na kogoś więcej niż tylko przyjaciół.

- O Matt wejdź. Chcecie coś do picia? - Nath puścił oczko Kelly i podniósł się do góry.

Matt uniósł brew do góry i wziął głęboki oddech próbując się choć trochę uspokoić.

- Matt? - Odezwała się Kelly.

- Co?!

- Kawy? - Zapytał ponownie Nathan.

- Poproszę. A w ogóle... Gdzie Mel?

- No jak to gdzie? W pracy. Jesteś jakiś rozkojarzony, stało się coś? Przecież jest wszystko okej. - Zaczął Nathan.

- Chciałbym żeby wszyscy tak myśleli. Na przykład Kelly, która patrzy na świat jak pieprzona pesymistka...

- Kelly pesymistką? - Nathan zaśmiał się pod nosem.

- Najwyraźniej wybiera się już na tamten świat. Zdecydowanie ma to w planach... - Powiedział, a Nathan'owi w tej samej chwili wypadł kubek z ręki.

- Przepraszam. Zamyśliłem się. - Rzucił szybko.

- Przyznaj po prostu, że jesteś zaskoczony. - Stwierdził Matt.

Kiedy już Kelly wróciła z Ashton'em na rękach popatrzyla na nich obojga że zdziwieniem.

- Stało się coś? - Spytała.

- Nie! - Odpowiedzieli równocześnie.

Faith, Hope & Love - II. He Is All I needOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz