Rozdział 21

379 17 0
                                    

Błagam, Boże, powiedz, że to nie jest randka.

Gdybym mogła zobaczyć Boga, pewnie strzeliłby teraz takiego soczystego facepalma.

Brawo, Zoe.


Ok mam jeszcze jakieś pół godziny do tego... spotkania... Tak, SPOTKANIA.

Nie zamierzam się stroić, bo niby po co? Zwykłe spotkanie, widzenie się...

Leondre

No i jak gotowa?

Ja

Tia


No nie mówcie mi, że on już...

*Dzwonek do drzwi*

...jest...

Schodzę szybko po schodach i ruszam w stronę drzwi.

-Mam jeszcze jakieś 20 minut...

-Może, ale im wcześniej tym lepiej...- ten uśmiech...

-A..ha... jasne... tooo... idziemy?

-Oczywiście! Proszę za mną...

-Już się boję...


15 minut później...


-Wow, London eye, żeś się wykazał...

-Tak, bo ze mną tu jeszcze nie byłaś...

-Yhym...


2 godziny potem...

Ej, wcale nie było tak bardzo źle... Szczerze? Myślałam, że jest gorszy... Wow, nawet pod dom mnie odprowadził...

-Emm, to pa?

-Liczę, że pani się podobało...

-Tak, dzięki...- te głupie rumieńce!

-Ładnie ci w czerwonym...- no i zauważył...- Ok muszę lecieć... pa!

Zbliża się i... w porę udaje mi się odsunąć głowę, przez co jego pocałunek ląduje blisko moich ust, aż ZA blisko... Jaeden, gdzie jesteśśś???

Odsuwam się, macham na pożegnanie i zamykam drzwi.


Leondre

-No chyba nie

-No chyba tak, zaraz będziecie razem!

-Nie mam ochoty, powiem, że tylko dla moich ziomków...

-Jasneeee i dlatego zapraszasz pół szkoły?

-Nie powiedziałem ile ich mam...

-Była, jest i będzie umowa

-Ale to moje urodziny! Choć w ten jeden dzień nie mogę zadecydować?

-Sorry, to właśnie szansa...

-Dajcie mi spokój... czemu Ryan nie może tego robić? Nie wiem, ktokolwiek...?

-Jeszcze jedno słowo...

-Dobra, no już... sam sobie odpowiem... jestem tak przystojny, że tylko na mnie poleci...

Wszyscy się śmieją.

-Ok, tłumacz to sobie jak chcesz, ale prawda jest taka, że jesteś dosyć nowy..

-Nowy? Żartujesz sobie?

-Dobra, może nie nowy, ale nie jesteś tu tyle żeby być w pełni w naszej paczce...

-Aha...

I dlatego ja właśnie muszę cierpieć... Czyli typu robiąc jakieś głupie rzeczy itd.... Nie pytajcie...


Zoe

-Hejjj Jaedeennnnnnnn

-Hejjj Zoeeeee, jak tam?

-A jak ma być?

-Oj no weźźź... nie może być tak źle! Jak tam z L-leo? tak?

-Tiaaaa, w sumie to chyba nie najgorzej... właśnie wróciłam ze spotkania z nim...

-Mmmmm czyli tu coś na poważnie?

-Jaedennnnnn, Matko nieee

-Haha, okłamuj się dalej skarbie...- ech... skarbie...

-Uuuuu skarbek znowu dzwoni?- to znowu Finn?

Dzięki ci Boże, że nie gadamy teraz przez kamerkę...


Kiedyś

-Musisz kiedyś stąd wyjść!

-Co? Nigdy! Nie mam życia w tej szkole!

-Spokojnie... damy rade!

-Nie... nie chce tam...

-Ok, w takim razie będę po ciebie za 10 minut, paaaa!- i się rozłączył.

Nie zamierzam iść do piekła... Po tym, jak Nick wstawił ten filmik... *kolejna łza spada na spodnie*...czuję się jeszcze gorzej... Tyle rzeczy mnie przytłacza... To nie moja wina, ok?!

Nie pozwól mi zniknąć - Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz