Rozdział 26

260 13 1
                                    

Teraz
Zoe
Co tu się dzieje? Leo mnie przytula? Nie dałam rady zbyt długo o tym myśleć, bo coś, a raczej ktoś przykuł moją uwagę.
Luke.
Co on tu do jasnej cholery robi? Czy ktoś mi może to wytłumaczyć?

- Zoe... Pójdziemy do ludzi? - pyta nagle Leondre.
- Eee tak, jasne- zgadzam się.

Idziemy na środek domu. Nagle wszyscy są cicho. Leo wychodzi na przód i przeskakuje nerwowo z nogi na nogę.

- A więc, dzięki za przybycie! - mówi i odchrząkuje - Ekhem, mam wam coś do powiedzenia. Coś o... Zoe - wskazuje na mnie.

Czuje jak przeszywa mnie dreszcz.

- Wiedzieliście, że wasza koleżanka bierze narkotyki? Patrzcie co znalazłem w jej torbie! - wyciąga tabletki z kieszeni. Poznaję je. To moje tabletki.

Leo, w co ty kurna grasz.

- Kontynuując jest ćpunką. Jest zwykłą ćpunką. - śmieje się nerwowo - Przykro mi, Zoe, ale nie zamierzam gościć narkomanki u siebie w domu. Wypad.

W jednym momencie cały mój świat się zawala. Przelatują mi przed oczami wszystkie moje momenty z Leo, to, że nawet zaczynałam go już lubić. On mnie tylko wykorzystał. Jak resztę.

- Pieprz się, Devries - rzucam tylko i odchodzę.

„Jesteś lepsza, dasz rade" mowie sobie

Ale ja nie dam rady.

Wracam się i daję w twarz Leondre.

Ale wiecie co?

Nadal boli.

Przepraszamy za przerwę! Dajcie znać jak wam się podoba!

Nie pozwól mi zniknąć - Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz