Przebudziłam się wczesnym rankiem i ku mojemu zdziwieniu Gerard jeszcze śpi obok mnie. W dodatku nie jestem w pokoju gościnnym tylko w jego sypialni. Dopiero teraz powoli zaczyna do mnie docierać co stało się poprzedniej nocy. Przeżyłam swój pierwszy raz z Gerardem Pique. Rafa nie da mi żyć. Znając życie pewnie nic jej nie powiem, a o wszystkim będzie wiedział Denis. Mam nadzieję, że Gerard nie żałuje. Przekręciłam się na drugi bok, po czym Pique się przebudził.
- Wszystko okej? - to były jego pierwsze słowa kiedy się przebudził.
- Tak, wszystko jest dobrze. - odpowiedziałam mu.
- To się bardzo cieszę. - wyznał. - Ładnie Ci bez makijażu. - dodał.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się. Nagle usłyszałam jakiś śmieszny dźwięk, który przypominał wyjącego pawiana.
- Oho, twój brat napisał. - stwierdził.
- Skąd wiesz, że to on? - zdziwiłam się, bo nawet nie spojrzał na telefon.
- Myślisz, że do kogoś innego ustawiłbym sobie dźwięk wyjącego pawiana? - zaśmiał się biorąc swojego iPhona do ręki.
- Pokaż co Ci napisał. - nakazałam i oparłam się o jego ramie aby zajrzeć do telefonu piłkarza.
Jordi
Jordi: Siema stary! Wbijasz dzisiaj na obiad do nas? Moi rodzice Cie zapraszają!
Gerard: Elo, w sumie czego nie. O której?
Jordi: Mama myślała nad 12;00
Gerard: Okej, kto jeszcze będzie?
Jordi: Rodzice, ja, Jessi jak wróci od Rafy, Denis, rodzice Denisa, Sergi i Andres
Gerard: Okej, to wpadnę niedługo
Jordi: Czekam, muszę Ci opowiedzieć jaką upojną noc miałem
Gerard: Właśnie obrzydziłeś mi dzień, dzięki- Fuuu.. - podsumowałam jego ostatnią wiadomość. - Mój brat jest obleśny. - dodałam z obrzydzeniem.
- Ja też miałem upojną noc. - stwierdził. - Pozostawię ją dla siebie. - dodał dając mi buziaka w policzek.
- Heh. - powiedziałam tylko jedno słowo, które chyba nie było nawet słowem.
- Jutro szkoła, co? - zapytał wstając z łóżka.
- Niestety.. Kurde znowu mam coś do zrobienia. - przypomniało mi się.
- Co tym razem?
- Referat z geografii. - stwierdziłam.
- Tym razem na ile stron? - zaśmiał się.
- Nie wiem nawet. - wzruszyłam ramionami.
- Szczerze, łączy Cię coś z Denisem? - zapytał niespodziewanie. Zaskoczyło mnie to pytanie.- Sądzisz, że po tym co się wczoraj stało mnie coś z nim łączy? - trochę się oburzyłam.
- No nie.. ale jesteście bardzo blisko. Chciałem wiedzieć. - stwierdził.
- Nic mnie z nim nie łączy. Jesteśmy blisko, bo znamy się od 3 roku życia. Denis ma już kogoś od dawna. - oznajmiłam mu.
- Serio? - zdziwił się.
- Ciągle dodaje z nią jakieś zdjęcia. Jest fajna, lubię ją. - powiedziałam mu.
- Rzadko wchodzę na instagram Złotko. - zaśmiał się. - Co chcesz na śniadanie?
- Płatki z jogurtem. - stwierdziłam. - Nie fatyguj się, zrobię sama. - dodałam.
- Więc wstawaj, zjemy, umyjemy zęby i idziemy do Ciebie. - oznajmił.
- Nie będzie to podejrzane jeśli wejdziemy razem do domu? - zapytałam.
- Jordi często nie myśli więc raczej nie. - zaśmiał się, a ja wstałam z łóżka.
CZYTASZ
It ain't me. | gerard pique
RomansaZazwyczaj to zaczyna się przypadkiem, patrzysz na mnie Jakoś ukradkiem i nieznacznie nic nie znaczysz dla mnie. It ain't me • 2017