#18

295 33 9
                                    

Zastanawiałam się chwilę,  aż w końcu podałam rękę chłopakowi i ruszyłam za nim do jego pokoju.

Usiadłam na jego łóżku, a chłopak zniknął w drzwiach łazienki. Chwilę później wyszedł z niej. Położył się na łóżku i zaczął mówić.

-Posłuchaj El. Nie chcę na ciebie naciskać. Ale ja obiecałem, że ci powiem, więc dotrzymam obietnicy. Gdybyś jednak chciała opowiedzieć o tym...

-Przestań. Chcę dokończyć tą rozmowę i wymaga ona również fatygi z mojej strony.

Naprawdę chciałam powiedzieć mu wszystko, tak jak obiecałam.

-Dobrze. Może ja zacznę?-Zapytał Leondre.

-Ok-zgodziłam się.

-A więc jak już wspomniałem,  zostałem zawieszony. Nie jest to jakaś błachostka i cieszę się, że tylko tak się to skończyło-Leo przełknął ślinę.-Najpierw zaczęło się niewinnie. Wyłudzanie kasy od dzieciaków, znęcanie się nad nimi. Później szantażowałem nauczycielki. Na końcu dowiedzieli się o podobno mojej grupie przestępczej. Nie miałem z tym nic wspólnego, ale ktoś zrobił tak, że mieli na mnie dowody. Po za tym te jebane szantaże dały do zrozumienia, że i tak już jestem "przestępcą".-Zrobił cudzysłów w powietrzu na to ostatnie słowo.

-O Boże. Ty jesteś... Jak mogłeś wyrządzić krzywdy innym?-Byłam w szoku.

-Nie radziłem sobie. To było moim odreagowaniem. Teraz nie jestem taki.

-Leo?-Szepnęłam.

-Hmm?

-Nie można zmienić się w trzy tygodnie. Byłeś okropny dla innych, teraz możesz jedynie próbować się zmienić, ale na pewno nie uda ci się to w tak krótkim czasie.

-Pracuję nad sobą-stwierdził Leo.

-Cieszę się-uśmiechnęłam się. -Dziękuję Ci.

-Za co?-zapytał zdziwiony.

-Za zaufanie-powiedziałam a chłopak usiadł na brzegu łóżka, a ja powtórzyłam gest.

-A teraz ty księżniczko-uśmiechnął się i spojrzał na mnie swoimi dużymi, czekoladowymi oczami.

-Nie nazywaj mnie tak. Już ci to mówiłam.

-No dobrze już. Mów.

-A więc (...) z tego wszystkiego można wywnioskować tylko, że moje życie było i jest zniszczone. Nigdy nie potrafiłam żyć jak normalna nastolatka. Nigdy nie było mi to dane. Moje życie to totalny przegryw-skończyłam cała zapłakana.

Nagle poczułam jak silne ramię Leondre mnie obejmuje. Chwilę później nie wiem jakim cudem siedziałam na kolanach Leo okrakiem, wtulona w jego szyję. Nie wiem czemu to robi, ale chyba właśnie tego potrzebowałam. Chciałam, żeby ktoś to przemilczał. Uwolniłam się z uścisku chłopaka i spojrzałam w jego tęczówki, w których się zatopiłam już któryś raz z kolei. Nie wiem czemu właśnie on tak na mnie działa.
Nagle nasze twarze dzieliły milimetry, ale w odpowiedniej chwili się obudziłam.

-Czemu to robisz Leondre?-Zapytałam.

-Ale co?-Zapytał zdziwiony.

-Pocieszasz, wspierasz, próbujesz mnie, że tak powiem poznać?

-Bo ty tego potrzebujesz. To widać. Cierpisz, ale nie pokazujesz tego. Czujesz ból,  ale zaciskasz zęby, żeby pokazać, że jesteś silna. Niszczysz się tym świństwem-pokazał moje fajki, które miałam w kieszeni-ale rzadko przy kimś, najczęściej palisz sama w swojej łazience.

-Skąd o tym wiesz?

-Ja wiem wszystko skarbie-powiedział i właśnie ktoś wszedł do pokoju.

***
PaniX.

Fuck Naive Hopes |L.D|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz