#24

307 38 4
                                        

Obudziłam się, ale w pokoju było ciemno. Byłam w ubraniach. Usłyszałam czyjś oddech, co było bardzo dziwne. Wymacałam łóżko w poszukiwaniu telefonu i już wiedziałam, że to nie moje łóżko.

Brawo El.

Dalej szukałam telefonu. Nareszcie kiedy znalazłam go pod poduszką, włączyłam wyświetlacz, sprawdziłam godzinę i zapaliłam latarkę. Rozejrzałam się i już wiedziałam, że jestem w pokoju Leondre. Tylko gdzie on jest? Chciałam wstać w celu zapalenia światła, ale zamiast na podłodze ustałam na kimś.

-Co ty robisz!-Krzyknął całkiem zaspany Leo.

-No chciałam ciebie znaleźć, ale w sumie już znalazłam-uśmiechnęłam się.

-Idź spać-powiedział chłopak.

-Ide do siebie. Dobra...-Nie dokończyłam.

-Zostań!-Krzyknął blondyn.

Spojrzałam na niego zdziwiona.

-To znaczy, możesz zostać-szepnął.

-Pójdę do siebie-powiedziałam i już otworzyłam drzwi.

-Zostań proszę-powiedział chłopak, na co się uśmiechnęłam.

-Okay-zgodziłam się i wróciłam na łóżko.

-Dziękuję-szepnął i położył się.

Leżał na jakimś materacu obok łóżka, a ja na łóżku. Czułam się z tym źle, po za tym nie mogłam spać.

-Leo-przełknęłam głośno ślinę.

-Słucham cię ksieżnicz...El.-Znowu doprowadził mnie do uśmiechu.

-Jeśli chcesz możesz ze mną spać-palnęłam szybko.-Ale oczywiście jeśli chcesz.

W tym momencie poczułam jak robię się czerwona, a cała twarz mnie piecze.

-Napewno nie masz nic przeciwko?-Zapytał i już siedział obok mnie.

-Nie-posunęłam się.

-Dziękuję. Będę się czuł pewniej.

-Okay.

Leżałam odkręcona tyłem do niego i nie mogłam usnąć. Leo chyba już spał, więc byłam skazana na spędzenie tego czasu w samotności.

Odkręciłam się do niego i patrzyłam na to jaki jest spokojny kiedy śpi. Idealne rysy twarzy były prszysłonięte kosmykami włosów, ale i tak było widać jego twarz.

-Przeglądasz mi się?-Usłyszałam nagle jego głos, aż podskoczyłam.

Co teraz El? Przyłapał cię...

-Przepraszam.-Odrazu się odkręciłam.

-Nie przeszkadza mi to.-Wiedziałam, że się uśmiechnął.

Nie odezwałam się. Było mi bardziej głupio niż kilkanaście minut wcześniej.

-El?-Dotknął moich pleców, a mnie przeszedł dreszcz.

-Ty drżysz-stwierdził.-Odkręć się do mnie.

-Nie chcę-szepnęłam z nadzieją, że tego nie usłyszał.

-Czemu? Boisz się mnie?-Jednak moja nadzieja legła w gruzach.

Nie boję się ciebie. Boję się moich uczuć.

-Odkręć się do mnie-powtórzył.

Zrobiłam to, ale nie spojrzałam na niego. Wstydziłam się? Nie wiem. Czułam się skrępowana? Tego też nie wiem. Nie potrafiłam odczytać moich uczuć. Leo wydawał się inny teraz, a inny wcześniej. Miał kilka twarzy i cały czas nie wiedziałam ile z nich już poznałam. W tym momencie mnie onieśmielał i to bardzo. Trzęsłam się z nerwów. Próbowałam tego nie pokazywać, ale nie potrafiłam.

-Spójrz na mnie El-złapał mój podbródek i uniósł tak, żebym na niego spojrzała, ale ja nadal odwracałam wzrok.

-Czemu to robisz?-Zapytał.

-Co robię?

-Unikasz mnie. Nie byłaś taka wcześniej, a teraz jesteś dziwnie nieśmiała-zauważył coś co chciałam ukryć.

Bo to właśnie dzisiaj zdałam sobie sprawę jak bardzo interesuje mnie twoja osoba.

-Nie onieśmielasz mnie-wypaliłam.

-Tego nie powiedziałem-kątem oka widziałam, że się uśmiecha.

-Wiem. Po prostu chciałam to sprostować, żeby nie było.

-Na pewno?

-Na pewno.

-W takim razie, spójrz na mnie.

Spojrzałam i odrazu poczułam motyle w brzuchu. Widziałam dokładnie jego czekoladowe tęczówki, bo oczywiście mądra ja zapomniałam zgasić latarkę i dopiero teraz sobie to uświadomiłam.

-Już-usiadłam i wzięłam telefon żeby wyłączyć światło.

-Nie uciekaj przede mną-złapał mnie w tali i pociągnął na łóżko.

Chwilę później blondyn wisiał nade mną i odgarnął mi włosy za ucho uśmiechając się do mnie. Nastepnie zlaczyl nasze usta w pocałunku i przejeżdżając językiem po dolnej wardze poprosił o dostęp, który odrazu otrzymał. Nasze języki toczyły walkę. Zapomniałam się po całości. Było to moje pierwsze tak namiętne doznanie. Oddawałam pocałunki, dopóki nie zabrakło mi oddechu. Oderwaliśmy się od siebie, a ja się szybko odkręciłam tyłem do niego

-Coś nie tak?-Zapytał po chwili.

-Powinniśmy iść spać.

Będę żałowała tych słów.

-Ale...

-Dobranoc Leo-uśmiechnęłam się.

-Dobranoc El.

***
PaniX.

Fuck Naive Hopes |L.D|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz