Kochanie
Justin, Justin, Justin. Kocham cię i będę kochać. Nawet, kiedy już mnie nie będzie. Może i kiedyś, w liceum się nienawidziliśmy, a moim ideałem był blondyn o niebieskich oczach, to pokochałam twoje karmelowe tęczówki i brązowe włosy. Mam dość życia. Przepraszam cię, ale każdy kiedyś musi powiedzieć dość. Pamiętasz, jak krzyczałam do ciebie, że cie nienawidzę? żałuje tego...
[...]
...Naprawdę nie chcę już żyć. Kocham cię, ale nie potrafię. Mam nadzieję że docenisz mój wybór.
Kocham Cię, Lucia <3
PS. Jeszcze raz Przepraszam.
NIE!!!
NIE!!!
NIE!!!
NIE!!!
NIE!!!
Ona tego nie zrobiła!!!
Nie opuściła mnie!!!
Nie mogła tego zrobić.
Poczułem ogromną gulę w moim gardle, a po chwili wydostał się ze mnie tylko głośny szloch.
Upadłem na kolana opuszczając szklankę i zacząłem krzyczeć.
-Nieee!!! Nie możesz!!! Dlaczego?!! Dlaczego mi to zrobiłaś?!!! Myślałem, że będziemy szczęśliwym małżeństwem!!! Lucia, kochanie nieee!!!
Nagle mój smutek zmienił się w ogromną złość. Otarłem oczy i podniosłem się z ziemi zaciskając szczękę i pięści. Momentalnie wyparował ze mnie cały alkohol.
Zabrałem z szafki klucze i wyszedłem z domu. Wyprowadziłem auto z garażu i wyjechałem. On pożałuje. Pożałuje za to co zrobił mojej Luci. Zginie. Zginie ciężka śmiercią.
***
Kiedy dojechałem pod dom, auta nie było na podjeździe.
Zdziwiony od razy wparowałem na teren i zacząłem walić w drzwi,a le nikt mi nie otwierał. Dzwoniłem kilka razy, aż w końcu wkurwiony do granic możliwości kopnąłem w drzwi, a te otworzyły się z hukiem.
Zacząłem przeszukiwania domu.
Na piętrze ani na parterze nic nie znalazłem. Nienawidzę piwnic, ale jeśli on tam się schował, to jest w czarnej dupie.
Otwarłem piwnicę i to co zobaczyłem, było najgorszym widokiem jaki człowiek może sobie wyobrazić.
Zobaczyłem tak bardzo znaną mi osóbkę.
Jej ciało było zakrwawione, brudne...
Moje serce rozpadło się na miliony kawałeczków.
Miliony?
Przepraszam.
Miliardy!
Biliony!
Podszedłem do nieruchomej Luci i krzyknąłem na cały głos:
-Dlaczego?!!!!!!
Nagle zauważyłem jak ciało zaczyna się ruszać.
Czy ja mam zwidy?!
-J-j-j-Justin?
-Dlaczego mi to zrobiłaś?! Myślałem, że nie żyjesz! Gdzie ten chuj, który ci to robił?!
**************
Miałam plany naprawdę żeby ją uśmiercić, ale okej!
Proszę!
oto i wasza Lucia!
jednak żyje...
Postaram się dodać coś jutro
Podzielcie się opinią w komentarzu <3
CZYTASZ
Przeznaczenie || J.B/ A.G 1&2
FanfictionUWAGA DLA CZYTAJĄCYCH! NA POCZĄTKU OPOWIADANIE TO PEWNO WIELKIE GOWNO, KTÓRE ZA JAKIS CZAS POPRAWIĘ, Z CZASEM NAPRAWDĘ SIĘ ROZWIJA CO WIDAĆ W OCZACH. Los Angeles... Duże miasto... Ogromna ilość szkół... Popularność... To brzmi jak typowy, ameryka...