1/7
-Przepraszam. A poza tym dziś Wielkanoc.
-O Jezu, a co z jajkami i resztą?
-Wszystko załatwione.
-Dzięki Bogu. - odeszłam od niego i poszłam się ubrać. Po tej czynności zjedliśmy śniadanie, które przygotował Justin. A tak swoją drogą to było naprawdę dobre. Oczywiście nie obyło się bez głupich komentarzy Justina. Reszta natomiast dnia minęła nam na oglądaniu filmów
Około 21:00 poszłam się myć. Justin zaraz po mnie. Potem położyliśmy się spać.
Rano obudziło mnie coś... Mokrego?! Super. Justin mnie oblał. Oblał? Hah. Dobry żart. Wylał na mnie wiadro wody. A skąd mam pewność, że aż wiadro? Jestem cała mokra. Szczur wodny.
-Psik, psik kochanie!!!
-Jasne ku*wa. Ta na sto procent było psik psik. Zabiję cię!!!
CZYTASZ
Przeznaczenie || J.B/ A.G 1&2
FanfictionUWAGA DLA CZYTAJĄCYCH! NA POCZĄTKU OPOWIADANIE TO PEWNO WIELKIE GOWNO, KTÓRE ZA JAKIS CZAS POPRAWIĘ, Z CZASEM NAPRAWDĘ SIĘ ROZWIJA CO WIDAĆ W OCZACH. Los Angeles... Duże miasto... Ogromna ilość szkół... Popularność... To brzmi jak typowy, ameryka...