Rozdział 3

726 29 2
                                    

KIEDYŚ

-Moi mili jest mi bardzo miło przedstawić wam nowego ucznia naszej klasy.

Super znowu ktoś nowy... Serio mam dość tych nowych... Nie może zostać jak było? Ale nie, oczywiście-Nowy rok szkolny, NOWI UCZNIOWIE.

-Chłopcze, przedstaw się klasie.

-Ciekawe czy też taki drętwy jak te inne "nówki"-mówię do mojej przyjaciółki Alex.

-Eeem.... Eee j-jestem...

-Wysłowisz się kiedyś?-mówię po czym wszyscy się śmieją.

-Zoe!-upomina mnie facetka.

-N-nazywam się... Jestem Jaeden.

-Wow umiesz mówić-mówię pod nosem, ale jakimś dziwnym trafem wszyscy słyszą, przód klasy też...

-Zoey! Uspokój się! A ty Jaeden, usiądź koło... Ach... Koło Zoey i Alex jest miejsce...-żarty chyba...

-Świetnie...-mówię pod nosem

-Mówiłaś coś Zoe?-mówi nauczycielka

-Ja? Skądże...-i znowu wszyscy się śmieją. Oczywiście, żeby to nie zabrzmiało źle, robią to, bo mnie lubią, no wiecie o co mi chodzi.

Czemu akurat ja? Ta "nówka" działa mi na nerwy serio...

W końcu koniec tej głupiej szkoły... Ugh... Chcę wrócić do domu tak bardzooooo!

-Zoeeeeee-Mówi Johnny

-Co tam malcu?-kocham tak go nazywać... Jest po prostu niski okkkk

-Znowu?

-Sorka... Co tam chciałeś?

-Wychodzisz z nami dziś do galerii? Dziś piątek jakiś nowy film wchodzi.

-Aaachhh miałam nadzieję, że wrócę do domu...-Johnny przewraca oczami

-Chodź będzie fajnie!

-Niech ci będzie...

Nagle ktoś stuka mnie w ramię.

-Em, em sorry? P-powiesz mi co jest zadane? Na p-poniedziałek?

-Em ta...-już mam odpowiadać, ale coś, a raczej ktoś mi przerywa

-Ona jest teraz z-zajęta s-s-sor-ry.-i wszyscy się śmieją oprócz mnie.

-Dajcie spokój... Ja już jestem gotowa, a to zajmie chwilę...-nie jestem aż taka straszna jak myślicie...

-Dobra wiec...-i w tym momencie mówię mu wszytko z całego tygodnia i zdaję sobie sprawę z tego ile mam harowania w weekend... SUPER.

-Dzi-ięki....-co on się tak jąka?

-Ta spoko, a teraz sorry idę, cześć

-Pa

Mówi z jakimś smutkiem. Czy mi go szkoda? Niezupełnie... Nowy co się dziwić... Dobra lecę do nich bo mnie zabiją, bo tak wyszli. Mówienie pracy domowej zajęło mi więcej niż myślałam, serio.


I to by było na tyle... Jest was coraz więcej! Komentarze, gwiazdki i inne cuda na kiju mile widziane...❤️😏 *Jezu co za żebraki z nas* (tak piszą to ff dwie dziewczyny)

Nie pozwól mi zniknąć - Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz