Rozdział 22

307 19 1
                                    

Teraz
Zoe
Ok, muszę przyznać. Podobało mi się dziś z Leondre. Był jakiś inny... czuły? To wogóle dla niego możliwe?
Po powrocie do domu, poszłam do swojego pokoju. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.

- Proszę! - krzyknęłam.

- Hej, Zoe!!! - to był mój brat.

- No hej. Co tam?

- Wiem, że byłaś na randce z Leondre.

- „Randce"? - zaśmiałam się - On ci tak powiedział?

- Nie, widziałem jak cię odprowadzał.

- Mały stalker - syknęłam.

- Co to jest „stalker"? - poprawka: stalker z bardzo dobrze wykształconym narządem słuchu.

- Dobranoc, krasnoludku - podeszłam i pocałowałam go w czoło - Śpij dobrze.

Uśmiechnął się i ruszył do wyjścia, ale się zatrzymał.

- Mama prosiła, żeby ci przekazać, że kolacja czeka w mikrofalówce. Jest na jakimś spotkaniu i wróci późno.

- Dzięki - powiedziałam, a on wyszedł.

Rozpuszczone włosy związałam w koka, a resztki makijażu zmyłam. Następnie zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Otworzyłam mikrofalówkę, a jej zawartość wyrzuciłam do kosza. Udałam się na górę, szybko się umyłam i wskoczyłam do łóżka. Uznałam, że to dobra pora, żeby zadzwonić do Jaedena.

Wybrałam numer, a po kilku sygnałach usłyszałam głos:

- Halo? - ktoś powiedział.

- Jaeden? - zapytałam.

- Uhm, nie. Jestem Finn. Jaeden akurat teraz gra, coś mu przekazać?

- Yyy, hej Finn. Jestem Zoe. Powiesz Jaedenowi, że dzwoniłam?

- Pewnie, ale musisz się rozłączać? Możemy pogadać...

Jak się domyślacie, nie rozłączyłam się, a pare minut później czułam się jakbym całe życie znała Finna Wolfharda.

Leondre
To jest ciężkie. Cholernie ciężkie. Na początku to była zabawa. Ładna dziewczyna, chęć zaimponowania - to się nazywa gimnazjum, ok?
Ale teraz? Teraz jest inaczej. Ona jest... inna.

Hej! Sorki za długaśną przerwę, ale nauka wzywała. Mamy nadzieje, ze teraz uda nam się częściej pisać. Tym czasem - Dziękujemy całym sercem za 900 osłon, za każdego z was 🍒 Buziaki ❤️

Nie pozwól mi zniknąć - Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz