36

1.1K 136 2
                                        

Lauren

Do : Dinah 💕🐮
Nie mogę spać..

Od : Dinah 💕🐮
Laur, co się dzieje ?

Do : Dinah 💕🐮
Nie wiem, panuje tu dziwny klimat..

Jest godzina trzecia trzydzieści siedem, a ja dalej nie śpię. Właściwie, to nie z własnej woli. Przez długi czas myślałam nad zachowaniem Camili oraz jej ranną dłonią, mam nadzieję, że coś z nią zrobiła. Najchętniej wstałabym i poszła do niej, aby sprawdzić czy wszystko w porządku.

Niestety nie mogę tak zrobić, strach paraliżuje mnie od dobrych kilku godzin. Te same znajome huki. Kilkanaście minut wcześniej przed oknem zobaczyłam migające jasne światełka, przebiegające przez całą szerokość ogrodu. Teraz te przeraźliwe dźwięki, przypominające jakby.. płacz ? Płacz dziecka, pomieszany z krzykiem.

Od : Dinah 💕🐮
Jeśli chcesz mnie wystraszyć to nie ręczę

Do : Dinah 💕🐮
Nie, nawet mi to do gło

Z hallu dobiegł do mnie dźwięk skrobania i uderzania, prawdopodobnie w drzwi. Migiem cała weszłam pod kołdrę i zgasiłam lampkę. Skuliłam się w kłębek. Pierwszy raz od bardzo dawna bałam się w takim stopniu. Może to wina nowego otoczenia ? Wiem jedynie, że tą noc zapamiętam na długo.

Dwudziestoletnia Lauren Jauregui trzęsie się ze strachu pod pościelą.

                         *Wczesny ranek*

Wyszłam z łazienki gotowa do pokazania się ludziom. Jestem tu zmuszona do wstawania dwie godziny wcześniej niż zwykle. Już od rana muszę ogarniać wszystko z wieczoru dnia poprzedniego. Odruch nakazał mi przetrzeć oczy, lecz powstrzymała mnie świadomość, że mam na twarzy świeży makijaż. Nie przespałam ani godziny, kawo nadchodzę.
Ubrana w najzwyklejsze krótkie spodenki i białą koszulkę wyszłam ze swojego mieszkania. Dla własnego bezpieczeństwa rozejrzałam się po terenie, ale niczego ani nikogo nie dojrzałam. Może ta noc wyglądała tak przez stres ? Była straszna.

Weszłam do większego budynku. Zamknęłam za sobą drzwi najciszej jak tylko mogłam i zdjęłam buty. Pierwsze miejsce, które muszę odwiedzić to kuchnia. Zwariuję jeżeli za moment nie napije się kawy.

Przeszłam długi korytarz i salon. Doszłam do kuchni w całkiem szybkim tempie. Od razu dostałam dawkę adrenaliny, gdy przy stole zauważyłam siedzącą Camile. Nie podniosła głowy, gdy weszłam wgłąb pomieszczenia. Palcami rysowała szlaczki na blacie mebla. Mój wzrok powędrował najpierw na jej drugą dłoń, później na odsłoniętą część twarzy. Miała opatrunek, całe szczęście. Wolę nie pytać co się stało.

____________________________

(BAD)Cinderella x Camren ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz