Rozdział 8

499 20 2
                                    

Co do cholery?
No ja rozumiem, Że on sobie wstawia zdjęcie z koncertu, ale musiał wybrać akurat to ze mną?
Na litość boską.

- Zoe, ten gość chyba serio cię lubi-lubi.

Ale ja lubię ciebie, Jaeden.
Powiedziałam to. W myślach, rzecz jasna.

- Ale ja go nie. Poza tym nie życzę sobie być na jego instagramie!

Dobra, dobra. Może zaakceptowałabym to gdybym nie wyszła tam jak jakiś pasztet.
Boże, brzmię jak jakaś narcystyczna laleczka. Ale tu chodzi tylko o to, że wyszłam strasznie grubo...

- Boże, wyszłaś strasznie... - zaczął Jaeden.

- ...Grubo. Tak wiem.

- Nie! Chudo. A raczej nie chudo, przerażająco chudo, Zoe.

- Przestań, to nieprawda.

- Jak mogę cie przekonać?

Pocałuj mnie to pogadamy.

- Nie wiem - mówię.

- Kochanie, damy radę. Zawsze tu jestem, dla ciebie i z tobą.

- Jaeden?

- Tak, Zoe?

- Czy... Czy ty... Czy ty mnie kochasz?

- No oczywiście!

COO?! Naprawde?!

- Jesteś dla mnie jak siostra! - dokończył.

Auć.

- Jaeden, musze już kończyć, pa. - nie czekając na jego odpowiedź, rozłączyłam się.

- Jesteś idiotką - szepnęłam sama do siebie.

Bo taka jest prawda. Czego ja oczekiwałam? Ze nagle wyzna mi miłość?

Uznałam, że już pora zakończyć ten dzień, więc ułożyłam się do łóżka. Niedługo potem odpłynęłam.

Obudziłam się następnego dnia o 8:00. Od razu wzięłam do ręki telefon czego od razu pożałowalam.

Wiadomość od nieznanego numeru.

Nieznany numer aka LEONDRE DEVRIES.

Leondre:
Czy śpiąca królewna już wstała?

Normalnie zignorowałybym to, ale może jak dostanie czego chce, to się odczepi.

Ja:
Nie, nadal śpi.

Leondre:
Wyczuwam sarkazm. To chyba niezdrowe o tak wczesnej porze?

Ja:
Doktor Leondre, kiedy ma pan wolny termin? Chce się szybko dowiedzieć czy od używania sarkazmu o godzinie 8:33 mogę umrzeć?

Leondre:
Dla ciebie zawsze mam wolny termin

Wowowow, to nie jest normalne.
Gość mnie podrywa.
A co gorsza ja mu odpowiadam.

Czy dziś jest jakiś dzień na opak?

Trzeba to skończyć.
Już miałam odkładać telefon, kiedy Leo napisał jeszcze raz.

Leondre:
😏

Cholera, ja tu się denerwuje, po co pisze pare wiadomości naraz, a on mi pieprzoną emoji wysyła.

Dramat No.

Ja:
Dramatyczne. Muszę napisac na twoim fanpage'u , że wysyłasz mi pedofilskie miny. „Leondre Devries jest skrytym pedofilem" - Ładny tytuł na posta?

Leondre:
Może zostań moim agentem, bo widze, że jesteś niezła w te klocki.

Już miałam odpisywać, kiedy przyszła kolejna wiadomość.

Jak to będzie znowu ten pedofilski ryj z żółtaczką...

Leondre:
Albo ci poprostu na mnie zależy.

Dzisiaj troszke krótszy Post, ale krótsze tez musza byc 😂 Uda się nam do końca tygodnia dopić 200 odsłon? ❤️ Polecajcie jeśli się wam podoba 🌻

Nie pozwól mi zniknąć - Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz