Rozdział 35

247 14 4
                                    

-Eeemmm, Zoe to trudne...

-Ok czyli nie, rozumiem.

Odsunęłam się.

-Nie! Ale Zoey!- wziął mnie za rękę.

-Jaeden ja na prawdę...

-Jesteśmy zbyt młodzi aby pokochać kogoś z prawdziwej miłości...- przerwał i powiedział na jednym tchu.

-Głębokie

-To znaczy... no tak kocham cię, ale...

-...ale jako przyjaciółkę...

-Ale nieee, nie odbieraj tego tak...

Friendzone? AGAIN?!

-Spokojnie

-Nie, nie, nie. Jeszcze raz. Zoey bardzo cię lubię. Tak- lubię, lubię.

-No ok...?

-Ok... i... lubię z tobą być, przebywać...

-To znaczy?

-To znaczy, że chyba cię kocham, ale tak po nastoletniemu...

-Ja nic nie rozumiem

-Spoko, ja też nie

-Czyli mnie nie kochasz, ale kochasz po nastoletniemu?

-No coś w ten deseń...

-No, a...

-Nie wiem

-Ok, ok, ok... to idziemy do mnie?

-Jasne

Lecimy spontanicznie


W hotelu


-No to co zamawiamy?- spytał wchodząc do pokoju

W środku była Sophia. No nie...

-O jesteś, o razem... wielka przyjaźń powróciła? Jasne... A co z tym nowym kochasiem?

Jezu! Leondre!

Wyjęłam komórkę i napisałam sms'a do Leo z pytaniem czy ok i czy wie jak wrócić do hotelu.

Sophia tylko prychnęła na moją reakcję i włączyła tv.

-Sophie...-zaczęłam.

-Nie mów tak do mnie. Tylko przyjaciele tak do mnie mówią.

Zabolało? Ała?

-Ok... jasne... Widzę, że nie jesteś w humorze, więc może opuścimy ten lokal, chodźmy Jaeden...

-Nie, stój- spojrzałam na niego z pytanio-zdziwieniem (?😂) i stanęłam.

-Sophia wyjaśnijmy to...

-Tu nie ma nic do wyjaśniania... mieliście iść zdaje się...

-Porozmawiajmy...

-Nie ma o czym...- popatrzyła na niego i sztucznie się uśmiechnęła.

-Soph...

-Jaeden daj jej spokój...

Westchnął i poszedł w stronę drzwi.


***


Przez cała drogę byliśmy cicho. I w końcu dotarliśmy pod drzwi.

-O mój Boże! Zoey to ty!- mama Jaedena ma mnie przytuliła.

-Cześć ciociu- postarałam się o uśmiech.

-Mamo... daj spokój idziemy na górę...

---

-Jaki film oglądamy?- spytał

-Obojętnie...

-Ech kobiety...

Uśmiechnęłam się i zaczęłam rozglądać się po pokoju. Był bardzo ładnie ozdobiony, ale w końcu to pokój Jaedena... Zawsze dbał o wygląd... wszystkiego...


Kiedyś


-Wyglądasz bosko!

-No nie wiem.... podasz jeszcze tamtą?

-Ale Zoe... masz już zrobioną fryzurę, do której pasuje tylko ta sukienka...

-Że co?- zaśmiałam się

-No naprawdę! Pomyśl tylko jak ta sukienka i ta fryzura będą razem wyglądały...

-Jaeden to nie ma sensu... każda fryzura pasuje do każdej stylizacji.

Prychnął.

-I ty nazywasz siebie dziewczyną?

Przewróciłam oczami.


Teraz


Na stoliczku nocnym leżą ramki. Ok, one leżą i wiszą wszędzie... w większości jestem ja i on, albo on z mamą no i może czasem z kolegami z planu. Ale zaraz...

-Kto to?

Przybrał lekko przerażony wyraz twarzy.

Na zdjęciu był on, jakaś dziewczyna, którą oplatał ręką na biodrach, inna dziewczyna i o ja cie to Maddie Ziegler! I jakiś chłopak.

-Eeem koledzy.....

-No i koleżanki...

-Tak, ale tylko koleżanki...

-Jaeden nie tłumacz się- zaśmiałam się

-No tak nie jesteśmy nawet razem- też się zaśmiał

No bardzo KURCZĘ śmieszne. Nie będę nawet liczyć ile razy mnie już zfriendzonowano...

-Ok, wybrałem to.

-Ok, to oglądamy.

---

Po obejrzeniu filmu byłam strasznie zmęczona, ale w końcu zerwałam się z łóżka.

-Co robisz?- odpowiedział trochę zaspanym głosem Jaeden

-Już na mnie czas...

-Co? No chyba żartujesz... zostajesz!- usiadł

-Jaeden, spokojnie trafię nie będę wam się narzucać ani nic, dobranoc.

W jednej chwili zerwał się z łóżka i zastawił mi drzwi.

-Nie ma takiej opcji. Dam ci jakąś bluzę, w której będziesz spać, a teraz idź się myć

-Boże człowieku...

---

Ale ja kocham nosić jego ubrania... pachną nim i są za duże i ach no są po prostu jego...

-Ok to gdzie mam spać?

Patrzył na mnie w ciszy, aż w końcu przyciągnął do siebie, na łóżko.

-A tu?

-Strasznie się wiercę, mogę na ziemi.

-Ok, Zoey po prostu mnie nie denerwuj...

Chwilę potem zaczęła się walka na poduszki, przez którą pewnie wszystkich obudzimy.

Ostatecznie wylądowałam bardzo blisko niego. Zbyt blisko...

Jaeden objął mnie i czule pocałował.

NO NIE WIERZĘ, A GDZIE NASZ FRIENDZONE?

-Dzieci dajcie spa...





To tyle na dziś!💜 jest późno wiemmmm, ale ach zaraz 4k! Jesteście najjj

Nie pozwól mi zniknąć - Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz