34. Wszystko zaczyna się układać

4.2K 176 25
                                    

Obudziłam się w świetnym nastroju. Obróciłam się na drugą stronę i spojrzałam na śpiącą obok mnie osobę. Na twarzy Daniela malował się spokój. Jego równy oddech wypełniał ciszę, która panowała w pokoju. Przysunęłam się bliżej niego i delikatnie pocałowałam go w policzek. Jego uścisk na moim brzuchu wzmocnił się, więc powtórzyłam czynność. Daniel otworzył oczy i uśmiechnął się delikatnie.

— Cześć kochanie.— Przywitał się, a jego uśmiech poszerzył się, kiedy znowu go pocałowałam. Daniel przyciągnął mnie bardziej do siebie.

— Cześć — wymruczałam pomiędzy jednym, a drugim pocałunkiem.

— Mógłbym się tak budzić codziennie — wyznał przerzucając mnie tak, że teraz to ja byłam pod nim. Położyłam się nieruchomo próbując ignorować jego pocałunki, które składał na moim brzuchu. Po kilku sekundach przeniósł się na usta, ale ja nie oddawałam pocałunków. Było to cholernie pobudzające, ale chciałam mu pokazać, że potrafię się mu oprzeć. Nawet, jeżeli miałam kłamać. Po nieudanych próbach skłonienia mnie do pocałunku, podniósł się i popatrzył mi w oczy. — Co się stało Brithany?

— Próbuję ci pokazać, że jestem niezależna od ciebie i nie potrzebuję cię cały czas — wydyszałam.

— Pocałujesz mnie? — Spytał ściskając lekko moje biodra.

— Nie.

— W takim razie zmuszę cię, żebyś to zrobiła — powiedział i rozpoczął łaskotać mnie po brzuchu. Zaczęłam rzucać się po łóżku. Też chciałam go połaskotać, co niezbyt dobrze mi wyszło. — Kochanie czyżbyś zapomniała, że ja nie mam łaskotek — powiedział zaczynając się głośno śmiać.

No tak, bo przecież pan "Jestem macho i mam stalowe nerwy" nie ma łaskotek. Zaczęłam się pod nim wić. Cała gra była zabawna i podniecająca. Kilka razy przez przypadek otarłam się o jego krocze. Wtedy na ułamek sekundy jego mięśnie spinały się i zastygał w bezruchu. W końcu wypięłam plecy w łuk, wypychając tym samym swoje biodra tak, że teraz przylegały do jego ciała. Zaprzestał gilgotania mnie i nachylił się nad moimi ustami lekko napierając na mnie swoimi biodrami. Poczułam jak bardzo twardy jest i spojrzałam mu w oczy.

— Kochanie igrasz z ogniem. Uważaj, bo się poparzysz — wymruczał.

— Może ja chcę się poparzyć — powiedziałam i przywarłam swoimi ustami do jego.

Czułam jak z każdym kolejnym pocałunkiem, wzrasta we mnie podniecenie. Ucisk w dole brzucha przybrał na sile, a kiedy Daniel poruszył biodrami ocierając się o mnie, myślałam, że zwariuje. Świadomość, że miał na sobie tylko spodenki, a ja byłam w majtkach i zwiewnej koszulce podziałała jak zastrzyk adrenaliny. Pchnęłam go tak, że teraz to on leżał na plecach, a ja siedziałam na nim okrakiem. Poruszyłam biodrami raz za razem się o niego ocierając. Złapał za moje biodra i przytrzymał mnie mocniej w miejscu.

— Słoneczko, bo nie będzie odwrotu. Naprawdę to jest cholernie podniecające, ale nie chcę, żebyś podejmowała takie decyzje pod wpływem chwili czy impulsu. To musi być wyjątkowa chwila i miejsce.

— A nie jest. Jesteś ty i ja. Jesteśmy u nas w pokoju.

— Brithany...

— Nie chcesz mnie? Nie podniecam cię? — Spytałam, bo już nie wiedziałam, co mam myśleć.

— Wiesz, że tak nie jest. Zresztą pod sobą masz dowód, że cholernie mnie kręcisz. Nie chcę po prostu, żebyś później tego żałowała.

— Rozumiem — powiedziałam i zeszłam z niego. Położyłam się obok i przytuliłam się do jego piersi. — Możemy z tym poczekać — przytaknęłam lekko zasmucona.

Mój wilczekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz