Astrid POV.
Zapłaciłam dobrej znajomej, żeby uwiodła Justina. Był wstawiony, dość mocno, więc nie było trudno. Dosypała mu do kieliszka biały proszek i zamieszała go palcem, wróciła do niego i dała mu jako coś do picia. Stwierdziłam, że nie będę czekać, aż Lucia mi zaufa. Chcę ją zniszczyć już teraz.
Bieber właśnie zabawia się z Katrine, a Lucia jest w tym ich pokoju, a ja, no cóż... Jestem w szafie.
Czemu nic nie słychać? Justin i Katrine, są naprzeciwko pokoju, w którym właśnie jest Lucia, ale na pewno usłyszy jakieś dziwne dzwięki i tu przyjdzie.
Od tego zależy reszta akcji.
Ja chowam się i czekam na odpowiedni moment.
Chowam się w pokoju.
W szafie.
W tym pokoju, gdzie się zaraz zaczną się pieprzyć. Drzwi są lekko uchylone, więc mam nadzieję, że dziewczyna to usłyszy.
Odrzuciłam swoje myśli, słysząc pierwsze jęki Katrine. Nie bez powodu wybrałam właśnie ją. Z plotek wiem, że ona dochodzi najgłośniej.
Moim planem było między innymi przyłączyć się do nich. Taki trójkącik. Aee chciałam najpierw słyszeć, jak dziewczyna już prawie dojdzie. Wtedy wyjdę z szafy i powiem im, żę się dołączam.
Wszystko idzie zgodnie z planem. Słyszę ich coraz głośniejsze oddechy. Okej teraz moja kolej.
Nie spieprz tego Astrid.
-Hej - wydęłam dolną wargę, zachęcającym tonem głosu.
Odwórcili się w moją stronę, a na twarzy chłopaka pojawił się łobuzerski uśmiech.
-Więcej. Więcej - powiedział półgłosem.
Podeszłam do łóżka i zaczęłam swoją grę, a Kartine więdząc coteraz się stanie, po prostu zniżyła się i zaczęła robić mu loda. Brunet zaczął mnie rozbierać, pieszcząc moje ciało, a ja jęknęłam, czując miłe uczucie.
On leżał na plecach, Katrine robiła mu loda, a on ...
robił...
mi
soczystą...
minetę.
Czekałam na ten moment tak długo. Katrine pozwoliła mu dojść, po czym usiadła na nim okrakiem na tzw. "kowbojka", a ja usłyszałam, jak ktoś wchodzi do pomieszczenia.
Teraz czas na finał.
Uśmiechnęłam się chytrze i zaczęłam grę.
-Oh justin, jest mi tak dobrze! - jęczałam przesadnie.
-O tak. Jesteście najlepsze. - warknął.
-CO TU SIĘ DZIĘ-DZIEJE?!!!!! - usłyszałam, tak bardzo znajomy mi głos.
Lucia - Srucia.
-Justin? - słyszałam w jej głosie rozpacz.
O tak.
Patrz na to jak Katrine dochodzi na jego kutasie.
-Ups- zaśmiałam się, a chłopak nawet nie zauważył, że jest tu jego... Ukochana.
Miał zamknięte oczy i jęczał.
-Astrid jak mogłaś?! - wykrzyczała juz płacząc.
-To koniec Lucia... - przerwałam, żeby dodać klimatu. - Zemsta, jest, słodka.
-Właśnie zaczęłaś wojnę.
Zaraz......
co?
**************
2/3
To się porobiło.
Kocham dramy
Polsat, polecam <3333
Chłopak stracił nad sobą kontrolę, a Astrid to wykorzystała.
ale czy napewno?
Ale czy Lucia to zrozumie?
Kocham mocno <333
bubu
CZYTASZ
Przeznaczenie || J.B/ A.G 1&2
FanfictionUWAGA DLA CZYTAJĄCYCH! NA POCZĄTKU OPOWIADANIE TO PEWNO WIELKIE GOWNO, KTÓRE ZA JAKIS CZAS POPRAWIĘ, Z CZASEM NAPRAWDĘ SIĘ ROZWIJA CO WIDAĆ W OCZACH. Los Angeles... Duże miasto... Ogromna ilość szkół... Popularność... To brzmi jak typowy, ameryka...