16 - gdzieś musimy się ewakuować.

711 36 6
                                    

Przebudziłam się wczesnym rankiem i ku mojemu zdziwieniu Gerard jeszcze śpi obok mnie. W dodatku nie jestem w pokoju gościnnym tylko w jego sypialni. Dopiero teraz powoli zaczyna do mnie docierać co stało się poprzedniej nocy. Przeżyłam swój pierwszy raz z Gerardem Pique. Rafa nie da mi żyć. Znając życie pewnie nic jej nie powiem, a o wszystkim będzie wiedział Denis. Mam nadzieję, że Gerard nie żałuje. Przekręciłam się na drugi bok, po czym Pique się przebudził.

- Wszystko okej? - to były jego pierwsze słowa kiedy się przebudził.

- Tak, wszystko jest dobrze. - odpowiedziałam mu.

- To się bardzo cieszę. - wyznał. - Ładnie Ci bez makijażu. - dodał.

- Dzięki. - uśmiechnęłam się. Nagle usłyszałam jakiś śmieszny dźwięk, który przypominał wyjącego pawiana.

- Oho, twój brat napisał. - stwierdził.

- Skąd wiesz, że to on? - zdziwiłam się, bo nawet nie spojrzał na telefon.

- Myślisz, że do kogoś innego ustawiłbym sobie dźwięk wyjącego pawiana? - zaśmiał się biorąc swojego iPhona do ręki.

- Pokaż co Ci napisał. - nakazałam i oparłam się o jego ramie aby zajrzeć do telefonu piłkarza.

Jordi
Jordi: Siema stary! Wbijasz dzisiaj na obiad do nas? Moi rodzice Cie zapraszają!
Gerard: Elo, w sumie czego nie. O której?
Jordi: Mama myślała nad 12;00
Gerard: Okej, kto jeszcze będzie?
Jordi: Rodzice, ja, Jessi jak wróci od Rafy, Denis, rodzice Denisa, Sergi i Andres
Gerard: Okej, to wpadnę niedługo
Jordi: Czekam, muszę Ci opowiedzieć jaką upojną noc miałem
Gerard: Właśnie obrzydziłeś mi dzień, dzięki

- Fuuu.. - podsumowałam jego ostatnią wiadomość. - Mój brat jest obleśny. - dodałam z obrzydzeniem.

- Ja też miałem upojną noc. - stwierdził. - Pozostawię ją dla siebie. - dodał dając mi buziaka w policzek.

- Heh. - powiedziałam tylko jedno słowo, które chyba nie było nawet słowem.

- Jutro szkoła, co? - zapytał wstając z łóżka.

- Niestety.. Kurde znowu mam coś do zrobienia. - przypomniało mi się.

- Co tym razem?

- Referat z geografii. - stwierdziłam.

- Tym razem na ile stron? - zaśmiał się.

- Nie wiem nawet. - wzruszyłam ramionami.

- Szczerze, łączy Cię coś z Denisem? - zapytał niespodziewanie. Zaskoczyło mnie to pytanie.

- Sądzisz, że po tym co się wczoraj stało mnie coś z nim łączy? - trochę się oburzyłam.

- No nie.. ale jesteście bardzo blisko. Chciałem wiedzieć. - stwierdził.

- Nic mnie z nim nie łączy. Jesteśmy blisko, bo znamy się od 3 roku życia. Denis ma już kogoś od dawna. - oznajmiłam mu.

- Serio? - zdziwił się.

- Ciągle dodaje z nią jakieś zdjęcia. Jest fajna, lubię ją. - powiedziałam mu.

- Rzadko wchodzę na instagram Złotko. - zaśmiał się. - Co chcesz na śniadanie?

- Płatki z jogurtem. - stwierdziłam. - Nie fatyguj się, zrobię sama. - dodałam.

- Więc wstawaj, zjemy, umyjemy zęby i idziemy do Ciebie. - oznajmił.

- Nie będzie to podejrzane jeśli wejdziemy razem do domu? - zapytałam.

- Jordi często nie myśli więc raczej nie. - zaśmiał się, a ja wstałam z łóżka.

It ain't me. | gerard piqueOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz