23. Dlaczego? (cz. 2)

153 13 0
                                    

Kiedy otwarłam powieki, od razu się zdziwiłam. Byłam w jakimś zimnym, ciemnym i mrocznym pomieszczeniu.

Kompletnie nie mam pojęcia jak tu się znalazłam, ale po chwili  do mojej głowy trafiły wydarzenia z wczorakszego dnia.

Śniadanie,

Rozmowa z Justinem

Droga do biura

Okno

Laptop

I ciemność...

Rozejrzałam się po pomieszczeniu dostrzegłam tylko okno, no to za którym były kraty,  drzwi i i i mały stołek w kącie.

Ściany były ciemne, a za oknem było jasno.

Ja aktualnie leżałam na jakimś niewygodnym materacu, bez poduszki i bez kołdry czy koca.

Jestem głodna.

Jest mi zimno i kompletnie nie mam pojęcia co tu się dzieje.

Jak to się stało, jak się tu znalazłam i dlaczego?

Po chwili usłyszałam przekręcanie zamka w drzwiach.

Automatycznie skuliłam się i zaczęłam udawać, że jeszcze śpię.

-Wstawaj ty mała szmato. Dobrze wiem, że nie śpisz. Słyszałem przed chwilą twój głośny oddech.  -nadal nie reagowałam.

Bałam się cholernie.

Na pewno było widać drżenie mojego ciała.

-Wstawaj! Nie będę to ja na ciebie czekał. musisz dzisiaj jeszcze dużo rzeczy zrobić.  -nadal nic z tego nie robiłam, lecz nagle poczułam mocny ból w kręgosłupie. Poczułam zwilżenie pod powiekami i zaczęłam się wiercić, że niby się obudziłam.

-Co się dzieje?  -zapytałam zaspanym tonem.

-Gówno. Wstawaj i do roboty.  -otwarłam pierwszy raz powieki i spojrzałam na niego. Tym razem nie miał na sobie żadnego kaptura, żadnej maski,  a ja widziałam jego twarz i oczy. 

Nie możliwe żeby ktoś taki zasługiwał na takie śliczne oczy.

Mimo tego iż był daleko ode mnie widziałam jego oczy.

Były cudowne takie błękitne jak niebo,  ale było w nich tyle nienawiści.

-Co ja tu robię? -zapytałam retorycznie.

-Pracujesz.  -odpowiedział parskając smiechem nieznajomy.

-Jak to pracuję? Gdzie jest Justin? Chcę do domu. Co ja to w ogóle robię?!  -zaczęłam teraz panikować i podniosłam się do siadu, cały czas czując ból w plecach

-Justina już dawno nie ma.  Teraz jesteś moja i będziesz pracowała dla mnie oraz poczujesz ból jaki czuła Astrid, kiedy odbierałaś jej wszystko po kolei. To twoja wina że ona już nie żyje. Gdyby nie to że odebrałaś jej Justina, teraz pewnie byłaby z nim szczęśliwa. A kto wie może nawet i mieliby już rodzinę. Jesteś zwykłą szmatą i  będziesz cierpieć i będziesz u mnie w naprawdę okropnych torturach. Będziesz czuła taki ból jaki Astrid.  A i ostrzeżenie. Radzę ci: nawet nie próbuj uciekać, bo tylko będziesz przez to bardziej cierpieć. - to co powiedział było dla mnie szokujące.

O co tu w ogóle chodzi?!

-Nie rozumiem, jak to Astrid i dlaczego przeze mnie?  -zapytałam nie do końca rozumiejąc o co mu chodzi.

-Jeszcze nie wiesz? Aż tak głupia jesteś czy tylko udajesz? Przecież dobrze wiesz, że Astrid od podstawówki kochała się w Justinie, a ty robiłaś wszystko żeby tylko im się nie udało.

Przeznaczenie || J.B/ A.G    1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz