26. Cierpiałam... (cz. 2)

118 10 0
                                    

Justin POV.

Nie ma jej już tak długo, a ja nadal czekam. Nikt nie jest w stanie opisać co się ze mną dzieje. Nie dostałem żadnych oznak jej życia.

A co jeśli ona...?

NIE.

Nie mogła umrzeć. Nigdy by mnie nie opuściła. Ja w to wierzę.

To dlaczego ciągle płaczesz i pijesz?

To znowu to samo. Znowu ten głos w mojej głowie.

Ale przecież... Każdy ma chwilę, w której musi trochę wypić, trochę.

Trzecia butelka whiskey to mało?

Ugh! Zamknij się. - kłócę się ze swoim głosem w głowie.

Chyba oszalałem...

Okej, koniec. Nie oszukujmy się. Pije od zasranych pięciu dni już kompletnie nie wiedząc co się dzieje z moją Lucią. Nie ma jej już tak długo. I proszę.

Może tak miało skończyć się nasze Przeznaczenie?

Podniosłem swoje ciało z łóżka, żeby wreszcie chociaż trochę się ogarnąć. wszedłem do łazienki, zapalając jedno światło po drodze.

Zdjąłem z siebie ubrania i wrzuciłem brudną bieliznę do kosza na pranie, po czym udałem sie pod chłodny prysznic, który od razu mnie otrzeźwił.

Ból głowy w tym momencie jest nie do zniesienia.

Mogłeś nie pić debilu.

Zignorowałem głos w głowie i wmasowałem w swoje ciało orzeźwiający żel pod prysznic, umyłem włosy i całość dokładnie spłukałem. Na koniec włączyłem zimną wodę i pozwoliłem opadać jej najpierw na moją głowę, później na spięte barki, aż w końcu po nogach do samego dołu.

Zakręciłem kurek i wytarłem ciało ręcznikiem, po czym założyłem czystą bieliznę i udałem się do pokoju. Odłożyłem rzeczy i udałem się schodami na dół, do kuchni. 

Zrobiłem sobie późne śniadanie i usiadłem przy wyspie, aby je spożyć. Kończąc pić kawę usłyszałem dzwonek do drzwi.

Otwarłem je i zobaczyłem listonosza, który z grymasem na twarzy wręczył mi paczkę i kilka listów. Zapewne większość to rachunki i różne potwierdzenia od klientów naszej firmy.  Już chciałem rzucić je po prostu na stół, ale jeden list rzucił mi się w oczy.

Był zapakowany w jasno fioletową kopertę. Zauważyłem, że nadawcą jest ojciec Astrid. Znam gościa. Nigdy mnie nie lubił. Należy do najgroźniejszego gangu w całych stanach.

Otwarłem kopertę i zobaczyłem kartkę.

Rozłożyłem ją i ... zamarłem widząc ...

...cudowne pismo..

Luci....

**************

Dziękuję za 20.9K wyś i 1.2K gwiazdek <3 jesteście wspaniali.

Podzielcie się opinią w komentarzu <3

Kocham xx

Przeznaczenie || J.B/ A.G    1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz