Nadszedł dzień wyjazdu wszystkich na wycieczkę. Poniedziałek. Nie muszę iść do szkoły, bo z mojego rocznika zostałam tylko ja. Niestety Leondre też nie jedzie i siedzi w domu, mimo że ma normalne lekcje. Oficjalnie tata jest na mnie bardzo zły, mimo że w Cardiff już coś wiedział. Z Leondre mijam się szerokim łukiem. Nie wiem czemu, ale brakuje mi jego osoby, nawet tego głupiego 'cześć' z rana. Z Charliem się nie odzywam. Jest kompletnym idiotą. Zaprzepaszcza naszą przyjaźń, którą niedawno zaczęliśmy. Tilly po powrocie z wycieczki wyjeżdża obrazu w poniedziałek. Nawet nie mogę spędzić z nią czasu, zanim wyjedzie. Chloe też wyjeżdża, ale nie tak szybko jak Matilda. Tracę wszystkich nowych przyjaciół. Jedyną osobą z którą będę miała i mam normalne realcje jest pani Victoria. Nie mówię jej po imieniu, bo było to nazbyt krepujace dla mnie. Dzisiaj idę do spa z przymusu. Nie wiem czy to dobry pomysł, bo boję się pokazać jak wygląda moje ciało. Jest wyniszczone. Ma zbyt dużo śladów przemocy. Nie boli mnie już fizycznie, ale nadal w podświadomości czuję ten ból.
Jest mi przykro, bo czuję że wszystko co naprawiłam zaczyna się walić. Jedyne co wiem napewno, to że Leo i Chloe są moimi przyjaciółmi. Tilly jest jak siostra. Chloe powiedziałam wszystko co się wydarzyło tutaj w Port Talbot. Zaufałam jej, a ona mi. Przynajmniej tak myślę skoro powiedziała z wielkim bólem po mojej historii, że Charlie jej się podoba. W sumie to może i lepiej, ale mam nadzieję, że gdyby coś to on jej nie skrzywdzi. Z czekoladowookim czuję pewną więź, która wytworzyła się podczas naszych rozmów. Nie było ich wiele, ale rozmawiając z nim czułam się swobodnie. Mimo tego, że wspomniał coś Charliemu to nadal mu ufałam. Bolało mnie jak chuj, że w ogóle o tym wspomniał, ale chyba mi przeszło.
Siedzę teraz sama w pokoju na fotelu i patrzę na drzwi. Czekam, aż ktoś tu wejdzie. Ktokolwiek. Chcę się do kogoś przytulić, z kimś porozmawiać, komuś powiedzieć co czuję. Zostałam sama ze sobą ze swoimi problemami, jest dopiero po jedenastej, a do wyjścia z domu zostały mi trzy godziny. Siedzę tak od rana. Nie jadłam nic, bo nie jestem głodna. Nie piłam nic, bo nie miałam ochoty. Nie pomalowałam się, bo mi się nie chciało. Nie ubrałam się w normalne ubrania, bo to zbyt męczące. Wszystko było nie tak. Jedyne co dzisiaj zrobiłam to wypaliłam pół paczki fajek w ciągu pięciu godzin.
Brawo El, to się skończy rakiem.
Stwierdziłam, że zapalę kolejnego papierosa, więc wzięłam paczkę i wyjęłam jednego fajka. Przypaliłam papierosa już normalnie w pokoju i powoli zaciągałam się dymem papierosowym, a poziom nikotyny we mnie momentalnie wzrósł. Było mi już lepiej. Nie martwiłam się, że ktoś tu przyjdzie, bo do tej pory nikt się nie fatygował. Zaciągnęłam się kolejny, już ostatni raz i trzymałam dym w płucach jak najdłużej się dało. Wypuściłam powoli chmurę, która rozprzestrzeniała się po moim pokoju. Zgasiłam peta wrzucając go do butelki z odrobiną wody. Nigdy nie przydeptuje tlącej się końcówki, bo jak to mówią 'jeden seks mniej'. Żebym kiedy kolwiek miała w planach w ogóle to robić. Boje się nawet o tym myśleć, że ktoś miałby mnie dotykać, a jakbym miała to robić...
Stop El! Ogarnij myśli dziewczyno!
Tak. Bałam się wszystkiego co wiąże się z moim ciałem. Najbardziej jednak miałam strach przed tym, że ktoś mnie znowu skrzywdzi. Chciałam nie myśleć o tym, pozbyć się przeszłości, ale wracała z każdą sekundą, kiedy byłam sama. Prześladowała mnie moja własna podświadomość. Demony z przeszłości. Jedynym demonem, którego bałam się najbardziej była moja matka. Nazwałam ją tak teraz, ale wcale tak o niej nie myślę. Muszę mieć nadzieję, że nigdy mnie nie znajdzie, że nie wróci i nie skrzywdzi, tak jak robiła to przez dwanaście lat.
Przeżyłaś dwanaście lat katowania El! Jestem z ciebie dumna.
***
PaniX.

CZYTASZ
Fuck Naive Hopes |L.D|
Fanfiction"Przecież mogło być tak pięknie... Nie, wróć nigdy nie mogło być pięknie... Byłam... Jestem... Będę... Skazana żyć na dnie Pieprzonych Naiwnych Nadziei..." *zabraniam plagiatów *wszelkie podobieństwo do innych fanfiction nie jest kopią