4. Zaraz zemdleję...

1.3K 60 3
                                    

Justin POV.

Ariana mi już nic nie napisała. Trudno. Jutro jest szkoła. Mam nadzieję, że chociaż raz ta dziewczyna nie zerwie się z historii. Nie żebym tam lubił chodzić czy coś, ale niewiele lekcji mamy razem.

^^rano^^

Obudził mnie przerażający wrzask budzika. Niechętnie wstałem z łóżka i udałem się do łazienki wziąć prysznic. Kiedy zakończyłem tę czynność założyłem na siebie ciemne rurki z opuszczonym jak zawsze krokiem i zwykły biały t-shirt oraz do tego białe supry. Wyszedłem z domu biorąc kilka dolarów na jakąś drożdżówkę czy coś.

W szkole zaczynam właśnie od historii. Postanowiłem się spóźnić. Może spotkam moją księżniczkę. Chodziłem 10 minut po korytarzy i nic... Kiedy chciałem już chwytać za klamkę usłyszałem trzask za swoimi plecami, a następnie krótką wiązankę przekleństw pod nosem, więc odwróciłem się na pięcie i kogo zobaczyłem ?!! GRANDE!!! Podszedłem do niej i podałem jej rękę a ona o dziwo ją chwyciła. Wtedy do mnie zatkało...

-Zaraz zemdleję

-Co? - pyta mnie dziewczyna

-Podałaś mi rękę i nie zaczęłaś mnie wyzywać, a ty miłe jak na ciebie...

-Ta... Świetnie. A teraz zejdź mi z oczu Bieber - syknęła do mnie

-a może jakieś : dzięki ?

-Tsa... Dzięki. A teraz pa

-Co ty taka chłodna dla mnie jesteś. Zrobiłem ci coś?

-Tak i to dużo

-to może łaskawie powiesz mi co, a nie będziesz się obrażać jak jakiś mały bachor.

-mogłabym wymieniać przez godzinę, albo nawet trzy!!

-ja posłucham.

-Dobrze, ale i tak to streszczę. Kiedy zaczęłam chodzić do tej szkoły, poniżałeś mnie, wyzywałeś, zaczepiałeś, albo dobrałeś się do mojej przyjaciółki i ją wykorzystałeś a co gorsza teraz zaczynasz dobierać się do mnie

-Przepraszam

-Co?!

-Przepraszam za to wszystko

-Myślisz, że twoje PRZEPRASZAM wystarczy?

-No dobra. Możemy się przejść? i tak oboje wiemy, że żądnemu z nas nie zależy na ocenach

-W sumie... Co mi szkodzi

-Co?!!

-Nie słyszałeś?

Słyszałem tyko... Nie mogę uwierzyć, że się zgodziłaś...

-Ohm... Bo jeszcze zmienię zdanie

-Ok idziemy tylko...

-Co znowu? - przerwała mi

-Mam miejscówkę ale wątpię, że ci się spodoba - kłamie

-improwizuj - uśmiechnęła się lekko, prawie niezauważalnie

-najlepszy dzień w moim  życiu - mówię szeptem, ale musiała usłyszeć bo po chwili usłyszałem odpowiedź.

-dlaczego?

-zobaczysz

-Co? nie rozumiem

-Niespodzianka

-nie lubię niespodzianek

-wiem

-skąd?

-Się nie interesuj księżniczko

Lucia POV.

Chwila, chwila... Czy on powiedział do mnie księżniczko..? Tak mówi do mnie tylko jedna osoba. Ten chłopak ze snapa. To może oznaczać tylko jedno... O mój boże nie wytrzymam. Serio ? Bieber jest moim stalkerem ? Postanowiłam sprawdzić moje przypuszczenia i zaczęłam rozmowę po krótkiej chwili ciszy między nami.

-Masz snapa?

-Tak - no proszę

-podasz mi go? - ale ma oczy

-po co?

-dodam cię - zaśmiałam się słodko

-y-ym... Nie pamiętam nazwy

-To sprawdź w telefonie?

-Nie lep-piej nie. Podaj mi swój numer a potem wysle ci swoją nazwe

-A może masz nick jusbieb94 ?

******************

Reklama.

Nowy rozdział dopiero za tydzień w piątek

Kocham was !!!

Branoc moje miśki <3

Przeznaczenie || J.B/ A.G    1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz