#23 Margarden

114 19 10
                                    

Światło, które wydobywa się z moich dłoni, rozświetla mrok. Znajdujemy się w dużym pomieszczeniu ze skośnym dachem, które aż nadto pasuje to stereotypu typowego strychu. Całość wyłożona jest starym, pogryzionym przez korniki i ogólnie rozpadającym się drewnem. Podłoga skrzypi przy każdym ruchu, jakby miała się zapaść. Całość pokrywa gruba warstwa kurzu i podobna pajęczyn.

Najbardziej zastanawiającym elementem jest jednak pokaźnych rozmiarów dziura w podłodze, zabezpieczona od dołu jedynie kilkoma krokwiami, przez którą widać karczmę i co gorsza słychać biesiadników.

W pomieszczeniu znajduje się pięć łóżek, z czego cztery nadają się do spania - piąte to zwykły, walący się drewniany stelaż przykryty narzutą. Oczywiście żadne łóżko nie ma pościeli, na twardym materacu znajduje się jedynie płócienne prześcieradło i szorstka narzuta.

Wzdycham i resztką sił kładę bełkoczącego Austina na najbliższe łóżko. Sama siadam na sąsiednim. Gdy słyszę na schodach kroki Natashy, coś podpowiada mi, żebym zgasiła światło. Z całych sił koncentruję się na tym, by z powrotem zapanowała ciemność. Udaje się.

- Ale tu ciemno - oznajmia blondynka, gdy udaje jej się wejść na górę.

- Natty, uważaj!

W ostatniej chwili dziewczyna robi krok w bok i udaje jej się nie wpaść do dziury.

- Uff, Rosemary... Ale tu niebezpiecznie. Pozwól, że...

Już po chwili mrok rozjaśnia światło Księgi.

- Czym on się tak struł? - pytam, patrząc na Austina.

- To nie wygląda dobrze...

Natasha z ogromnym skupieniem, wręcz namaszczeniem ogląda jęczącego Austina, zaglądając mu w oczy i mówiąc coś do niego.

- Rosemary, to zdaje się być zatrucie... Narkotykami. On coś brał?

- Piwo...

- Co?! Rose, głośniej.

Biorę głęboki, bardzo głęboki wdech.

- On pił piwo. To jedyne, gdzie mogły być... Jakieś narkotyki. Ale widzisz...

Dziewczyna patrzy na mnie wyczekująco.

- Ja też je piłam... - dodaję cicho. - Natty...

Mgła. Biała mgła pojawia się wszędzie. A potem ciemność. Kręci mi się w głowie, nie na już nic.

Nie czuję nawet, jak odsuwam się na łóżko.

•••

Ocean spowija szara mgła. A może to chmury zasnuwają niebo?

•••

Zbieracze gromadzą magię z otocznia. Mogą wyciągać ją z innych insygniów oraz z żył mocy. Jedne czerpią siłę z żywiołów, inne z emocji czy osób z Darem. Ze zbieraczy można rzecz jasna wydobyć i spożytkować zebraną moc, jednak na ogół potrafią ją czerpać jedynie osoby praktykujące czary. Wyjątkowo silne zbieracze dają też moc wszystkim, którzy mają z nimi kontakt.

•••

Widok z okna był przepiękny. Chmury zasnuwające niebo przywodziły Eudrinell na myśl mgłę spowijającą ocean, który huczał w dole. Wysokie fale rozbijały się o poszarpane skały i brzeg klifu. Wicher świstał i dął z całej siły, rozpylając wodną pianę w powietrzu.

QuatronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz